Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pinut

Patologia...

Polecane posty

Gość Pinut

Mam przyjaciela, ktory ma narzeczona (nota bene z nia tez sie zaprzyjaznilam). W piatek byla mala impreza u nich w domu, alkohol lal sie litrami, a ze ja nie przepadam za alkoholem wiec wypilam tylko mala szklanke whiskey. Ta znajoma byla niezle juz wstawiona i na oczach swojego narzeczonego prawie przeleciala innego faceta, ktory bronil sie rekami i nogami. Ja bylam tego swiadkiem i chcialam z nia porozmawiac, poszlysmy do kuchni i zapytalam sie co ona k... robi. Ona zaczela sie na mnie wydzierac, ze to nie moj problem i zebym wypierdala a na odchodne rzucila we mnie szklanka!!!!! Moj przyjeciel, czyli jej narzeczony powiedzial ze mnie odprowadzi do domu. Wyszlismy razem a on zaczal mi opowiadac, ze to nie pierwszy raz ona tak sie zachowuje, ze ona go bije, rzuca przedmiotami w niego, rozwalila telewizor i wiele innych urzadzen, wydziera sie na niego, ze on ma dosc. Powiedzial, ze chce z nia zerwac i w ten weekend sie wyprowadza. Zaproponowalam, zebym przyszedl do mnie na kilka dni dopoki nie znajdzie czegos innego. Juz sie ummowilismy na niedziele, ze przyjdzie do mnie. On zadzwonil w niedziele i powiedzial, ze sie pogodzili i zostaje z nia...Wiem, ze on jest nieszczesliwy z nia. Robi dobra mine do zlej gry. Ona chodzi przeszczesliwa a po nim widac, ze jest przygnebiony. Nikt z naszych wspolnych znajomych jej nie lubi, jego rodzice stwierdzili, ze nigdy jej nie zaakceptujas i na ich slub nawet grosz nie wyloza. Wszyscy staramy sie mu przemowic do rozsadku aby ja zostawil, ale On z jakichs przyczyn tego nie robi. Jak mamy mu przemowic do rozsadku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam kilka takich par
i powiem Ci: nie wtrącaj się. Oni sa w patologiczny sposob od siebie uzaleznieni i chyba tylko śmierc lub inna tragedia ich rozłączy na dobre, mówię serio. Wtrącając się staniesz się w końcu ich wrogiem, co chce zniszczyć ich "piękną miłośc" :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pinut
WIem, ze nie powinnam sie wtracac w ich zycie, ale ten moj przyjaciel ma naprawde zlote serce. Ona nie zasluguje na niego i jak slysze takie historie z jego ust to mi sie serce rozrywa, ze ona traktuje go jak smiecia. Cala nasza grupa znajomych jej nie lubi i wszyscy dazymy do tego aby on ja zostawil. Widzimy, ze to jest zupelnie inny czlowiek. Wczesniej, radosny, pelny zycia i szalonych pomyslow teraz zamienil sie w osobe apatyczna moze nawet w depresjii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fasdfds
jakaś obrzydliwa z niego niedojda dziwię się że jego narzeczona jeszcze w ogóle chce z nim być zamiast po prostu rzucić łajzę nie rzygasz na jego widok?? bo narzeczona wyraźnie tak skoro go prowokuje trzymaj się od tego z dala dla własnego zdrowia psychicznego, niepotrzebnie się wtrącasz i pochopnie oceniasz oraz bierzesz czyjąś stronę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mogę powiedzieć tylko to, że zrobiłabym dokładnie to samo, co wobec koleżanki, która byłaby w takim związku: 1. jasny komunikat, że to nie jest normalne, ani dobre dla niego, że się zmienił i to na gorsze 2. jasny komunikat, że w razie czego może na ciebie liczyć i że jeśli zdecyduje się zerwać z tą dziewczyną, pomożesz mu stanąć na nogi decyzja musi wyjść od niego :-o powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pinut
Chyba macie racje. Decyzja musi wyjsc sama od niego. Postopie jak doradzila tu przedmowczyni. Powiem mu, ze jak zadecyduje sie zakonczyc ten chory zwiazek to pomoge mu stanac na nogi i niech wie, ze moze na mnie liczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobietka24
Przejaskrawiłaś sobie ten obrazek... bo jakaś część Ciebie chce po prostu być z nim... i to nie tylko w przyjacielskim układzie. Odpuść dziewczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pinut
Nie, nie chce byc z nim. Znam sie z nim prawie od piaskownicy i jakbysmy chcieli byc razem to bysmy byli razem. Czy chcialabys byc w zwiazku z kims kto rzuca w ciebie przedmiotami, krzyczy, bije, poniza i traktuje jak smiecia??? Ja osobiscie nie, dlatego chcielismy przemowic mu do rozsadku, ale potrafie sobie wyobrazic to, ze jest mu ciezko odejsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pinut
Ta dziewczyna nawet we mnie rzucila szklanka na tej imprezie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×