___jestem załamana____

za tydzień mam obronę pracy mgr. Tak sie boję, że ciągle chce mi się płakać. gdy sie ucze, to ta moja praca wydaje mi się taka beznadziejna i w ogóle wszystko jest do bani. jestem strasznie zestresowana. niedawno miałam 6 cięzkich egzaminów, ciagle stres. jestem wykończona. kilka dni temu prawie zemdlałam ze zdenerwowania. i jeszcze okazuje się, ze kolejne wakacje spędze w domu, bo mój narzeczony nie ma ochoty nigdzie jechac i szkoda mu kasy. A ja potrzebuję po prostu wypocząc po cieżkim roku, oderwac się od tego wszystkiego. wiem, ze ludzie mają większe problemy, ale ja już nie mogę. to chyba za zmęczenia :(

To wyjedź z koleżankami. ;)

wszystkie pracują albo tez mają facetów i raczej pojadą z nimi. nie wiem, chyba pojadę sama, choć to wcale mnie nie cieszy

to ja, autorka :)

tak to juz jest gdy Ojce zmuszaja do nauki. a ja bym sie poseksila a potem bizmesmena jakiego poslubila i zyla godziwie. i po co mi to bylo?

ale masz fajnego narzeczonego

ogólnie jesteśmy zgraną parą, dobrze się dogadujemy. Tylko co roku jest ten sam problem, ze on nigdzie nie chce wyjechac. Strasznie mnie to wkurza, bo nie jestem typem osoby, która całe zycie spędziłaby w domu

to wyjedz sama - z ogromnym plecakiem fajnych ksiazek - i czytaj caly tydzien na plazy :) moje wymarzone wakacje to by byly, neistety - nie do zrealizowania :(((

moj narzeczony pochodzi z Mozambiku.