Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość RUDA238

JAK ZERWAĆ Z CHŁOPAKIEM PO 4 LATACH???

Polecane posty

Gość RUDA238

i nie zranić go???nie układa nam sie ostatnio i nie chce już tego ciągnąć poradzcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkjkoi
A co za różnica po ilu latach ? Zawsze bedzie bolało tak samo. Albo i nie... :P Wyobraź sobie, że to ON z Tobą zrywa. Co mogłoby osłodzić (zmniejszyć) ból ? I tak postępuj. jakby to Ciebie miało spotkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RUDA238
wiem że musze to zrobić delikatnie nie czuje sie z nim juz szczesliwa tak jak było kiedyś...ale z drugiej strony jeste myśl że moge go zranića tego bym nie chciała.Ostatni czesto się kłócimy on bardzo czesto róznimy się charakterami zainteresowaniami itp dla mnie to juz nie ma sensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja odeszłam po 5latach po prostu pojechałam do niego i mu powiedziałam że to koniec i że nie chce układac sobie życia z maminsynkiem on mnie błagał przez 3 miechy bym wróciła ale ja już nie dałamn szansy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RUDA238
jest tez ktoś inny...bardzo podobny do mnie mamy podobne poglądy na rózne sprawy podobne zainteresowania ale jednak po 4 latach można sie do kogoś bardzo przywiązać:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ldlldldldldldlldld
Normalnie. I nie ma takiego sposoby, żeby zrywając z kimś tego kogoś nie zranić. Jest tylko jedna metoda: raz a skutecznie, a nie dawanie nadziei, wykręty o odpoczywaniu od siebie i że potrzebujesz czasu. żadne przyjaźnienie się i dawanie się namówić na spotkania. To jest jak ze zdarciem plastra albo zabiegiem chirurgicznym: zdecydowanie, raz a skutecznie. Tylko tak możesz mu oszczędzić czasu i nadziei. Odcierpieć swoje musi, takie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nam mogłaś to powiedzieć... a jemu nie... to cóż to związek był. Dziewczyno... najzwyczajniej w świecie wyznaj mu, że nie jesteś z nim szczęśliwa i to co tu pisałaś....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzik123
nie da sie zerwac z kims i nie zranic go, mozna tylko sprobowac zrobic to z klasa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ldlldldldldldlldld
I nie ma rozmów "delikatnych". Delikatne rozmowy są jak grzebanie palcem w ranie. Ranienie i dawanie nadziei. Najgorsze co można zrobić. Musisz być zdecydowana i konsekwentna. I najlepiej robi zerwanie kontaktów. Tzn to pomaga drugiej stronie po pierwsze zoruzmieć, że to już koniec, po drugie pogodzić się i zapomnieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RUDA238
mój ma bardzo ciężki charakter a ja jestem raczej uległa do tej pory zawsze ustępowałam ale teraz juz nie potrafie na wszystko mu przytakiwać i dlatego są kłótnie a jak chce z nim szczerze porozmawiać o naszych problemach to dla niego nie istnieja żadne problemy zawsze jest tylko moja wina:(jest tak a ja jedak nie potrafie z nim zerwać bo były tez dobre chwile...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ldlldldldldldlldld
Tak, z klasą. Tyle że nie można być miłym, bo to rodzi nadzieję. W sumie pomaga chyba nawet jak to nie jest ani miłe ani z klasą, bo pomaga znielubić tego, kogo jeszcze niedawno się kochało, a kto teraz odchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rózne sa rozstania..mnie zostawiła dla innego po 3,5 roku....KOCHAŁEM JA..ale cóz z tego...ja na kolanach nie bede błagał,zeby wróciła....NIE MA UCZUCIA??? NIE ZMUSISZ NIKOGO DO KOCHANIA CIEBIE:(:( a jesli chcesz sie meczyc to twoja sprawa,jesli uczucie wygasło,to prozmawiaj z nim szczerze....jesli jest inteligentnym facetem to zrozumie.na siłe byc nie warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zwiazek oparty na sentymentach i wpomnieniach nie ma racji bytu....mozna tak w nieskonczonosc...bo było fajnie to ci wybacze,bo było extra kiedys to cie kocham...BEZSENS:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RUDA238
to jest bardzo trudne powiem wam że wolałabym żeby on ze mna zerwał albo znalazł sobie inną byłoby mi łatwiej bo mnie ot przez gardło nie przejdzie chyba że tak sie pokłócimy ze wygarne mu to w kłótni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doswiadczony faceet
nie da sie zerwac z klasa co to za brednie zrywasz odchodzisz i koniec wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JAK JUŻ myslisz / chcesz sie rozstac to nie czas na sentymenty powiedz mu to prosto bez owiajania w bawełne i juz przyzwyczajenie to nie miłośc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak jakbym czytala o sobie moj byly tez byl "silniejszy" ode mnie, to ja zawsze ustepowalam i przepraszalam pojechalam do niego bo juz mialam bilet kupiony, i powiedzialam co mi na sercu lezy, tyle ze ja jeszczce musialam z nim 5 dni spedzic pod jednym dachem a to mu dawalo nadzieje ze zmienie zdanie:o ale nie zmienilam ja zerwalam po 23 miesiacach i nareszcie czuje ze zyje wole byc sama i byc szczesliwa niz byc z kims i byc nieszczesliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jak sie rozstałam po 5 latach to był luty postanowiłam ze w lato szaleje SAMA!! no i poznałam mojego meża :) i przy nim rozkwitłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kundrie
po prostu. nawet teraz Ci nie powiem, jak ja zaczęłam - chyba od tego, ze ostatnio dużo myślałam i nie widzę nas w przyszłości razem. potem już się potoczyła rozmowa. jeżeli facet jest nadal zakochany tgo bez względu na to, jak to powiesz,zranisz go. ale jeżeli Ty się dusisz w tym związku to musisz sie zebrać i zakończyć to, bo uszczęśliwianie drugiej osoby kosztem swojego szczęścia nie jest dobre. ja wiem, że mój teraz już były cierpiał, ale przez ostatnie pół roku ja też cierpiałam - czasem trzeba być trochę egoistycznym i pomyśleć o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja swojego zostawilam dokladnie 25marca powiedzialam mu wszystko co ja mysle o tym zwiazku, ze nie pasujemy do siebie, ze sie dusze z nim, ze nic nie moge zrobic bo on tego czy tamtego nie lubi albo nie pochwala. bylam jak piesek, tam gdzie on idzie, ja tez:( teraz jestem sama i juz na brak propozycji nie narzekam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie o to chodzi mi mow mowil bajeczki ze sie zmieni, itp ale taka zmiana trwala by moze z meisiac, w porywach do dwoch a pozniej byloby to samo mnie juz wkurzal kazdy jego ruch, kazde slowo, odkochalam sie i juz mam spokuj:) dalej mi pisze jak on to mnie nie kocha, ze mu zycie zniszczylam, ze plany mielismy, itp.. i mowi ze jego mama mnie bardzo lubila i teraz jest smutna bo go zostawilam, narazie! to moje zycie i nie bede w zwiazku gdzie nie ejst mi dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eriu
ja jestem w związku od 2 lat, strasznie się męczę, od pół roku nam się nie układa. Bardzo się różnimy od siebie i tak naprawdę to chyba nic nas nie łączy. Nie chcę tak dalej żyć ale też nie potrafię być sama... co robić??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RUDA238
tylko ze duzo razem przezyliśmy i to jest najgorsze...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wlasnei tez prawie 2 lata razem i ponad pol roku watpliwosci mialam ja go w ogole chcialam juz zostawic w lipcu tamtego roku ale jeszcze dalam mu druga szanse i kurde niepotrzebnie, bo malo sie zmienilo:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez duzo z nim przezylam, ale zostawiajac go wreszcie poczulam ze zyje! to jest moje zycie i ja ejstem w nim najwazniejsza, pozniej sa inni ja mialam watpliwosci ale myslalam ze to ja szukam dziury w calym i zawsze bylego tlumaczylam przeciez nawet jak sie klocilismy to ja mowilam przepraszam i wyciagalam reke na zgode, on nigdy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eriu
tak naprawde, to trudno w sobie coś zmienić, ja ze swoim facetem tyle razy rozmawialiśmy o zmianach w naszym związku i nigdy nic z tego nie wynikało... :( chyba oboje mamy zbyt silne charaktery i każde chce żeby racja była po jego stronie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem ze dużo przeżyliście ale co to zmienia jak sie męćzysz ??? ja sie męćzyłam ponad rok nawet zarćzyny nie pomogły i ustalanie daty slubu WYBUCHŁAM a włsciwie przemyslałam i powiedziałm ze stoickim spokojem byłam dumna z siebie bo po tym jak mu powiedziałm czyłam ze żyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myszka ja wlasnie tak samo:) bedac z nim czulam sie jak 60latka, malo checi do zycia, zmienilam sie strasznie, stalam sie cicha a zawsze bylam oszolomem i pelno mnie wszedzie bylo:( teraz znowu taka jestem choc juz nie tak bardzo jak kiedys:( ja juz chyba z nastepnym facetem nie bede sie tak angazowac, w dupe kopa wielkiego dostalam bo ja go szanowalam, kochalam, chcialam dobrze dla niego, a od niego tylko slyszalam ze nie ten kolor bluzki bo on nie lubi, mam sie glosno nie zmiac bo go to wkurza, mam nie nosic dekoldow bo inni sie patrza, itp.. gorzej niz w wiezieniu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eriu
jakbym czytała o swoim związku.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×