Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość series

DZIEWCZYNY POMOZCIE!!!!!!!!

Polecane posty

Gość series

Witam was wszytskich!!mam duzy problem,mam nadzieje ze ktos madrze mi pomoze:)ok.zaczynam.Mialem dziewczyne,pozniej bylismy narzeczonymi przez 5 lat i wszystko sie rozsypalo jak domek z kart!!!oczywiscie z mojej winy:(kochalem ja i kocham ja nadal jest wszytskim dla mnie co mam!w ogole dla mnie jest najlepsza na swiecie i nie moge sobie tego wybaczyc ze ja starcilem!!stracilem ja przez takie akcje typu:czesto ja oklamywalem bez powodu zamiast lepiej powiedziec ze gdzies wychodze to nic nie mowilem i sie wydawalo pozniej jak zawsze klamstow mam krotkie nogi!oczywiscie jak gdzies bylem to nigdy nie podrywalem innej przez te 5 lat bylem jej wierny!!i wiem ze ona tez!naprawde byly takie sytuacje ze domowka itd, ale ja nigdy nie chchialem nawet o tym myslesc za mocna jak kochalem!!moze i tam patrzylerm na rozne dziewczyny ale wydaje mi sie ze to taki instynkt faceta tak w ogole mamy po 26 lat!!!czesto zawsze mialem problem z narkotykami to znaczy rozwalilo sie to poniewaz zaczalem chodzic na balety i sobie tabletki jadlem i tak sie ciagnelo przez pare miesiecy pozniej zaczalem tym handlowac !!w koncy sam przestalem bo przemyslalem ze zaczyna mi sie wszytsko psuc z nia nie mam klimatu itd.nie ma we mnie oparcia,jak prsila chodz do mojej babci to mi sie nie chcialo,wiem ze to wszystko powodowaly teabletki mialem wtedy swoj swiat a ona byla bo byla:(ale nie zawsze tak bylo bo jak tego nie bylo to bylo zajebiscie miedzy nami,codziennie ja przytulalem bylem zafascynowany nia jej cialem,codziennie po bulki chodzilem,robilem jej niespodzianki,nawet jak za bardzo nie mialem kasy to jej dawalem na cos,rano jak chodzilem z psem w okresie kiedy sa juz kwiaty na dzialkach zawsze jej przynosilem i kladlem kolo twarzy.pracowalem blisko domu 3 minuty drogi,ona troche miala problemy i ma z jedzeniem(chyba nerwica)to biegalem na mojej przerwie do domu zeby soebie zjadla.jak o cos prosila to lecialem dla niej 5 razy na miasto,ale przyznam z enie staralem sie w wazniejszych rzeczach dla niej takie jak oparcie poczucie bezpieczenstwa itd.juz mi kilka razy mowila ze odejdzie jak bedzie tak dalej ale ja nie wierzylem chyba myslalem sobie ze tam tak tylko gada bo wiedzialem jak mnie mocno kocha.ale stalo sie maksymalnie nie wiem czy to ona sama ta decyzje podjela czy jej matka,pochowala wszytskie moje zdjecia wszystkie maskotki ode mnie!!!i powiem wam szczerze nie jestemy od dwoch tygodni razem i ja nie zyje nie smieje sie nic mi sie nie chce zamknalem sie przed wszystkimi schudlem strzasnie nie mam na nic ochoty,caly czas placz, moje zycie totalnie sie rozwalilo,bez niej jest okropnie!!ale musialo do tego dojsc bo otworzylo mi oczy co jest tak naprawde dla mnie wazne wszyscy ci koledzy sa do dupy tabletki tez bo za nimi nie placze i sie nie zachowuje tak jak po jej stracie.zapewniam ja ze bede robil wszytsko wiem sam ja to bo naprawde to czuje ale ona tego nie wie bo jzu tyle bylo szans ze wydaje mi sie sa potzreebne teraz czyny.wiem tez ze ona mnie bardzo kocha teraz jej rodzice nie pozwalaja sie spotykac ze mna,zazyczyla sobie tez najpierw ze raz dziennie bedziemy rozmawiac!ale ja nie moglem raz dziennie co chwile ja nekalem itd.w koncu zmienila numer:(i moglem tylko na domowy do niej dzwonic,tak jak sie umowilismy.caly czas mowi ze bym zajal sie wlasnym zyciem zebym zrobil wszytsko nie dla niej ale dla siebie!caly czas ja pytam czy poczeka na mnie jakis tam czas a ja sie wezme za siebie pochodze do psycholaga bede pracowal nad soba itd.a ona caly czas mowi zebym nie zyl nadzieja bo pozniej sie rozczaruje itd.wiem tez ze jest wkurzona bo poswiecila 5 lat ale tez mam do niej zal!mieszkalismy u mnie ja mialem prace stojaca ona siedzaca przed kompem,mam psa i jak ja po tych 8 godz.pracy wracalem to nie jadlem tylko szedlem z psem,pozniej odkurzalem,wstawailem pranie,nawet ja ten obiad robilem bo zanim ona sie ogarnela to bym chyba zdechl z glodu nie miala w sobie zeby mi pomoc jak prosilem zeby do sklepu poszla bo ja teraz bede robil to to jej sie nie chce itd.nigdy nie byla na miescie nie weszla do sklepu nie zrobila zakupow,nigdy nie pomyslala zeby po jakims wafelku kupic itd.wszystko sam robilem!tak samo jakies takie bledy robilem to ona wyciagala konsekwencje ja musialem sluchac itd.bo odejdzie!!kiedy ona robila bledy to nie potrafilem ja zastraszayc ze odejde czy cos takiego!!czulem sie z tym zle bo teraz mi gada ze tyle mi dawala szans a gdybym ja tez mogl tak robic to tez bym nazbieral troche tych szans!!caly czas zylem z tym ze nie znajde sobie lepszej,moze dlatego!!wrocmy do teraz-tak jak mowilem mowi ze bym sie zajal soba,pytam sie czy mnie skresla na zawsze to mowi ze nie ale tez nie chce mi powiedziec ze jest jakas nadzieja,strasznie sie boje ze odejdzie do innego,nie przezylbym tego,mowi ze wyjedzie chyba do siostry do szczecina bo co ona ma robic tutaj,nie ma kolezanek itd,nie bedzie siedziala ze starymi na chacie!!jak ja prosze zeby nie szla do innego zeby sie nie kochala z nikim,my jak sie kochalismy to ona uzywala plastrow,czesto ja musialem prosic o jakis sex,zastawiala sie tym ze plastry hamuja poped itd.mowila ze jak nie miala plastrow to nie mogla wysiedziec,boje sie strasznie ze jak gdzies pojdzie na impreze to peknie,ale mowie sobie ze ona taka nie jest!!zapadlbym sie pod ziemie,nie moge zniesc tego na sama mysl!!!mowi ze na pewno nie bedzie sie pchala w zwiazek itd.ale tez nie bedzie czekala wiecznosc!!na koniec.nie wiem co mam myslec czy caly czas sie starac o nia,bo naprawde ja kocham,czy sobie odpuscic ale w sumie nie wiem czy dam rade ?o niej tak zapomniec na zawsze,nie wobrazam sobie zycia bez niej:(((mam teraz tak ze nie moge spojrzec na inna bo mi serce peka ajak patrze na ludzi trzymajacych sie za reke to sie odwracam:((boje sie ze bede caly czas sie ludzil zyl nia itd i ze tam przyjde za pare miesiecy i ona mi powie ze nie ma szans:((2 druga opcja chce zebym jej udowodnil ze jestem wart ze mozna na mnie polegac i w ogole!!nie moge jej rozgryzc!!caly czas mi mowi ze nie daje mi nadzieji ze nie wie!!!pomozcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość series
ale zeby zrozumiec i dobrze cos powiedziec to nie da rady:(sorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hezzzzz
pogadaj z nią szczerze.. powiedz jej wszystko co tu napisałes.. po prostu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja przeczytalam
z tel laski to jakas ksieziczka czy co? Ty w pracy a ona obiadu nie ugotowala chore jakies......dobrze ze to sie teraz skonczylo bo jakbys za nia wyszedl to ciekawe zycie bys mial...jestes naprawde fajnym chlopakiem poczekaj troche trafisz na wartsciowa osobe a nie taka snobke...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość series
wiem ze duzo mi ludzi ze ona taka lalunia:((w sumie moze i jest wyuczona skonczyla jedne studia teraz drugie-ale nie zna w ogole zycia codziennego,nie jest samodzielna,mieszkala ze mna a o wszystko mnie wolala ze to lezy tam a nie tu a sama nie wziela:(((starsznie mnie to bolalo,bo ja zapieprzalem dawalem moze troche inna milosc niz ona ale byla szczera!!!ja nie jestem po studiach ale z niejednego pieca chleb jadlem dlatego sie potrafie ogarnac ze wszytskim!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość series
caly czas sie zaslania ze ja sie nie staralem ale uwazam ze to gowno prawda!!bo ja jestem takim czlowiekiem ze jak widze ze druga osoba ma tyle obowiazkow na glowie i musi sama z tym radzic to nawet jakby mi sie nie chcialo to bym pomogl-bo wypadaloby!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja przeczytalam
to jak taka wyuczona to dlaczego nie pracuje poszla by do roboty to by sie moze zycia nauczyla i docenila niektore rzeczy!!! trzymaj sie po przeczytaniu tego co napisales moge tak stwierdzic jestes ok facetem i takich lalek jak ona to pol swiatu:) wiem wiem kochasz ja ale miolosc i za chwile moze jej nie byc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość series
nie no pracuje!!ale ja jej caly czas mowie ze co z tego ze ty robisz 2 studia mniej ode mnie zarabiasz i caly czas pieprzysz o przyszlosci jak nic nawet z wyplaty nie odkladasz!!!to ja jej kupywalem samie eleganckie perfumy,bizuterie,zegarki cicuhy markowych firm!!wszystko i to bez okazji!!podpatrywalem czego nie ma itd.ona kiedys 4 lata temu mi kupila koszule ktora nie za bardzo mi sie spodobala i od tamtej pory nic mi nie kupila!!!nie karze jej kupywac ale mysle ze milo bym mi bylo!!!uwazam ze jest to moja wina i tak mimo wszytsko!!tylko nie rozumiem,bo poprostu gdzies sie pogubilem z tymi narkotykami i oczekiwalem ze jezeli mnie kocha i jej zalezy to zeby mnie wziela za reke i poszla razem poszukac pomocy!!a nie teraz sie odwraca ode mnie bo jej przykrosci narobilem!!troche rozumiem BO OCZEKIWALEM ZE RAZEM BEDZIEMY ZE MI POMOZE WTYM WSZYSTKIM !!!JA BYM JEJ NIE ZOSTAWIL!!BOJE SIE ZE JEST JEDEN WNIOSEK-NIE DLA SIEBIE MY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość series
TROCHE SIE BOJE ZE JEJ MAMA SIOSTRA KTORA TEZ JEST FILOZOFEM WIELKIM,CALY CZAS JEJ GADAJA ZE NIE JESTEM DLA NIEJ:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żeby Twoja wypowiedź chociaż jakieś części a la paragrafy miała :-O ktoś wyżej miał rację, większość się zniechęci do przeczytania tego tekstu po jednym rzucie okiem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość series
WIDOCZNIE NIE BEDZIE CHCIALA TA OSOBA POMOC!A PROSZE O SZCZERZE...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×