Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Matylda34

zgubne skutki Naszej Klasy

Polecane posty

Gość hanka53463
Ja uwazam ze nie tedy sroga zeby kontrolowac druga strone, ale co ja tam wiem, nie jestem mezatka. Moim zdaniem zeby sie uchronic przed zdrada skuteczniejsze jest umacnianie wiezi miedzy malzonkami, a nie kontrolowanie i dmuchanie na zimne. I co z tego ze kolezanka mu pisze takie maile, on wcale nie musi odpisywac na nie w ten sposob. Rozumiem Twoje odczucia, to ze jestes zazdrosna, ale Twoj strach przed zdrada o czyms swiadczy. Moze powinniscie popracowac z mezem nad wspolnymi relacjami. Nie widze przeszkod zeby Twoj maz chodzil na te spotkania, bo jak miedzy Wami jest zle to tak i tak zdradzi, a szantazowanie go swoimi uczuciami tylko spoteguje jego chec wyrwania sie z Twojej klatki jaka mu teraz tworzysz. Pomysl ze Twoje zranione uczucia to jest sygnal do przemyslen nad zwiazkiem a nie do zakazywania mezowi zachowan ktore powoduja takie uczucia z Twojej strony. Uczucia to powinien byc drogowskaz, ale trzeba przemyslec pewne rzeczy, nei dzialac pochopnie. Nadwerezylas meza zaufanie zagladajac na ejgo profil, pokazalas ze go nie ufasz i ze kontrolujesz, ze uwazasz ze moglby Cie oklamac. Takie Twoje zachowanie sprawia ze sie oddalacie, a powinno byc wrecz przeciwnie. Teraz masz taki skutek ze on przed Toba ukrywa pewne fakty, bo wie ze bedzie mial pranie mozgu kiedy sie o tym dowiesz. Z tego co napisalas to ja nie widze ze strony Twojego meza zadnych oznak ze zdradza, a jedynie widac Twoj strach o to. Powiem Ci ze ja tez nie bylabym zadowolona gdyby moj chlopak zechcial odswiezac dawne milosci, tez bylabym zazdrosna, ale ja jestem swiadoma ze to z mojej niepewnosci siebie i myslenia typu ze jestem brzydsza od tej i od tej wiec na bank jak bedzie mial okazje to zdradzi, albo co gorsza sie zauroczy i zakocha, a to nie jest powod zeby mu zabraniac takich kontaktow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Marty
sluchaj Slonce najpierw z nim rozmawiaj, jesli bedzie to spotkanie to sie "odstrzel" na maxa i idz z nim koniecznie. Jesli on nadal bedzie sie angazowal w ta znajomosc z kolezanka sprobuj wzbudzic w nim zazdrosc. Wroc pozniej z pracy, kup sobie po drodze kwiatki. moze masz jakiegos kolege ktory moglby cie poadorowac? :) jednym slowem walcz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matylda34
Dzięki hanka53463. To było na prawdę mądre. Nie będę się unosiła emocjami i niech idzie na to spotkanie, bo w sumie to nie dopuszczam do siebie myśli, że może mnie zdradzić. Jesteśmy na prawdę dobranym małżeństwem, a tak "klatka" może tylko wszystko zepsuć. Jestem okropną zazdrośnicą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem_za
Hanka - a kto mowi o zabranianiu?? Chce niech idzie, chce niech pisze, pewnie, tylko sam przyznal, ze nie chcialby zeby MAtylda tak sie zachowywala? Wiec co? to chyba nie tak powinno wygladac malzenstwo. I uwierz mi, ze czasem lepiej jest "dmuchac na zimne" niz pozwolic sie sytuacji rozwinac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie, zazdrosc moze popsuc wszystko a jesli ktos chce zdradzic to i tak to zrobi... taka prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do hanki
faktycznie niewiele jeszcze wiesz o zyciu. ile masz lat? 24, 25?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na zawsze juz...
brat... nie łam się ja sobie zawsze tłumacze, ze widocznie tak miało być skoro do tego doszło. życie pisze zadziwiające scenariusze pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do MArty
wiesz ja nie rozumiem jak propnowal zebys z nim poszla to nie chcialas a jak teraz chce isc sam tez stroisz fochy. czulabys sie jak piate kolo u wozu - a niby dlaczego? wlasny maz cie poprosil zebys poszla z nim to z czym masz problem? z tym co sobie pomysla jego kolezanki? phi. ja bylam na spotkaniu z ludzmi zestudiow mego meza, poznalam wiele fanych osob, oboje bawilismy sie swietnie. i trktowalam to jak dobra zabawe, jestem sexy i lowilam sobie spojrzenia facetow dla ktorych bylam swieza twarza. to bylo dowartosciowujace. nikt nie mial problemu z tym ze mnie zabral ze soba. jestemy dorosli - wolna wola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na zawsze juz... brat... nie łam się ja sobie zawsze tłumacze, ze widocznie tak miało być skoro do tego doszło. życie pisze zadziwiające scenariusze pozdro dzieki....tez sobie od miesiaca wpajam to w głowe:(:(:(.......a ona z nim w Szwecji.kurwaaaaaaaaaaaaaaaaaaa.....boli,ale cóz..................ZYCIEEEEEE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hanka53463
do hanki 22 :D ja nie mowie ze pozjadalam wszystkei rozumy, ale wystarczy poczytac inne watki, kiedy to facet zdradza bo z zona mu sie nie uklada. Trzeba tez troche pokory bo chocbysmy stawali na glwoie to nie da sie kontrolowac zycia w 100%, a tym bardziej drugiej osoby. jestem_za Wiesz dla mnie zabranianie to nie tylko powiedzenie "zabraniam" ale tez taki szantaz emocjonalny, ze bede zla i bede Ci robic wyrzuty jak pojdziesz. Taka presja jest najgorsza, a mysle ze facet, kobieta pewnie tez, czuje sie dobrze w zwiazku keidy ma poczucie wolnosci i spedza z druga osoba czas z wlasnego wyboru a nie w wyniku szantazu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hanka53463
Matylda34 Ciesze sie ze pomoglam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem_za
Do HAnki A kto mowi o szantazu, ja wciaz mowie o zasadzie - nie rob drugiemu co Tobie niemile. Tylko uwaga, Matylda juz raz rozmawiala z mezem na ten temat i maz obiecal ze nie bedzie tego robil, bo sam przyznal, ze to nie w porzadku. Wiec pretensje, zal i niepewnosc MAtyldy sa calkowicie uzasadnione, bo w koncu zlamal swoje slowo to raz a dwa co jest jeszcze gorsze zaczal sie ukrywac. A to sa bardzo zle znaki i lep[iej w pore odbyc szczera rozmowe niz czekac "na rozwoj sytuacji" Oczywiscie rozumiem Twoje idealistyczne podejscie do zycia i zwiazkow, ale niestety ludzie sie od siebie odsuwaja, przezywaja kryzysy itd a najczesciej powodem tego wszystkiego w tym wlasnie zdrad jest brak komunikacji w zwiazku i brak zrozumienia wzajemnych potrzeb i uczuc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matylda34
Wychodzimy sami, ale wtedy nie jest to towarzystwo mieszane i okoliczności też są inne. On ma regularnie spotkania przy piwku w męskim gronie, a ja w babskim, idziemy na film, albo do knajpki poplotkować. Tak więc myślę, że nie czuje się uwiązany. Ale wiele osób ma rację. że im bardziej staramy się kogoś zatrzymać, tym pokusa wyrwania się z tych więzów jest większa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na zawsze juz...
brat... to ja Ci powiem tyle, ze swoje musisz odczekać. tak na prawde to czas leczy rany. Za jakis czas spojrzysz na to wszystko z innej perspektywy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aishmagda
wiesz co z tego co wiem to ta "nasza klasa " to same problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na zawsze juz...
odnawiaja znajomości i kobiety i faceci. niektorzy tak juz maja, ze szukaja silnych wrazen, niestety czesto kosztem innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hanka53463
jestem_za Zgadzam sie z Toba. Co do tego ze maz przyznam Matyldzie racje to wydaje mi sie ze po wielu rozmowach i pretensjach zrobil to dla swietego spokoju, ale moze sie myle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na zawsze juz... brat... to ja Ci powiem tyle, ze swoje musisz odczekać. tak na prawde to czas leczy rany. Za jakis czas spojrzysz na to wszystko z innej perspektywy. wierze w to:):) ....ale i tak boli:(:(:(...3,5 roku poszło na marne...wiem wiem wspomnieniami nie mozna zyc:( dzieki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem_za
Do HAnki Mozliwe ze masz racje, ze facet faktycznie powiedzial tak dla swietego spokoju. Ale jestem facetem i wiem, ze gdyby Matylda teraz zamiast sie klocic spokojnie powiedziala, ze w takim razie ona tez ma prawo do takich kontaktow, co wiecej gdyby swoje slowa wprowadzila w czyn, to maz nie pozostalby obojetny i byc moze wreszacie by zrozumial ze takie postepowanie zwyczajnie rani. A co do tego czy cos rani czy nie moze sie wypowiedziec tylko i wylacznie zraniony. Pamietajmy ze to malzenstwo a nie kolezenstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hanka53463
Jeszcze chcialam powiedziec ze co do zwiazkow i ludzi nie mam idealistycznego podejscia, wystrzegam sie zdan zaczynajacych sie od "on nigdy" " on zawsze" Nie mam gwarancji ze on mnie nie zdradzi, ani gwarancji ze bedzie mnie kochal zawsze. Wlasciwie nic nie jest pewne. Wiem tylko ze trzeba dbac o to co jest teraz, wtedy mamy wieksze szanse ze sie uda, ale drugi czlowiek moze przestac nas kochac i chciec z nami byc pomimo naszych staran i ja biore to na swoje bary, bo takie jest zycie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hanka53463
jestem_za Co do tego ze nalezy rozmawiac to to oczywiste, nie mozna milczec kiedy serce sie kraje. Ale tutaj trzeba umiec rozmawiac, zeby nie wywolac przeciwnych skutkow. I trzeba liczyc na dobra wole drugiej strony, bo na sile i na szybkiego nic sie nei zalatwi. Przemyslec, popracowac nad zwiazkiem, 2 spotkanie to nei tragedia, jakby dzialo sie to czesciej to moze mezowi czegos w domu brakuje. Ciezko znalezc takie jednoznaczne rozwiazanie problemu dla danej pary na forum, kazdy jest indywidualny. Podstawa to kierowac sie miloscia do drugiej osoby, a nie naszymi potrzebami. Nikt nie obiecywal ze malzenstwo nie bedzie bolec, tak jak kazdy inny zwiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość energiczna 30 latka
do brat_niedzwiedz moj byly tez znalazl kolezanke na NK - ale to nie wina NK. gdyby Twoja byla nie dala sobie wewnetrznej zgody na flirty, to nawet odswiezenie znajomosci z bylym nic by nie zmienilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matylda34
Do hanka. To już w sumie będzie trzecie spotkanie(w ciągu niespełna czterech miesięcy). Boję się tylko, że te spotkania będą dalej odbywać się cyklicznie i ważna część życia męża będzie toczyć się poza moim zasięgiem. Na pierwsze spotkanie nawet pomagałam mu dobrać odpowiedni strój, by wyglądał atrakcyjnie i nawet go podwiozłam. Życzyłam mu na prawdę życzliwie udanej zabawy.Tolerancja jednak ma pewne granice, których się nie przekracza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TAK CHCIAŁA....wiec wybrała...zraniła kogos by ktos mógł poczuc sie szczesliwy:( jej decyzja...niech bedzie szczesliwa.... wybacze jej...bo tylko tyle moge zrobic.... chyba tak musiało byc,weszła na NK,odnowiła znajomosc,zostawiła kogos,z nim wyjechała....chyba taka kolej rzeczy....:( smutne ale prawdziwe:( ps.jasne ze to nie wina kolesia który załozył NK,to tylko komunikator miedzy osobami:(...ale gdyby....echhhhh mniejsza z tym juz...jest jak jest ....chyba lepiej teraz spojrzec POZYTYWNIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet ukrywa .....
wiec ma nieczyste sumienie :o ja bym zrobila wojne podjazdowa i sie spotkala z paroma przystojnymi kolegami tak zeby on o tym widzial i ozbacyzmy jak sie poczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie wina naszej klasy
tylko męza albo jego znajomych. Nie ma co zwalac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaELLA
Matylda- bądz uważna i czujna. Jesli mąż ma adoratorkę, jesli juz ukrywa ją przed Tobą- tzn,że dzieje się cos zlego. Od takiej z pozoru niewinnej znajomosci zaczął się romans męża mojej koleżanki. Ponieważ moja kolezanka byla pewna jego milosci, ponieważ mu ufała , nie reagowala, gdy on dostawal smy, gdy szedl na firmową imprezę itp- śmiala się,że inne kobiety mają ochotę na jej atrakcyjnego Krzysia. Po dwoch latach takiego zachowania " atrakcyjny Krzyś" zakochany jest po uszy w jednej z tych adoratorek i chce od żony rozwodu. A moja kolezanka do dzis nie wie, jak to moglo się wydarzyć- przeciez byli dobrym małżenstwem. Więc Matyldo- zareaguj gwałtownie na mężowskie zachowanie. Postaw wyrażną granicę i usuń kolezankę z jego życia. Skoro ją znasz, zagroź,że poinformujesz o jej zachowaniu jej męża. To na tym etapie znajomosci jeszcze poskutkuje. Potem, gdy znajomosc się rozwinie, dojdą emocje , uczucia, seks- może okazac się neiwystarczające. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×