Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chwila.

pomóżcie mi proszę

Polecane posty

Gość chwila.

mój ojciec zneca sie nade mna pscychicznie odkąd pamiętam juz nie wiem gdzie sie zwrócic o pomoc. czuję ze jestem w sytuacji bez wyjscia. nie mam juz siły na to wszystko kilka razy przemknęła mi mysl o samobójstwie. pisalam parę razy do niebieskiej linii ale mi nie pomogli. poradzili tylko zeby zadzwonic i pogadac z psychologiem. proszę powiedzcie gdzie jeszcze moge się zwrocic zeby uzyskac pomoc psychologiczną dla siebie. juz nie wytrzymuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwila.
błagam niech ktos się odezwie, gdzie szukac pomocy? wszelkie psychoterapie są płatne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chwila ile masz lat
i gdzie mieszkasż? Czy musisz mieszkać z ojcem? Gdzie matka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brondynka
Po co jest ta niebieska linia???? Mi też kiedyś nie pomogli... Ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwila.
moja mama nie reaguje. uwaza, ze skoro mam wrazliwy charakter to już mój problem. w tym roku pójdę na studia jak się dostanę. wiem jednak, ze separacja nie będzie dla mnie skuteczną terapią. bo we mnie jest jakies piętno. przez 20 lat byłam ponizana, drwiono ze mnie, ojciec wprowadzal chaos w moje zycie. np jak byłam mała i przed wyjsciam do szkoły szukałam klucza, spieszyłam sie a on stał nade mna i głosno sie smial i wymyslał mi. i cieszył sie bardzo ze nie moge znalezc. ja sie denerwowałam az w koncu zaczynałam płakac a pon wtedy zadowolony ze mu się udało mnie zranic. cale zycie na mnie wrzeszczał. nieraz słyszałam staszne rzeczy. ze jestem zła i zasługuje na złe traktowanie, ze siedzi we mnie diabeł. a byłam takim potulnym i grzecznym dzieckiem. czesto specjalnie mnie prowokował. wyszydzał a jak juz trochę podnioslam głos z nerwów to zraz miałam karę. robił to celowo . zawsze mi wmawiał ze wszystko robię zle, ze sie do nizego nie nadaję, ze do niczego nie dojdę najgorsze były te jego ciągłe drwiny. nawet krzywe ułożenie butów było powodem by mnie zmieszac z błotem. albbo wmawianie mi kłamstwa. cos mu zginęło to była awantura ze ja to wzięłam. i tak przez całe moje zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ĘĄ
W każdej szkole... przychodni... czy szpitalu jest darmowa pomoc psychologa... on może skierowac Cię na darmową psychoterapie... Wiem ze jest to problem krępujacy ale uwierz mi... to może naprawde pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwila.
i juz naprawdę nie mam sił zeby to wszystko wytrzymywac. przez to nie potrafie sie bronic. ludzie mnie traktuja bez szacunku bo zawsze byłam uczona ze na niego nie zasługuję. całe zycie wierzyłam w słowa ojca, ze jestem nic nie warta. dopiero ostatnio zaczyna sie cos zmieniac ale nie potrafię znalezc dla siebie pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwila.
ale ja juz nie chodzę do szkoły. załuję ze w liceum nie miałam tyle odwagi zeby porozmawiac z panią pedagog. w naszej przychodni nie ma czegos takiego niestety. próbowałam się przemóc i zadzwonic na jakąs bezpłatną linie ale mam jakąs blokadę, nie mogę mówic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwila.
teraz sie rozbeczałam bo tylko na chwilę wyszłam z pokoju a on mi wszedl i wyłączył komputer. to są takie male złosliwosci ale ja potem rycze w nocy bo juz mam pewno niezle namieszane w głowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja miałam podobnie ;) powiem Ci jedno pierdol to :P wiem że to trudno ale dasz rady :D po prostu go olej, zacznij żyć własnym życiem. Ja tak zrobiłam i teraz mi dobrze :D jak coś mówi to powinno Ci to wlecieć jednym uchem a wylecieć drugim ;) i uciekaj jak najdalej z domu, a w przyszłosci zerwij z nimi kontakt ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brondynka
AE - kto ci nagadał, za przeproszeniem, że jest wszędzie pomoc psychologa????? W moim mieście w żadnej szkole nie ma psychologa, a do poradni miśdzyszkolnej trzeba mieć skierowanie ze szkoły, wyają np. na dysleksję. W szpitalu przyjmują tylko alkoholików i ich rodziny i na zapisy, trzeba czekać ok. pół roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze jedno, musisz być do neigo oschła, jak cie o cos poprosi to mu powiedz że nie zasłużył :p a jak bedzie sie czepiał że jesteś wredna i coś tam, to mu powiedz że masz do niego taki szacunek na jaki zasłużyl ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chwila w prawie każdym
mieście są organizacje i fundacje, w których są psychologowie udzielający darmowych porad. Je bardzo dużo organizacji pomagających kobietom. poszukaj w swoim mieście takich. Nie wiem jakie mogła bym Ci wskazać, bo w każdym są inne. Możesz szukać w internecie, na stronach urzędu miasta lub urzędu wojewódzkiego. No i jest jeszcze opieka społeczna. To pierwsze miejsce, gdzie mogłabyś się zwrócić. Oni na pewno mają psychologa a przynajmniej znają organizacje pomocowe w Twoim mieście, bo często muszą współpracować. Z tego co piszesz ja myślę, ze Twój ojciec też wymaga pomocy, tyle, że psychiatrycznej. Nie daj się stłamsić, musisz zrobić wszystko co w Twojej mocy aby się wydostać z tego domu i odciąć sie od rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwila.
juz za pozno na takie podejscie. w nocy snią mi sie koszmary ze ojciec na mnie wrzeszczy. mam całkowicie zrąbany charakter boje sie ludzi, jestem niedowartosciowana, często mam napady podobne jakby do depresji, przez wiele dni, czasemmikesięcy mam obnizony nastrój i nieraz nie mogę wyjsc z łóżka, nie wychodzę z domu itp. mam lęki, uczucie niepokoju itp. czasem jak z kims rozmawiam to az jąkam się ze strachu. niestety są ludzie którzy to wykorzystują, niektórzy upatrzyli mnie sobie jako łatwa ofiare i gnoja mnie przez cały czas. staram się naprawdę ale ciężko stac się nagle pewna siebie, kiedy sie całe zycie było tak traktowanym. poza tym nie potrafie i nie chcę go nienawidzic. kiedy pomysle ze miałabym zerwac z rodziną i życ z tym czyms, ogarnia mnie taki potworny lęk, ze az nie potrafię go opisac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwila.
jasie strasznie boję, ze mu zagrozę. on jest jedynym zywicielem rodziny. co moja mama i bart poczną gdy ja go właduję w jakies problemy.. to jest za duzo dla mnie, nie potrafię tego udzwignąc. w moiim miescie niestety nie ma zadnych takich instytucji, mieszkam w malutkim miasteczku ta cała sprawa mnie przerasta. nie dam rady znalezc pomocy dla mojego ojca, a z takim jak jest nie potrafie życ. czuję się jakby w sytuacji bez wyjscia. czasem mysle ze tylko odebranie sobie zycia ucięłoby to wszystko. ale przeciez nie chce zeby moja rodzina była nieszczesliwa z powodu mojej śmierci. juz sie w tym wszystkim gubię, to jest straszne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja miałam doktadnie to samo, do teraz jeszcze jestem taką cichą myszką :o mam problemy z poznawaniem ludzi... ja tez miałam taki okres w zyciu że najchętniej położyłabym sie i zazneła na zawsze... ale jakiś czas temu doszłam do wniosku że dlaczego moje życie ma być nieudane przez jakiegoś nienormalnego dziada? Dziewczyno masz jedno życie, walcz o nie ;) znajdź w sobie siły ! Jak każdy z nas jesteś wyjątkowa ;) wypisz sobie na karte wszytkie swoje zalety i cały czas powtarzaj że takim głupim zachowaniem on obraża sam siebie ;) ja z dnia na dzień staje sie odważniejsza :D troche wiecej zdrowego egoizmu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwila.
z tymi zaletami to juz próbowałam kilka razy. od dawna. duzo robie ze swoim zyciem, mam pasje, zainteresowania ito. ale niezaleznie od tego co robię, zawsze to coś we mnie jest. do mojego taty nic nie dociera. próbowałam z nim rozmawiac setki razy. on nawet się wypiera tego co było, zarzuca mi kłamstwa itp. teraz wyzywa się na moim bracie, bo brat gdzies położył swój scyzoryk i nie moze znalezc no i ojciec go wyzywa od bałaganiarzy i niechlujów. kurcze, to mnie naprawdę przerasta. zero sił w tym momencie. w niecałą godzinę muszę się umyc, ubrac i wyjść z koleżanką na koncert. i pewno to zrobię, bo juz niejeden raz musiałam sie zbierać. niestety jest tego skutek- zero uczuc, zero radosci. już nic mnie nie cieszy (od jakichs paru lat). zupełnie wyłączyło sie u mnie odczuwanie radosci. to pewno jakas reakcja obronna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwila.
mur to ja juz mam. zero uczuc, zero zaufania do ludzi. zero radosci i spontanicznosci w zyciu. stracone 20 lat. ok, ide , na mnie juz czas. dzieki za parę dobrych słów. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×