poronilam, jak powiedziec o tym facetowi...

okres spoznial mi sie juz 12 dni, test pozytywny, ale dla penosci mialam zrobic z krwi, gdy poronilam.... straszne krwawienie i okropny bol... lekarz stwierdzil, ze doszlo do samoistnego poronienia wczesnej ciazy - 5 tydzien... mieszkamy z moim facetem daleko od siebie.. dalam mu znac, z eokres sie spoznia.. powiedzial, ze ok, zebym zachowoala spokoj, bo to sie zdarza.. zanim zdazylam mu napisac , ze jestem w ciazy, poronilam... nie wiem, czy teraz mu powiedziec i jak ....

powiedz mu :" poronilam" i tyle

powiedz mu że poroniłaś jak się zobaczycie, myśle że powinien wiedzieć

hmm moim zdaniem jeśli moge się wtrącić - jeśli potrzebujesz się tym z nim podzielić to mu powiedź - ale facetom odbija nie wiesz czy ci kiedys nie powie że to twoja wina, albo za sama usunęłaś - nawet najukochańszej osobie nie trzeba wszystkiego wieszać na nos. w chwili w ktorej mu powiedziałaś że Ci się spóżnia okres powiedział że się zdarza - czyli nie byłby zbytnio zadowolony z dziecka, gdyby powiedział - to będziemy mieli dzidziusia - to by znaczyło że bierze za to odpowiedzialność... ale to moje zdanie - ty możesz miec inne - to twoje życie i twoja decyzja życze Ci wszystkiego dobrego :) i niczym sie nie martw - ja czwarty miesiąc czekam na dwie kreski... :(

romanesca, bez jaj... to, ze facet nie infantylizuje i nie rozplaszcza sie na widok kazdego dziecka nie znaczy, ze bylby niezadowolony z ciazy... nigdy nie mowie na swoje dziecko "dzidzius", nigdy nie mowilam "okres mi sie spoznia, rety, bedzie dzidziulka". Mam troche inny poziom przezywania emocji a to nie znaczy, ze nie pragne dziecka. dla faceta taka wiadomosc moze byc ciosem i nalezy powiedziec to w sposob delikatny a nie z zalozeniem, ze g...o go to obchodzi

gdy powiedziałam mężowi, że okres mi się spóźnia, to powiedział tylko \"OK, nie przejmuj się\". I to, że w danej chwili nie skakał z radości pod sufit wcale nie oznacza, że nie chciał dziecka. Poza tym, choć jest małomówny, to za nasze dzieciaki dałby się pociąć.

wyjaśniam: małomówny, znaczy się w jego przypadku nie umie za bardzo uczuć ubrać w słowa, więc często są to krótkie zwroty.

a ja mówie dzidziuś, dzieciaczek, dzieciątko i co w tym złego - lepsze to niż inne kochające mamuśki mówia na swoje dzieci bachor mając 2 promile we krwi. nie mówie ze jej facet jest taki albo taki, napisałam tu swój punkt widzenia a nie prosiłam o komentowanie mnie i mojej wypowiedzi, jak już to niech to zrobi autorka topicu.

"bemollka" ja na Twoim miejscu powiedzialabym mu cala prawde od poczatku tzn. okres Ci sie spozniał okazało sie ze jestes w ciazy po czym poronilas i chciałas mu zrobic niespodzianke jak sie spotkacie ale niestety zle sie stało i nie zdarzylas mu o tym powiedziec i dlatego jest jak jest.. sory ze to troche zawiklane no ale trzeba sobie radzic i pomagac innym w potrzebie i nie martw sie bedzie dobrze zobaczysz!!

romanesca wypowiadajac sie na forum pblicznym wyrazasz prosbe o komentowanie, jak ci sie nie podoba, to nie pisz nigdzie nie napisalam, ze jest cokolwiek zlego w mowieniu dzidzius, chyba masz jakies przewrazliwienie na tym punkcie. napisalam tylko, ze nie wszyscy tak mowia i nie musi to oznaczac ze nie chca dziecka (wg twojego toku myslenia i tego co napisalas) i komentowac mam prawo, takie samo jak ty - i bede komentowac jesli bzdury piszesz