? dziwna natura faceta ?

powiedzcie mi, co ja mam sobie myslec... i nie chce tutaj sluchac, jaka to ja nie jestem naiwna itd... chcialabym uslyszec cos takiego, co by do mnie trafilo, przekonalo na jedna lub druga strone... a sytuacja jest taka; juz dawno znalam pewnego chlopaka, jakis miesiac temu spotkalismy sie, on wypity i ja podobnie, wyladowalismy u niego, malo brakowalo i bysmy sie kochali, odprowadzil mnie do domu, na drugi dzien dzwonil, nie odbieralam, bo nie bylam przy tel, a poza tym jakos balam sie tej sytuacji z nocy...glupio sie czulam... za tydzien znowu dzwonil...dziwny traf nie odebralam... potem go spotkalam, byl pijany wiec nie rozmawialismy za duzo, mial zadzwonic...zadzwonil... standard... pomyslalam, ze moze nie powinnam sie z nim widziec, ze tamta sytuacja byla nie na miejscu i w sumie nie powinnam...?... napisal smsa...nie odp, nie mialam nic na koncie... az przyszedl dzien, gdzie pojechalismy ze znajomymi do clubu, pojechali tez po niego... i przyjechal...z DZIWKA! nie wiem na jakiej zasadzie, myslalam, ze... sama nie wiem co myslalam.... na poczatku podchodzil do mnie, cos zagadywal, czemu sie nie odzywalam... ja bylam wsciekla na neigo i te dziwuche... a potem zobaczylam jak na nim siedzi, prezy sie, i jak sie caluja... i wtedy zrozumialam, ze tak naprawde chcialam wtedy odebrac ten telefon, chcialam zn nim pogadac, spotkac sie...ale zawsze kiedy dzwonil, nie wiedzialamk co powiedziec...kolezanka doradzala, ze nie powinnam sie z nim spotkac, bo... on pije za czesto, a moze nawet jest alkoholikiem? i sprowadzi mnie na dno i sama zrobie z siebie taka... teraz mysle, ze czemu nie posluchalam siebie...to co gadaja ludzie nie powinno sie liczyc.. poza tym teraz nie wiem co mam sobie myslec... ta sytuacja miala miejsce w piatek...do tej poty sie juz nie odzywal sie...moze jemu tez jest glupio? powiedzcie mi co mam myslec...dzwonil....ale jak go zobaczylam z ta kurwa...:(

o tej porze nie chce mi sie tyle tego czytac ale TAK to skurczysyn

zostaw kurwiarza natychmiast !

dzieki...chyba kolejnej nocy nie przespie;/

zadnego usprawiedliwienia?

i nie było jakiegoś zapału z obu stron jemu tyle o ile a Tobie było głupio:O były momenty i tyle, daj sobie spokój, bo zastanawiasz się na podstawie co by było gdyby...a teraźniejszośc jest taka ,że liże się z jakąs pipą.

miesiac temu 1wsze spotkanie i od tamtego czasu do tego tygodnia sie odzywal... wiem, ze mieli jakas impreze, przyjechal z chlopakami i z nia, najpierw nie bylo widac, ze ona miala byc dla niego... a moze chcial zrobic na zlosc? (wiem, to naiwne, ale przeszlo mi to przez mysl) ale moze chcial zrobic na zlosc, a potem juz ulegl sytuacji.............. a może może może... faktycznie za duze gdybie:(

jestes taka naiwna ze az ciebie szkoda dziewczyno

w każdym razie uległ:o robienie na złość jest dziecinne ale jak widać skuteczne bo Ciebie zabolało. Chyba chwila słabości przesłania ci oczy. Nie chcę ci pisać co masz czuć i jak postepować ale teraz to bardziej , przemawia Twoje skrzywdzone ego niz jakies zainteresowanie nim.

mowi sie o wielu facetach, ktorzy chodza na dziwki, a my nawet o tym nie wiemy i dlatego sie zastanawiam w rozny sposob nad tym zla jestem, ze z nim nie pogadalam, nie spotkalam sie, bo nie wiedzialam, czy powinnam, chcialam ale jednak cos, a jak go zobaczylam w takiej sytuacji to sie dopiero przekonalam

to pomyśl w taki sposób, że dziwkom się płaci a Ciebie miałby za darmo:o co cię bardziej gryzie? to ,że się nie odezwałaś? to ,że się lizał na Twoich oczach? czy może wersja turbo miks, Twoje poczucie ,że jakbyś odebrała to on by się nie liał?? nie masz na to żadnej gwarancji, ani nie wywnioskujesz nawet jakbyś go dobrze znała? poszłabyś do łózka po pijaku i tez mogło nie byc żadnej przyszłości? uważam ,że liczył na to ,że jeszcze coś się wydarzy, ale bez angazowania uczuć wyższych.

to chyba ten turbo mix.... w kazdym razie dzieki, a jeszcze jedno gdyby sie odezwal jak mialabym, moglabym sie zachowac?

spytac po co dzwoni, bo chyba ma już "zajęcie":o wyjdziesz na zdzirę...ale co Cię to obchodzi:D chłodna uprzejmość...jakto wy kobiety macie w naturze:P pewnie się jeszcze spotkacie na jakiejś imprezie, niestety mam nadzieję ,że wywinie jakiś numer , który upewni cię w przkonaniach:O

aha aha, to już prawie rozumiem wszystko;) dzięki

moim zdaniem to Twoja natura jest bardziej dziwna niz jego. Wyobraz sobie taka sytuacje, ze jestes napalona na faceta, ale on prawie sie z Toba kocha, ty go odprowadzasz do domu, dzwonisz na drugi dzien, a on nic, dzwonisz znowu, on nic. Skad ten facet ma wiedziec, ze ty sie bardziej zastanwaiasz nad tym co wypada niz nad tym czego chcesz?

To teraz żałujesz że sie z nie nie przespałaś i nie załapałas wcześniej czy raczej że w ogóle go poznałaś? Nie ma tu o czym myśleć skoro to nie twój narzeczony.

a ja nie wiem o co masz żal spotkaliście się, omal nie wylądowaliście w łóżku potem on próbował nawiązać kontakt, dzwonił, pisał a ty nie odbierałaś i nie odpisywałaś to sobie chłopak odpuścił, pewnie stwierdził, że ci nie zależy, skoro go ignorujesz

tylko, ze sama nie wiedzialam czy mi zalezy czy nie...tak jakos mam...dopoki COŚ nie zadziała ja nie wiem co robić... a na dodatek przekonania koleżanek, na co zwracam uwage, że nie ma sensu, może nie powinnam blebleble itd

a teraz chętnie cofnęłabym się o jakieś 2 tyg