pracoholicy /...

wpisywac się kto ma partnera pracoholika i już ma tego dośc :(... nienawidzę JEJ!!! zawsze jest pierwsza, zawsze ważniejsza, zawsze rezygnuje ze mnie dla NIEJ. PRACA PRACA PRACA. bo przecież trzeba zarobic na chleb... i na plazmę... i za samochód... a jak już nie będzie na co zarabiac to przecież trzeba ciągle uciekac konkurecji, bo jak się przystanie to zostaniesz z tyłu i cie dopadną... mam wrażenie że się jutro obudzę i się okaże że mam 50 lat i dalej czekam na niego aż trochę zluzuje i pójdziemy razem na spacer... PS. sama pracuję i utrzymuję się sama. zaznaczam.

ap ap ap! podnoszę :)!

tak ale czy przyczyną jest ta plazma samochód czy raczej dla niego to ucieczka od problemów właśnie w pracę

nie, to nawet nie chodzi o tą plazmę... ciagle slyszę, że chce firmę rozwijac, ma plany, CHCE SIĘ ODKUC... tylko ja wiem i widzę, że jak zdobywa jeden cel, to zaraz wyrasta sto pięcdziesiąt innych :(... ja wszystko to rozumiem i cieszę się, ze on jest ambitny i pracowity, ale on już nie ma sily na nic, zasypia w weekend przed tv o 8 wieczorem ( nie mieszkamy razem i widujemy sie przez tą jego pracę tylko w weekendy- a mieszkamy 20 km od siebie) i nawet jakoś ostatnio na sex nie ma ochoty :((... nigdzie nie wychodzimy... zastanawiam się, czy chce tak życ, ale go kocham i on jest wspaniałym facetem.

to lepiej nie będzie aż do pierwszego zawału potem albo się opanuje albo dalej będzie to ciągnął

moj sie zapowiada na takiego :O ma jakies chore poglady, ze niczego od nikogo nie wezmie :O nawet od swoich rodzicow, jest w wieku, gdzie spokojnie mogliby go utrzymywac to on woli sam wszystko zrobic i zarobic, zaloze sie,ze bedzie kiedys pracocholikiem, juz woli isc do pracy, nawet fizycznej niz nic nie robic w wakacje i slodko leniuchowac :|

moj ojciec jak wyjdzie w poniedzialek do pracy, tak wraca w niedziele nad ranem ...

a ja kupię sobie niedługo wibrator albo pójdę w tango :/... tłumaczenia że o związek trzeba dbac tak samo jak o firmę nicn nie dają. ja zawsze mogę poczekac, do mnie dzownic nie trzeba, przyjechac nie trzeba bo papierkowa robota czeka, że bzykac mu nie chce to też napewno nie przez to... choc sam mi kiedyś się przyznał, że jak tak zapieprza to mu się odechciewa :(... jak już slyszę jego żarty ze powinno sie pracowac od 6 do 22 albo że powinien byc przedponiedziałek, poniedziałek i poponiedziałek to mnie krew zalewa :/...

ale tak jest praca obecnie szczególnie jak się rozwija firmęwymaga maksymalnego wysiłku a co za tym idzie z seksu nici nie ma siły

DZIĘKUJĘ ZA WSPARCIE WIDZE ŻE NIE JESTEM JEDYNA Z TĄ ZMORĄ :/... BRRRR.... DO JUTRA MOŻE KTOŚ COS NAPISZE WIECZORKIEM NA KAFEEEEEE. HEHE, IDĘ SPAC BO PRACA CZEKA ;)! PAPA!

no to nowy dzionek, w pracy luz więc podnoszę :). są jakieś ofiary partnerów- pracoholików na kafe? bo ja już nie mam siły, rozmowy z nim nic nie dają oprócz kłótni i obrazy z jego strony. jestem rozdarta i coraz powazniej zastanawiam się nad rozstaniem. naprawdę to co jest między nami to cos wyjątkowego, zaiskrzylo od początku i to od razu bardz mocno z dwóch stron. nadal go kocham i szaleję za nim ale czy to wystarczy? ile jeszcze będę czekac aż on znajdzie czas, zluzuje na tyle by miec siłę na jakieś wyjście, na sex, na spacery?... nie widzę sie w roli kury domowej podającej chłopowi ciepłą kolację i odbierającą od niego pensję. jestem wykształcona i mam wiele zainteresowań, które chciałabym dzielic z nim, wyjeżdżać razem, oglądac filmy, spotykac się z przyjaciółmi... o czym mam z nim rozmawiac?? o marży, przedaży i cenie netto??

Twoj facet jest nienormalny... bo kto teraz kupuje plazme :D:D:D:D Plazma sie konczy - LCD jest na topie :D

nie wiem nie mam w domu tv tylko radio i 3kę w nim :D. hehe ale rym :]