jak pewien facet zniszczył mi częsć życia

poznałam go ok rok temu. zawsze traktowałam go jako kumpla i do tego z duzym dystansem, widziałam ze sie wokół mnie kręcił. Jego charakter mi nie pasował, bo był zakompleksiony co nadrabiał tym, ze wyładowywał sie na innych słabszych, był złosliwy itp. Był wiec jedynie moim znajomym. Niestety jego zaloty przybierały na sile i parę razy dałam mu do zrozumienia ze nie jestem zainteresowana. zaczał więc chodzic z moją przyjaciółką- ponad 2 miesiace temu. od tego czasu zaczęło się dziać coś bardzo złego. ten facet robił wszystko, zeby mi uprzykrzyc zycie. obrazał, mówił drobne złosliwosci itp. zawsze starał się tak, zeby moja przyjaciółka nic nie zauważyła. az miesiac temu moja przyjaciółka zupełnie zerwała ze mna kontakt. nie odpowiada na telefony, na smsy, na nic. zablokowała mnie na gg- musiał nagadać jej cos strasznego. on tez mnie zablokował. NIESTETY dotyczy to też paru naszych wspólnych znajomych- musiał im coś powiedziec, bo juz kilka osób zerwało ze mną kontakt. oczywiscie demonstracyjnie zablokowali mnie na gg :( w zeszłym tygodniu miała do mnie przyjechac grupka znajomych na tydzień, mieli mieszkac u mnie bo mam duzy dom. tymczasem nie przyjechali, nie dają znaku zycia. dzis na miescie widziałam ich wszystkich z nim. pewno zatrzymali się u niego. nie woiem, co im powiedział, ale to cos spowodowało, ze się na mnie obrazili.musiał cos nagadac w moim imieniu. straciłam ponad połowę dobrych znajomych i paru przyjaciół :( jak się bedę przed nimi tłumaczyc ze nie mam pojęcia co się stało, to wyjdzie jeszcze gorzej :( chyba uniosę sie honorem i po prostu jakos to przetrwam :(

masz ich adresy e-mail? jesli tak, to wyslij im wszystkim link z tym topickiem.

ja juz próbowalam do nich pisac wszelkimi sposobami, zero odezwu:(

dopiero w takich sytuacjach widac jakich ma sie przyjaciół :o a koles jest chyba jakis zakompleksiony...:o

\"(...) paru przyjaciół.\" Skoro wierzą jakiemuś sku*wielowi, to nigdy nie byli Twoimi przyjaciółmi

no musiał im cos faktycznie naopowiadac, to byli dosc dobrzy znajomi, nie mieszkają w moim miescie więc nie byli na bieżąco. on ich znał słabiej a mimo wszystko zdołał zepsuc ta moja znajomość:( juz nie mówię o mojej przyjaciółce, trudno mi uwierzyc ze zerwała ze mną kontakt nie tłumaczac dlaczego..

zdaje sie że domyslam się o co chodzi - on wiedział, że jestem aktywistką Radia Maryja i działam na rzecz zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej

mhm bardzo smieszne. rycze dzis pól dnia a ty jeszcze sie do mnie dowalasz podszywaczu. mało co, ze komus jest przykro?