Tak bardzo go kocham ale odeszłam

W poniedziałek się znowu pokłóciliśmy,uderzył mnie,krzyczał,posądzał o zdradę której nie było

i bardzo dobrze zrobilas,szacunek i zaufanie to podstawa w zwiazku a u Was tego zabrakolo.Bardzo dobrze,obys w tym wytrzymala i nie ulegla gdy bedzie Cie przepraszal i prosil zebys wrocila

Potem znów jak zawsze..ja go przepraszałam...on mnie tulił.....itd....ale ja wiedziałam już że to będzie ostatnia nasze spotkanie.Kochałam się znim tego dnia jeszcze..ostatni raz na pożegnanie.nie mówiłam mu że to koniec wyszłam jakby nigdy nic.na drugi dzień kupiłąm bilet do Dublina za dwa dni wyjezdzam.Kocham go...ale wiem że to najlepsza decyzja

Dzwoni cały czas ja nie odbieram...nie chce z nim rozmawiać a może powinnam ale wiem że po rozmowie bedzie to co zawsze nie bedę wstanie odeiść

nie odbieraj,wypierdalaj od niego!dobrze robisz:)

jestem posadzana o cos czego nie zrobilam;( bolesne to jest i przykre...ale nie potrafilabym odejsc..... Zawsze przeprasza On...ja nigdy... On pierwszy podaje ręke.. Nie uderzyl mnie nigdy...gdyby uderzyl to bym odeszła.. Ale kocham Go..... Kocham ;*

dziewczyno pakuj manatki i uciekaj jak najdalej od tego damskiego boxera!!

Nie jestem pewna czy ucieczka jest najlepszym rozwiazaniem ale moze pomoze,oderwiesz sie od rzeczywistosci choc na chwilke.To byl chory zwiazek,uzaleznilas sie od niego i nawet mimo tego ze noie zainilas Ty go przepraszalas.Musisz wytrwac,nie ma czego ciagnac i stwarzac sobie patologie.Zycie jest jedno,trzeba je przezyc jak najlepiej

Skoro podniosl na Ciebie reke, to zrobilby to i drugi raz Ja tez mialam taka sytuacje i nawet sie nie zastanawialam.

Jestem strasznie stała wuczuciach.Długo będę o nim myślaa.Nigdy go nei zdradziłam nawet w myślach.Kochałam go ponad wszystko..Gdyby on był inny bylibyśmy najszczęsliwszą parą na świecie.Chciał brac ze mna ślub..Ja po prostu byłamw tym zwiazku ale wiedziałam że nigdy nei zgodze się by być jego żoną bo się go bałam nie ufałam.Stwierdziłam że lata mi lecą....nic ztego powazego nie bedzie i zostane samotą 30 letnia kobietą potem bo maruje czas...skoro nigdy nie odważe się ożenić znim

ja tez odeszlam bo przestal kompletnie sie starac, nawet jak byl u mnie w miescie to nie mowil ze jest i nie proponowal spotkan, coraz rzadziej dzwonil, nie pisal juz nic, nie przejal sie rozstaniem gdy to mu oznajmilam powiedzial ze do mnie zadzwoni porozmawiac, nie zadzwonil...

"uderzył mnie,krzyczał" "Nie uderzyl mnie nigdy...gdyby uderzyl to bym odeszła.." zdecyduj się

Musze wyjechać..bo jak tu zostane wszystko bedzie mi jego przypominało każde mieisce...i nie bede potrafiła tego zakończyć..Chce już być w samolocie żeby jeszcze mi się nie odwidziało.Mam tam prace nagraną koleżanka dawno chciała mnie tam sciagnac

ale to drugie zdanie pisała osoba o nicku"ja mam to samooo " a nie ja:O

--------------------nmxnmnmn----------------wez Ty przeczytaj te zdania sa od dwoch roznych osob spisz czy jak??

ale niestety nieraz tak w życiu bywa.Zapomnisz.......zakochasz się jezcze

a mnie żal tego faceta.Jeszcze się z nim kochałaś na koniec.Teraz on nie wie co jest grane.Nie zrywa się wten sposób.Należy się mu rozmowa mimo wszytsko

facet co ty pierdolisz????????????????nic mu się nie należy:Owalnij się włeb i nie pisz farmazonów

:( trzymaj się

W moim związku kilka razy się rozstawaliśmy, jednak za każdym razem wracaliśmy do siebie. Jednak za którymś razem on już nie chciał powrotu. Świat mi się zawalił. Nie widziałam co z sobą począć. Skorzystałam ze strony http://urok-milosny.pl i zamówiłam rytuał miłosny. Mężczyzna mego życia do mnie wrócił i wiem że już nie wypuszczę go z rąk.