Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sasanka1987

tak strasznie mi ciężko...czyli miłych wakacji...

Polecane posty

Gość sasanka1987

MIędzy mną a moim znajomym iskrzyło od samego początku. Problem w tym, że zapoznał mnie z nim jego najlepszy przyjaciel, z którym coś tam się wtedy zaczynało. Nie wyszło, miał dość płytkie intencje. Ten jego z przyjaciel przyszedł z pomocą. Abym nie siedziała w domu wyciągał mnie na imprezy. Na jednej z nich przez jakies zawody doszło między nami do pocałunku...on to zainicjował. Od tego się zaczęło...było dużo imprez, bawił się głownie ze mną, całował, przytulał, nie naciskał na seks na nic więcej, widziałam, że może podobnie jak ja leżeć i patrzeć sobie w oczy całą noc, jakiś niewinny dotyk, pocałunek nic poza tym.Tak właśnie wyglądały nasze noce...absolutnie wyjątkowo.Potem miałpodejrzenia, że go zdradziłam z tym przyjacielem(mimo że nie byliśmy parą nigdy), był zazdrosny, zaczął się wkurzać,mieć humory. Potrafił całą imprezę mnie olewać, a następnego dnia okazywać dużo czułości, mówił :"pozwólmy się temu rozwijać własnym tempem, nie przyspieszajmy, zobaczymy czy coś między nami więcej będzie". Przyszedł tydzień przedwakacyjny (zostałam specjalnie mimo, że jestem już po sesji ale chciałam się z inm spotkać, gdyż cały tydzień uczył się do cięzkich egzaminow). wczoraj wysunelam propozycje...on do mnie, że jedzie po egz do domu i sie nie spotkamy przed wakacjami. płakałam, ale pomyślałam...boi się deklaracji i ze bede wymagała określenia przed wakacjami. wieczorem napisałam sms."powodzenia na egzaminie...mimo tej obojętości wobec mnie ostatnio" odpowiedz: to nie obojętność. my do siebie nie pasujemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasanka1987
napisał mi że czegokolwiek nie zrobi to i tak mnie zrani, że wybiera najmniejsze zło. że nie jestem kobietą, której nie mógłby zdradzić a on takiej właśnie oszukuje... dowiedziałam się też z jego smsów, że nie chcę być z kimś takim jak on bo jest skurwielem, manipuluje uczuciami, umie to robić i to wykorzystuje... powiedział mi to teraz, 2 dni po tym jak zorientowałam się, że 2 raz w życiu jestem naprawde zakochana. całą noc nie spałam, to tak strasznie boli...nie umiem sobie z tym poradzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość storczykowa
jej..naprawdę smutne .. cóz..w tej sytuacji chyba nie masz innego wyjscia jak odpuścic. bo co innego mozesz zrobić? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorry za off topic
to, co piszesz, jest dosc przygnebiajace, ale pozytyw Twojego posta jest taki, ze mozna zakochac sie drugi raz! Nie mowie o zauroczeniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasanka1987
powiedział,że się bawił, że jesteśmy z innych światów, że niezły ubaw miał i on i jego znajomi jak bardzo mnie zakrecił wokół palca. jak mi to pisał na gg twierdził, że jest w domu. poszłam z koleżanka do jego akademika by pożegnać się ze znajomymi przed wakacjami...on tam był. wcale nie wyjechał. kłamał podczas rozmowy, że musi isc na obiad bo mama go woła podczas gdy wcale nie był w domu. gdy tam byłyśmy powiedziałam, że w takim razie chce usłyszeć to wszystko w oczy, chce widzieć jego wyraz twarzy jak to mówi,żeby móc na własnej skórze się przekonać, że naprawde nie warto o nim myśleć. jego koledzy mieli dużo radości, gdy nawet nie chciał wyjść z pokoju bo stwierdził, że nie ma o czym ze mną rozmawiać. był bardzo zdenerowowany, trzesly mu się rece. wkońcu go inny kumpel nasz wspólny opierdolił jak przyszedł, żeby się nie zachowywał jak gówniarz. rozmawialiśmu 2 minuty. powiedział, że nie będzie się powtarzał. zapytałam na koniec czy czuje satysfakcje i radość z tego jak bardzo się mną zabawił i jak cierpię...miał łzy w oczach,trzęsły mu się ręce, ale rzucił szybkie tak i wrócił do pokoju... :( dlaczego musiał mi zadać na koniec tyle bólu, tak zmieszać z błotem, tak poniżyć...zamiast załatwić to po ludzku to pastwił się nade mną, nad moimi emocjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ratta
współczuje... nie pozostaje chyba nic innego jak podniesc sie i sprobowac isc dalej... palanci, kretyni, ktorzy tlko bawia sie uczuciami innych zawsze byli i beda....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikakaka
skąd tacy ludzie biorą się na świecie?? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×