Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aga i tyle

wątpliwości co do wierności

Polecane posty

Gość Ano młoda damo
Twoje wątpliwości to tzw. kobieca intuicja, już wiesz, że ten facet ma w sobie gen zdradzacza, możesz zaryzykować... lub szukać takiego bez tego genu, ale tych jest tylko 10%, będzie trudno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga i tyle
wiem, zaryzykuję aczkolwiek przykro mi po prostu,ale moz efaktycznie nie warto rozpamiętywać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haha No to mnie rozbawiliście \"kobieca intuicja\" BEZBŁĘDNIE przewiduje charakter człowieka :D:D:D Bardzo ciekawa teoria. :D A co, jeśli się szanowna intuicja myli? A co, jeśli szanowna autorka popada w paranoję i doszukuje się w znajomościach koleżeńskich bóg wie czego? A co, jeśli tu bardziej chodzi o urażoną dumę (no bo jak on mógł się z inną, z koleżanką! umówić, powinien zostać eremitą, ONA albo żadna)? Sorry, ale jeśli powiedział Ci, że nic więcej oprócz spotkań z KUMPELAMI nie było, to o co ci chodzi? Miał pełne prawo. Ciekawe, co byś mówiła, będąc na jego miejscu? Dziewczyno, przesadzasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga i tyle
niektórzy bardzo autorytarnie wypowiadają swoje zdanie, mają prawo je mieć, lecz nie jestescie tu by osądzać innych - że przesadzam, że nie warto brać ślub, ze go nie kocham,ze oszukuję... ludzie! mi po prostu jest przykro, mozliwe, że on jest szczery i szukał kogos z kim by miał pogadać, ale ma prawo mi być przykro prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykladowca
To sie nie sluchaj. Ty masz rozwazyc rozne pukty widzenia i sama zdecydowac jak masz postepowac. Jesli mozna zaufac, cos razem zbudowac to warto, jesli nie bedzie w tym szacunku do drugiej osoby to nie warto, moze tez byc tak ze nic sie nie zmieni. Jednak nie oszukujmy sie z tego co piszesz przynajmniej ja jasno widze ze decyzcje juz dawno podjelas. Chyba nie bylabys nawet wstanie inaczej zrobic niz sie "pogodzic", zwlaszcza ze wczesniej zerwaliscie "spokojnie". Dlaczego teraz akurat ma sie pojawic to cos skoro wczesniej tego nie bylo. Dlaczego sobie nie powiesz szczerze ze to oboje ustanowiliscie kontrakt na zycie ale od czasu do czas uwychodzi cos czego wam (i Tobie, i Jemu) brakuje. Swiadomosc tej prawdy moze niczego nie zmieni ale przynajmniej spowoduje ze nie bedziesz sie poruszac "jak we mgle"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga i tyle
rozmawiałam,ale nie szukałam spotkań z ''kolegami''. nie rozstaliśmy się ''spokojnie'' i potem wydawało mi się ze oboje to przeżywamy bardzo,a el teraz widzę, że niejednakowo wykladowco- jaki kontrakt? ja sie go nie trzymam na siłę, widze jego zalety i wady i mowie o tym wprost i poza moim watpliwosciami jest najlepszym moim mężczyzną, nie widzę tu kontraktu u zadnej ze stron:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykladowca
Ale czy dziewczyna zrozumie, a facet nawet nie bedzie wiedzial, dlaczego to przykro mialo by byc facetowi. Napisze ogolnie, sa tu duze oczekiwania, oparte jest to jakby na wyborze rzeczy a nie czlowieka, czlowieka jako rzeczy, jest to swoisty KONTRAKT na zycie, zeby zrealizowac wspolne? nie raczej swoje marzenia i oczekiwania, z tym? czemu nie, bo nie ma innego, i tyle na ten temat. Szkoda zarowno autorki tego postu, jak i Jej ewentualnego parnera. Problem jest tez w tym, ze ktos tutaj nie umie spojrzec obiektywnie na siebie. A jest to osoba ktora "akceptuje" rzeczy Jej nie sprzyjajace (np. zly seks) ale potem to krytykuje, w rzeczywistosci tego nie akceptujac. Bedzie wiec nieszczesliwa, i bedzie to rozsiewac wokol, obwiniajac parnera. Dziewczyno, dlaczego nie chcesz byc sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykladowca
Gdybys akceptowala to nie mialabys w sobie tyle zalu i pretensji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram tą...
"jakby facet ją kochal to by nie spotykal sie z innymi, taka prawda" g.... a nie prawda :O Ja sama jestem w związku z facetem, z którym mieliśmy przerwę kilka miesięcy. Po rozstaniu cierpiałam bardzo, ale uznałam, że tamta historia jest zakończona i czas ruszyć do przodu - a to wiązało się również z faktem, że zaczęłam się spotykać z facetami. Tyle że i tak to nic nie dało, bo o byłym nie dało się zapomnieć :P i koniec końców wróciliśmy do siebie. Uważam, że w tamtym czasie był wolny, dlatego nie powinnaś tego traktowac w kwestiach wierności. Jeśli w trakcie Waszego związku był i jest wobec Ciebie w porzadku, to nie powinnaś się tego czepiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykladowca
Jeszcze jedno. Swoja zgoda na cos wlasnie trzymamy na sile. Np. bo tak jest nam wygodnie. Zeby kogos uwolnic to czasami trzeba dac silnego kopniaka, niestety. Moim zdaniem oboje sie trzymacie czegos bo nic innego nie macie, pewnie zyje tak wiele ludzie, potem bedzie dziecko ktore przejmie wasze myslenie, brak umiejetnosci wyboru i za 30 lat ono napisze do kolejnej kafeterii, itd. swiat bedzie sie krecil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga i tyle
buahahha wykladowco no gratuluje analizy,aczkolwiek chyba masz na mysli swoje doswiadczenia. Zły seks? bedzie coraz lepszy,bo z powodu kiepskiego seksu nie rzuce najlepszego faceta pod slońcem, mialam kilka związków i wiem dobrze z komu mogłabym zaufać,a seks nie ejst przeszkodą, trzeba o to walczyć a nie się rozchodzić.owszem krytykuję to, ale od razu zznaczam,że nad tym pracuję i nie zamierzam się łątwo poddawac druga sprawa to to ,że wciąż mi wamwiasz rzecz o kontrakcie,w twoim rozumieniu, dokłanie przeczytałam twoje objaśnienia hahaa ale się z tmy nie zgadzam,nie potrzeba mi uczepiać się kogoś na siłę, sa gorsze momenty,sa watpliwości,ale żeby na siłę z kims? co to,to nie trzecia sprawa - szkoda mi Ciebie wykladowco równiez,bo nie znajac kogos ,piszesz osadzając, wiec powiem Ci- dziecko nie przejmie naszego myślenia... bo nie mogę mieć dzieci niestety, nigdy nie zajdę w ciążę, w grę wchodzi ewentualna adopcja, która kiedyś kiedyś,mamy nadzieję, nastąpi i postaram się by to dziecko ukochane miało wówczas wszelkie emocjonalne dobra, tak ,by zdrowo się rozwijało, a jak? to już nasza w tym głowa by do tego dojrzeć.:P swoją drogą malkontentów nie brakuje prawda wykładowco? potem dzieci tych malkontentów tez bedą tak sadzic innych..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga i tyle
niektóry jednak ostudzili moją niepewność, nie będę się już czepiać jego kumpelek, w końcu- nie bylismy wtedy razem,moglismy sie wyplakiwać na czyichs ramionach i trudno. i tak jest najlepszy, najbardziej kochający mnie ze wzajemnością ,choć roztrzepany i ciapa:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×