Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zniszczona przez KOMPULSY

Marsjanka86

Polecane posty

Gość Zniszczona przez KOMPULSY

Już nie pamiętam kiedy to się zaczęło... A może pamiętam,ale to było tak dawno,że wolę do tego już nie wracać. Miałam kiedyś anoreksję. Udało mi się z niej wyjść,jednak stopniowo wpadłam w jedzenie kompulsywne.Miałam takie napady co jakiś czas,jednak ostatnio przybrało to na sile.Prawie codziennie zasypiam przejedzona do granic niemożliwości.Próbuję to przerwać,ale brakuje mi siły. Ważę około 60 kg [nie mam wagi] przy wzroście 164 cm,a jestem raczej drobnej budowy,więc jestem dość zaokrąglona.Nie jestem może bardzo gruba,ale źle się czuję w swoim ciele.Wstydzę się nagości, więc ta sytuacja rzutuje negatywnie na moje życie seksualne. Czuję się brzydko nawet w ubraniu,które opina mnie z każdej strony podkreślając zbyt okrągły brzuch,biodra,miękkie ramiona. Najgorsze jest to,że uwielbiam sport i wiem,że gdzieś pod tą górą tłuszczu mam wypracowane z wielkim wysiłkiem mięśnie. Kiedy jednak mam atak obżarstwa przestaję mieć siłę na ćwiczenia. Chcę być szczuplejsza,ale ostrożnie,by znów nie popaść w kłopoty. Od dziś postaram się wytrwać przy diecie 1200 kcal,dużej ilości warzyw i owoców,wody oraz sportu.Po osiągnięciu wymarzonej sylwetki będę utrzymywać nadal zdrowy model odżywiania,który preferuję, choć niszczą go kompulsy.Mam motywację,chcę dobrze wyglądać i czuć się świetnie w sukni ślubnej,bo wkrótce wychodzę mój ślub. Próbowałam zmieniać swoje życie codziennie.Ale mi nie wychodziło. Może jak to wyrzucę z siebie będzie mi łatwiej wytrwać w postanowieniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dołączę się, jeśli można. Mam podobny problem. Teraz jestem na diecie 1200 kalorii od miesiąca, ale te ataki jedzenia mnie przerażają. Jak to cholerstwo zwalczyć? :(( Ostatnio jak mnie dopadło, to wyszłam z domu na pół godziny. Pochodziłam po sklepach (oczywiście nie spożywczych), i przeszło. Wróciłam do domu i nie zaglądnęłam już do lodówki tego dnia. Kiedyś jednak może mi się nie udać zapanować. I dieta pójdzie szybko na marne:(( Może jak będziemy mieć napad jedzenia, to wchodzmy na to forum po prostu pogadać. Może to pomoże. Sama już nie wiem... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniszczona przez KOMPULSY
Wiesz,nikt z moich bliskich o tym nie wie.To jest dla mnie bardzo wstydliwa sprawa.Czuję się okropnie z tymi napadami.Nie podoma mi też moje ciało,postrzegam siebie teraz jako brzydką,nieatrakcyjną i słabą.A przecież nie tak powinno być.Tak pomyślałam,że może jeśli będę mogła porfozmawiać z kimś,kto ma taki sam problem,będzie mi łatwiej.Będę pisać o swoich sukcesach i porażkach,Ciebie też o to proszę:)Musimy uwierzyć,że damy radę.Może po dłuższym okresie racjonalnego odżywiania uda się całkiem wyeliminować kompulsy? A na początek chociaż je złagodzić.U mnie są teraz tak często,że nie daję rady.Poza tym chcę oglądać siebie na zdjęciach ślubnych jako zadowoloną i pewną siebie no i nie taką pyzatą:)Myślę,że szukanie sobie różnych zajęć gdy czuje się,że napad się zbliża,to bardzo dobry pomysł.Ja postaram się ćwiczyć zamiast jeść.Albo pisać na forum.To już trwa tak długo,że musi się skończyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniszczona przez KOMPULSY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coz za poprawna skladnia
bo wkrótce wychodzę mój ślub

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kompulsacyjna_dama_brzydka
Hej ja też miałam to samo wpadałam juz w anoreksje ... później bulimie... schudłam duzo a później zaczęły się kompulsy najpierw rzadko a Od jakiś 2 m-cy prawie codziennie i zasypiałam tak jak Ty z wielkim bólem brzucha głowy... rano budze sie zmeczona... Ja wiem skad biora sie te kompulsy .... glodowkowe diety... strach przed przytyciem.... stres ze szkołą...chłopakiem...i nuda i to ze nie moge znaleźć pracy..przytyłam przez te 2 m-ce jakieś 8kg... skoncza sie studia... i biore sie za siebie... koinec ze slodyczami bialym pieczywem racjonalne odżywianie dużo ruchu... najgorsze jest to że przez to że przytyłam wstydze sie siebie wstydze sie wychodzić z domu... jestem dosłownie spuchnięta. Ale przecież nie moge siedzieć całe życie zamknięta w domu .. to jeszcze pogorszy sprawe musze wyjsc do ludzi cieszyć zrobic cos ze sobą zająć się czymś. Kiedyś byłam dużo bardziej grubsza i potrafiłam sie cieszyć , bawić miałam dużo znajomych którzy mnie lubili a teraz zrobiłam sie marudna i zrzędliwa .. wszystko toczy się wokół diet i jedzenia :( :( to straszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Źle wklejone zdanie,które miało zastąpić poprzednie to rzeczywiście wielki problem.Chyba powinnam się rzuciś z mostu:)Ale nie,wiesz? Ja mam w życiu większe problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie też koniec studiów,dużo stresu.Nadmiar niezagospodarowanego czasu,który powinnam dobrze spożytkować, choć kompulsy powodują,że jest inaczej.Może powinnyśmy być dla siebie bardziej łagodne?Nie można mieć wszystkiego od zaraz, trzeba dać sobie czas a osiągnięcie celu i dążyć do niego stopniowo. Nawet jakaś drobna wpadka po drodze nie powinna nas popychać w kompulsy.U mnie jest tak często.Trochę zbyt duża kolacja i się zaczyna.To tak,jakbym stwierdziła,że ten dzień jest już stracony. Tyle,że te 200 kcal więcej na pewno by mi nie zaszkodziło,a te wielkie ilości z kompulsów na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co?U mnie najgorsze są skrajności...Albo wszystko,albo nic. Łatwiej mi nie jesć nic lub być na rygorystycznej diecie niż jeść normalnie z umiarem.Ale wierzę,że będzie dobrze.Przecież bardzo mi na tym zależy.Mam wpływ na swoje życie.Nie chcę,by wyglądało tak jak teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina krak
a jak mialas tą anoreksie to nic nie jadłas? i jak to ci sie udawało? bo ja tak chce te 3 kg jeszcze zrzucić i próbuje nic nie jesc ale sie nie da ,bo mnie pod wieczór brzuch boli i mi nie dobrze.jak wypije piwo to głod mija ,ale na pare godzin a pozniej znów chce mie sie jesc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak miałam anoreksję,to jadłam bardzo mało,doszłam do etapu, że mój dzienny jadłospis składał się z kilku pomidorów czy jabłek, góa 300 kcal dziennie.Głodówka to najgorszy sposób na odchudzanie. Nie dość,że trudna do wytrzymania,na dłuższą metę szkodliwa dla organizmu,to jeszcze bardzo często powoduje później następstwa w atakach głodu,które są nie do opanowania.Metabolizm się spowalnia i nie trudno później o powrót do dawnej wagi.Początkiem moich problemów było głodzenie się.Wcześniej byłam poważnie chora. Leki,któe przyjmowałam spowodowały,że strasznie przytyłam. Nie potrafiłam sobie z tym poradzić.Zaczęłam się głodziś.Osiągnęłam piękną sylwetkę,by później przemienić się w chudą,wiecznie zmęczoną i zmarzniętą,ponurą osobę.Najlepszym sposobem na piękne ciało jest racjonalna dieta i ruch.Nie warto wchodzić na śliski grunt głodówek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kompulsacyjna_dama_brzydka
U mnie tak bylo albo glodowanie albo obzarstwo to straszne tak niszczyc swoje zycie... eeehh. jak wpadalam w anoreksje to jadlam dziennie jogurt i kawalek marchewki albo jablko i to nie cale tylko pół bo balam sie ze jak zjem cale to juz za duzo przytyje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie.Pojawia się taka obsesja,że cokolwiek zjesz,będziesz gruba:(To bardzo przykre,życie podporządkowane jedzeniu/niejedzeniu. Niechęć do samej siebie... Tak bardzo chcę z tego wyjść:( Jestem wykończona. Psychicznie i fizycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sasanka56
Hej dziewczyny, czytam Was i wszystko się zgadza ze mną. Anoreksja - u mnie przez 2,5 roku potem stopniowo bulimia a raczej kompulsy.Też łatwiej mi nie jeść w cale niż odrzywiać się jak normalny czlowiek. Z domu wychodzę jak muszę, nie znoszę tego jak teraz wyglądam, zwyczajnie wstydzę się siebie. Przytyłam i wszystko się zawaliło :( Teraz jestem na diecie od 3 tyg. i to już dla mnie duży sukses bo przez ostatnie 3 miesiące napady miałam prawie codziennie. Moja dieta nie jest zbyt rozsądna przyznaje,ale i cel który chciałabym osiągnąć również nie jest normalny. :( Wiem że jak wyjdę z tej to wpadne w kolejną wcześniejsą chorobę i tak koło się zamyka. :( O kompulsach i bulimi też u mnie nikt nie wie od roku mieszkam sama ale teraz nie wiem czy był to dobry pomysł. Pozdrawian.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kompulsacyjna_dama_brzydka
ja tak samo ... najpierw slaba z glodu teraz slaba przez obżarstwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie się wydaje,że nigdy już nie będę potrafiła odżywiać się normalnie,jak większość ludzi.Chyba zawsze będę musiała planować dokładnie swój jadłospis i próbować się skupiać na tym,by przy tym wytrwać.Przynajmniej teraz nie wyobrażam sobie,że może być inaczej.Ale najważniejsze,by wyeliminować kompulsy.Całkowicie. Bo to mnie niszczy.Co do mieszkania w pojedynkę...Na pewno to są sprzyjające warunki do kompulsów,ale uwierz,nawet mieszkająć z kimś można je mieć.Zawsze znajdzie się sposób,by je ukryć. Dziewczyny,damy sobie radę!Musimy w to wierzyć.Będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczera Neli
ja mam podobnie jak WY!! obzeranie sie i kompulsy! a najgorsze jest to, ze calydzien potrafie nie jesc,ale wieczorem napada mnie straszny glod, ale nie taki glod naturalny tylko taki psychiczny!!! i wtedy to zjadam cala lodowke!! nie wiem kochane jak z ztym skonczyc! wygaldam starsznie, gruba i tlusta to cala ja!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszę się,że mogę porozmawiać z kimś,kto to rozumie,bo sam to przechodzi.Nigdy nikomu nie opowiadałam o swoim problemie, było mi najzwyczajniej w świecie wtyd.Bo jak wytłumaczyć komuś zdrowemu napady obżarstwa?Jak opisać to uczucie,które do nich prowadzi?Ten stan,w którym mimo ogromnego bólu brzucha je się dalej...Je się wszystko,chociaż ma się pełną świadomość,że to jest destrukcyjne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do masjanka 86
a jak mailas ta anoreksje to ile to trwalo?? chodzi mi to chudniecie i glodowanie sie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też często do wieczora odżywiam się dobrze, zdrowo, racjonalnie, aż nagle przychodzi impuls,któy wywołuje lawinę zmieniającą mój żołądek w wielkie śmietnisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anoreksja trwała u mnie około 4-5 lat.Oczywiście to nie jest tak,że przez ten cały okres nic nie jadłam.Bywało różnie. Zdarzały się dni, że zjadłam dość dużo,choć raczej poniżej przeciętnej.Jednak później musiałam to odreagować.Starałam się ćwiczyć,żeby spalić "nadmiar"zjedzonych kalorii.Walczyłam ze sobą,bo nie miałam siły na te ćwiczenia.Piłam dużo czerwonej herbaty,herbatki przeczyszczające,łykałam l-karnitynę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana_80_80
Dziewczyny, świetnie was rozumiem. U mnie napady ŻARCIA ( bo nie można tego nazwać jedzeniem) są wieczorami. I najlepsze że wymiatam lodówkę w sposób, którego potem żałuję: jem np. 10 pajd chleba z dzemem, do tego 2 z serem , po drodzę skubnę parę winogronek, paróweczkę na zimno, zagryzę ogórkiem i pączusiem, w 20 minut zjadam ok 3000 kkcal. Ale to jeszcze nic!! Robię to tylko gdy jestem sama!! Gdy jest przy mnie mój facet, skubię jak wróbelek i udaję że trzymam linię i że już baaardzo się najadłam kawałkiem mięska z warzywami... potem jak on wychodzi albo nawet idzie z psem lub do sklepiku za blokiem otwieram lodówke i się zaczyna..... normalnie się sobą brzydzę!!!! Mój facet powiedział że mam coś chyba z przemianą materii bo bardzo mało jem a tyję!!!!! To dopiero koszmar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po okresie głodzenia się zaczęłam jeść normalnie,jednak miałam nieustanne wrzuty sumienia,że zjadłam zbyt dużo [choć oczywiście tak nie było] i zaczęłam wymiotować.Teraz jestem opanowana przez kompulsy.Tak mniej więcej od 5 lat,choć ich natężenie było różne. Tak więc zaburzenia odżywiania są moim problemem od jakichś 9 lat. Jestem młoda,zaczęło się to dość wcześnie.Mam wrażenie,że ja nie zdążyłam się nawet nauczyć żyć inaczej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana_80_80
może ja też powinnam zacząć zwracać?? Może to jedyny sposób, bo opanować tego inaczej nie umiem,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam tak samo!Oficjalnie jem bardzo mało,mój facet się nawet dziwi,co ja mam taką słabą przemianę materii...Wystarczy,żeby na chwilę wyszedł lub poszedł się przespać popołudniu,a dopadają mnie kompulsy.Dziwię się sobie,ile jestem w stanie zmieścić w żoładku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mam tak jak ta salatke zjem to mam wyrzuty sumienia i nigdzie nie chce wyjsc bo wydaje mi sie ze sie nie zmieszcze w spodnie i czuje sie grubo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×