Dlaczego zdecydowałyście się zostać akurat JEGO żoną.?

Zastanawiam się dziewczyny,dlaczego wychodzicie za akurat TEGO faceta za mąż? czy żałujecie swojego małżeństwa, jak uniknąć nieporozumienia i rozczarowania? mam za sobą 6 letni związek, który okazał się kompletną porażką i chcę uniknąć tego w oecnym zwiazku. czy zawsze tak jest, że ta druga miłość już nie wywołuje "waty w nogach" a bazuje raczej na racjonalnym obserwowaniu partnera? tylko ja tak mam?

a bo tak

żeby bękartów nie rodzić.

Może nie na temat. ale kazdy związek moze się okazać porażką.. i to nawet po 20 latach.. więc nie narzekaj..

- mogę na niego liczyć w zdrowiu i chorobie - jest tylko mój, ufam mu że mnie nie zdradzi - jest inteligentny, ciekawy świata - wspiera mnie w moim rozwoju, nie ogranicza - ma świetny genotyp, poprawi moje wady ;) - dbamy o siebie na wzajem a nie stawiamy wymagań - czuję się przy nim bezpiecznie

- jest tylko mój, ufam mu że mnie nie zdradzi } No akurat tak ma każdy inaczej nie wstępował by w związek.

dodam że nigdy nie poddałam się uczuciu nieracjonalnemu, którego zaletą byłoby że wywołuje "watę w nogach", nie umiem tak i nie chcę

No to zaufanie przekłada się na komfort psychiczny a ten wzmacnia miłość :). Ale nie piszę że "wiem" lub "jestem pewna". :D

Tak ogóle sądzę że KAŻDY obserwuje partnera i ocenia wg jakichś racji... co najwyżej nie uświadamia sobie tego lub wyciąga fałszywe wnioski.

a czemu żadna nie powie, że wyszła właśnie za tego, bo właśnie tego kocha? :o:o:o

bo to chyba jedyna osoba(oprócz rodziców) przy której jst mi dobrze nawet jak milczymy. bo ma podobną osobowość do mnie. bo nawet jak sie kłócimy jest o niebo lepiej gdybym się nie kłóciła i gdyby go nie było

no właśnie my też możemy sobie milczeć, i nie ma problemu, możemy się nudzić razem, możemy popaść w rutynę, możemy mieć różne zdania... i tak nam ze sobą dobrze a napisać że wychodzi się za tego a tego bo akurat jego się kocha... to by było takie masło maślane ;P

dlaczego akurat ten: to się wie, że tylko ten i żaden inny:) Czy żałuję swojego małżeństwa: nie, czasem mam dość, ale wiem, ze z nikim innym lepiej mi nie będzie Jak uniknąć rozczarowania: oczekiwania zabijają małżeństwo. Złota zasada, dzięki której jestesmy razem. Nie oczekuję, ze on się zmieni, że będzie za iles tam lat na moją modłę, ze \"w końcu go wychowam\". I może dlatego jest nam dobrze:)

to jest bardzo trudne, warto razam pomieszkać przed ślubem, miłość to jesdno, a życie to co innego

bo jest kochany bo jest dowcipny bo jest przystojny bo jest stonowany bo jest opanowany bo przymyka oko na moje wybryki bo nie czeka, az ja zrobie kanapki bo lepiej posprzata niż ja bo zawsze sie pyta jak sie czuje bo mi ustepuje(najczesciej) ...czy można takiego nie kochac ponad zycie??? ...nie ma takiej opcji:D