Nie lubie gadać z facetami

O wszystkim,nie ma tematów tabu.Mam kolegów, przyjaciół ,znajomych,w większości facetów i z przykrością stwierdzam,że z kobietami rozmowa byłaby nudna,może to ze mną jest coś nie tak.....

Może to wynika z faktu,że wychowałam się wśród czwórki urwisów,moich kochanych,starszych braci...którzy notorycznie mnie karmili zbereźnymi dowcipami,zabierali na randki i na ryby....:)

Ja tez sie wychowałam wśród chłopców. W sasiedztwei to oni wlaśnie przwazali liczebnie nad dziewczynami. Mialam trzech dobrych koleów, można nawet pokusic sie o stwierdzenie - przyjaciół z dzieciństwa. Ale wtedy byłam dzieckiem. Nie wiem czemu dorastanie tyle zmienia w zyciu czlowieka. Dzisiaj sie do mnie nie odzywaja, nie mowimy sobie cześć, nie rozmawiamy ze sobą. Sa wobec mnie obcy. Nie wiem, może oni maja ten sam problem co ja? Ale przeciez maja jakieś tam koleżanki, a ja nie mam kolegów.

Właśnie milczenie - to dobrze odzwierciedła moje stosunki z nimi. Czasem jest ono zbyt meczące.

Wiesz co AGNES, pomilczeć też fajnie jak się nie ma nic ciekawego do powiedzenia....ja w rozmowach z kobietami nie czuję się pewnie,cały czas kontroluję się co mówię i do kogo,czy jej nie obrażę,czy nie walnę coś niestosownego.....a z panami to luzik!;)

Dlatego ja przeważnie milczę :D

Nawet jak coś chlapnę niechcący to najwyżej pośmiejemy się przez jakiś czas i tyle....na pewno żaden nie będzie się dąsał miesiącami,jak to mają w zwyczaju niektóre dziewczyny!

Szkoda,bo wiele tracisz,faceci to świetni przyjaciele i kumple.....Można z nimi gadać o wszystkim i o niczym.A ty pewnie jesteś nieśmiała i stąd ten problem,może trzeba by było przełamać w sobie ten opór i złapać byka za rogi .....NIE MA SIĘ CZEGO OBAWIAĆ!Pozdrawiam

Wiem, że tracę. Nie wiem czy jestem niesmiala. Tylko wydaje mi się, że mam za mało z nimi wspólnego, by móc sie dogadać tak, jak dogaduje się z dziewczynami. Przełamać to się przelamałam spotykając się z tym kolega z czasów gimnazjum. I efekt zaden. Dogadać się idzie, ale nijak to wygląda jak dla mnie.