czy ja przesadzam????

nie uklada mi sie z moim facetem od jakies 1,5 miesiaca tniemy sie o wszytsko, nie darzymy sie czuloscia, nie mowiac o seksie. jest teraz taki czas, ze do przez dwa miesiace musi spac w swoim rodzinnym domu i ok, moge do niego jezdzic na noc, ale czuje sie tam jak osoba niechciana. wczoraj pojechalam do niego spac, po tygodniu przerwy, a on mi o 22 mowi, ze umowil sie z kumplami i wychodzi na chwile, no szok. zasnelam i przyszedl o 3.2o w nocy, dla mnie to przegiecie i tak jakby nigdy nic mowi mi ze robie mu dym o to ze sie z kumplami spotyka, ( dodam ze to nie byl jednorazowy wypad). ja sie dobrze wkurzylam i jak zasnal pojechalam do siebie. bo kurde chce spac z nim a nie sama w jego lozku.\\ a on mi rano pisze, ze sie brzydko zachowalam i co tu robic

wyjmuję z jednej doniczki i wkładam do drugiej. zmieniam ziemię, podlewam. Czy ja przesadzam?

wydaje mi sie ze tak

pakuj manatki- jak zasteskni to zrozumie. zero fochow- po prostu chcesz byc szczesliwa i nic na sile.... nie chcesz byc chyba kula u nogi?

zalezy jak bardzo to przezywasz. z tegoco widac ostro. przyjedz do niego nastepnym razem , umaluj ogolnie odstaw sie jak nigdy , niech Ci jakis kawalek koronki wystaje i nagle gdy on bedzie chcial sie kochac powiedz ze Ci przykro bo np masz okres no ale wiem o co chodzi - on zachowal sie jak pajac.a Ty mialas prawo tak zareagowac. teraz badz bardziej rozwazna zeby ci nie zarzucal ze to Ty jestes "niegrzeczna" ,spryciarz z niego :P

warto:) tylko obierz inna tarktyke,bardziej "wyrafinowana". to nie powod do zrywania - raz jest milusio razy jak teraz

hmm jestem facetem wiec sprobuje sie ustosunkowac do problemu jednak zamieniajac miejsca......gdyby mi taki nr wyciela dziewczyna to chwile po odczytaniu sms'a przestala by byc moją dziewczyną a telefon wyrzucil bym do kosza

nie przesadzasz kasiulec kasik

a mi kabel ...no ale jesli ja bym byla na miejscu kaski majac twoj sposob postepowania to nie mialbys okazji mnie rzucic bo po wyjsciu na piwko kiedy przyjezdzam, szczeg ze mamy sie kochac :D , ciebie by juz nie bylowmoich planach na przyszlosc akcja-reakcja

a on mysli, ze nie zrobil nic zlego to ja jestem niby w bledzie, ze mam o cos takiego pretensje paradoks

chyba mnie nie zrozumialaś !..wyraznie napisalem ze jestem facetem wiec musze zamienic sie miejscami by wczuc sie w polozenie kaski ....to ja jetsem facetem ktory przyjezdza do kobiety a ona wychodzi do kolezanek itd...:)

dlugo sie zbieralam czy wyjsc czy nie ale kurcze nie bede dluzej znosic jego obojetnosci

zrobilas to co nalezalo w takiej sytuacji ...wiec nie masz sobie nic do zarzucenia

zostaw. nie ma się dla kogo rozmieniać na drobne. jak się kogoś kocha to się go szanuje, a ja nie widzę żeby go nawet obchodziły twoje potrzeby, ani to co masz do powiedzenia pozdrawiam