Czujecie sie gorsi studiujac na prywatnej uczelni???

od osob ktore studiuja na panstwowych?

nie

to o jakim luklsusie mowa widac ze tlumok:D

nie bylam w szkole orlem, ale zawsze sobie myslalam ze jeszcze wszystkim pokaze na co mne stac. no i pokazalam :O

tak szczerze napiszcie. bo ja sie czuje troche gorsza

phie tylko glupek uczy sie tyra a potem gowno z tego ma. po co mam zapierdalac skoro i tak mam juz fuche i za szkole se moge zaplacic. widac gownie z ciebie luksiara

to o jakim luksusie mowa pewnie ledwo wiazesz koniec zk onciem tlumoku bedziesz mi buty szorowac!:)

też się czuję trochę gorsza... ale to tylko i wyłącznie właśnie przez takie osoby, które studiują w państwowych uczelniach - oni się uważają za mądrzejszych i lepszych od nas :( a ja wszystko bardzo biorę do siebie i szybko coś takiego mnie załamuje:(

sylvia a studiujesz dziennie czy zaocznie?

Zaocznie :o Niestety , ale nie mam zbyt wielkiej pomocy od rodziny, sama muszę pracować i zarabiać na siebie, więc nie mam wyjścia :o Szkoda, że nie wszyscy to rozumieją:(

ja studiowałam na panstwowej uczelni jeden kierunek a pózniej na prywatnej inny oba licencjaty , i musz epowiedzic ze kuzwa na prywatnej był duzo nizszy poziom ale wykłądowcy duzo milsi , nistety dyplom jest mniej warty z prywaciazr tak sadze, natomiast i tu i tu mozna spoatkac fjnych i wartosciowych ludzi wiec nie traktuje i nie dziel ludzi na lepszych i gorszych ,ale wiem ze neistety wile ludzi tak robi np. pracodawców :-(

na panstwowych studiuja zazwyczaj biedacy, zdolni ale biedni:o oczywiscie nie wszyscy studiuja 5 lat jakies beznadziejne, nieprzyszlosciowe kierunki a potem siedza na kasie w BIEDRONCE albo pakuja towar w LIDLU:o

wiecie jak to jest,placisz wymagasz ;) takaze wydaje mi sie,ze prywatne to gorsze uczelnie

wspolczuje im ---? nie no w tej kwestii sie z toba nie zgodze. bo co powiesz np o akademii medycznej? tez biedny ale zdolny studiuje tam dlatego zeby potem pracowac w biedronce. nie mozna tak uogolniac

wspolczuje im...- chyba odwrotnie z tą praca

lady glutter --> no wlasnie. cos w tym jest. jasne ze tez trzeba sie uczyc, nie tylko po to zeby zdac egz. ale po to zeby byc dobrym w przyszlej pracy, ale wydaje mi sie ze kazdy tak mysli jak ty :(

ja sie ucze zaocznie, musze pracowac inaczej z czego bym zyla? a tym na dziennym zawzywczaj wszystko stawiaja rodzice!

"chyba odwrotnie z ta praca " odwrotnie? :D przyklad: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3771947 :D taka jest prawda

taki stereotyp jest,ze na takie uczelnie chcadzaja przyglupy,ktorym starzy kupili magistra.nie wiem ile w tym prawdy,pewnie jak wszedzie trzeba sie uczyc a jesli chodzi przyszlych pracodawcow to nie wiem jak patrza na to w jakiej szkole sie uczylo. osobiscie mam kolezanke,ktora jest leniem patentowym a jakos daje rade na psychologii na uczelni prywatnej. podejrzane:P

Gdybym studiowała na prywatnej uczelni pewnie czułabym się gorsza, ale nie studiuje wiec sie nie czuje

czy po skończeniu zaocznego liceum mogę dostać się do panstwowej uczelni ? :o dodam, że przepadł mi tylko rok, więc gdy skonczę liceum będę mieć niecałe 20 lat.

studiuje na uczelni prywatnej i nie czuje sie gorsza.. mamy swietnych wykladowcow i to nie jest tak ze jak placisz to masz.. trzeba sie starac jak wszedzie aczkolwiek nie studiowalam i nie studiuje jak narazie na panstwowej wiec nie mam duzego porownania..mysle ze to kwestia wyboru /i poniekad mozliwosci/.. ja staram sie nie oceniac bo wyznacznikiem jest dla mnie czy znajde prace po ukoczeniu szkoly a nawet juz w trakcie studiow a nie to gdzie mam zrobiony dyplom..

ja studiuje informatyke. na prywatnej, ale dziennie. koncze pierwszy rok, rodzice placili czesne, ale teraz z pracy przez wakakcje odloze na czesne. i tak jest trudno, pewnie na panstwowej bym nie wyrobila skoro mowicie ze wyzszy poziom itd :(

ja znam ludzi z prywatnych uczelni i to jest nie do porównania z tym co mamy na państwowych. Luzik tam mają itd itp ...

nie rozumiem po co studiowac dziennie i jeszcze za to placic?! ładnie

no wlasnie, u mnie tez sa swietni wykladowcy (oczywiscie rowniez ci z panstwowych uczelni) i to nie jest tak ze sie nic nie robi, ale chyba wiekszosc tak mysli

taki stereotyp jest,ze na takie uczelnie chcadzaja przyglupy,ktorym starzy kupili magistra.nie wiem ile w tym prawdy,pewnie jak wszedzie trzeba sie uczyc To prawda, tez sie spotkalm z takimi nadzianymi burakami, ale nie na wszystkich prywatnych uczelniach tak jest wiec nie uogolniaj

napislaam,ze taki jest stereotyp i ludzie tak uwazaja,ja osobiscie nie mam zdania na ten temat,na pewno jest troche przyglupow ale jak wszedzie...

po to ze na dziennych mysle ze sie wiecje naucze niz na zaocznych, poza tym jestem mloda, prawie wszyscy sa moimi rowiesnikami, mamy ze soba dobry kontakt. a zaoczne mi sie tak smutno kojarza, ze kazdy ma swoje sprawy, rodzine, prace i kontakty sa luzniejsze. na panstwowa uczelnie nie dostalam sie

na prywatnych uczelniach są głupole którzy nigdy w życiu nie mają szans na normalnych uczelniach.Rodzice im płacą albo oni pracują i płacą, żeby później pochwalić się wyższym wykształceniem. Na państwowych uczelniach jest ELITA INTELEKTUALNA, nie muszą płacić żeby być KIMś.Student uczelni państwowej poświęca czas na naukę i poszerzanie wiedzy bo inaczej małe szanse na ukończenie.Studencina "nibystudiów" wystarczy, że płaci - nie musi się uczyć.