Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

leta 24

panowie a porzadki domowe

Polecane posty

syt: prowadze dom..standardowe obowiazki:sprzatanie, gotowanie, wizyty z najomych, prasowanie...koszul koszulek...a ma tego tysiace...zaznaczam, ze nie psrawia mi to problemu ...lubie dbac o dom ale moj pan:) pracuje, zarabia na dom, na nas...co do tego jestesmy zgodni, w domu bywa czasami miesiac, czasami tydzien w miesiacu... czasami co trzeci dzien...roznie... ale... kiedy pan pojawia sie w domu to tak jak kataklizm dziala mianowicie gdzie siedzi tam zostawia po sobie syf, papiery, talerze... nie jest w stanie zmyc po sobie kubka...jejks..okej mamy sporo kubkow:) ale na jakiej to zasadzie dziala, ze w kazdym miejscu domu gdzie sie pojawi tam,,,jest syf...ja rozumiem pracuje ciezko, w domu odpoczywa...ja staram sie pobyt w domu max mu uprzyjemnic...ale nie nadazam ze sprztaniem..no jasna cholera... rozmowy nie pomagaj, moja biernosc w sprzataniu odpada bo nie znosze balaganu,...ale zebym musiala codziiennie obrus zmieniac?...bo sie cos rozlalo, nakruszylo...wszedzie w mieszkani po podlodze wala sie tyton...bo lubi robic sobie papierosy z dobrego tytoniu, kiedy zabiera sie za gotowanie to mi rece odpadaja...zafajda wszystkie sztucczye, talerze, patelnie i garnki...nie patrzy co gdzie kladzie, na co kladzie...czy cos chlapie czy nie... BO SIE POSPRZATA!!! rozumiem, ze ma ciezka prace,...ale jak go uswiadomic delikatnie, ze dbanie o dom tez jest zajeciem pochlaniajacym caly moj czas...i nie widze zadnego szcunku dla mojej pracy z jego strony///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodam, ze dzis wrocilam do domu po 3 dniach gdzie moj pan byl sam...i wlasnie zauwazylam...kisnacy koktajl w blenderze:)smiac sie czy plakac....?sama nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niestety, masz faceta-syfiarza nic Ci na to nie poradzimy nie jestem pewna, czy nawet Ty możesz coś na to poradzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehehe...wiem...dobrze , ze o siebie dba...:0:) baaardzo...a le to dziwne bo w domu rodzinnym mial swoje obowiazki, przez dlugi czas mieszkal sam, "zarzadzal ludzmi" odpowiedzialnymi za porzadki...aaaaaaa wlasnie stad to ma...cholera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hu hu no to współczuje... i rozumiem, że chcesz mu umilić czas bo u nas też tylko mąż pracuje na razie ale bez przesady. Ty też pracujesz tyle, że w domu. Mój na szczęście pomaga i sprząta po sobie, jedynie ciuchy lubi zostawić na fotelu zamiast poskladać do szafek albo dać do prania. Mam malutkie dziecko więc gdyby mi jeszcze takie numery wycinał to bym go nieźle goniła ;) Może poprostu po takim jego kuchceniu jak powie, że sie posprząta to powiedz "to posprzątaj" i niech czyści. Może to upierdliwe ale ja zwracam uwage gdy coś nie tak w kółko, bo można raz, dwa ale non stop? gdybym zastała kisnący koktajl to bym sie zapytała dla kogo i po co? Jak do wyrzucenia - to wrzuć, umyj... U męża w domu jego mama jak coś było nie tak potrafiła dłuuugo marudzić i wypominać, a że każdy chciał tego uniknąć - wolał zrobić co trzeba i jak trzeba i był spokój ;) Spróbuj powiedzieć, że sie starasz, sprzątasz, gotujesz dla niego a on dokłada ci roboty, ładnie poproś, żeby postarał się miej bałaganić, może go zawstydź jakoś? Zapytaj czy chce spędzać czas w czystym mieszkaniu. A jak ładne proszenie nie dociera to byłabym już mniej miła poprostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze czasem jest tak, ze mi jest go szkoda...wraca z pracy...gdzie musi pilnowac pracy innych,zalawiac w cholere spraw, dobrze sie prezentowac...i gdzie wszystko musi byc dopiete na oststni guzik...i wtedy ja bidulka sobie mysle , ze dom to taki luzik dla niego...ech my kobitki...ani w lewo ani w prawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taaaa...jak raz przestalam mu prasowac koszule...uslyszalam...to nie swiadczy o mnie a o kobiecie z ktora jestem...i fakt... na malym gosczeniu sie u nas w domu uslyszalam od jego kolegi...hmmm co ja wlasciwie robie, ze moj pan ma pogniecione ciuchy...no zesz k...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja bym powiedziała ze masz faceta wygodnego! :D Co będzie się facet męczył skoro Ty wsyztsko za niego zrobisz! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm...ale ja nie chcialam zebysie ocenialy mojego pana...a poradzily jak porozmawiac... kto z was przepracowal np tydzien non stop po 12 albo i wiecej godzin z ludzmi...intensywnie...i po powrocie do domu mial jedynie ochote na lezenie bykiem...ej...ja to rozmumiem...nie wiem tylko jak mu powiedziec,,, ze ja tez bykiem nie leze...a nie fajfule w kazdym miejscu gdzie stane...ot tyle ale dziekuje za wypowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten typ tak ma ...
wiem cos o tym bo moj jest taki sam :( jakiekolwiek miejsce by opuscil , pozostawia tam syf. leza talerze , kubki , widelce , skarpetki , gacie .... gdybym tego nie pozbierala - a robilam takie proby - jemu to nie przeszkadza. spycha to reka na stole troche dalej aby sobie miejsca troche zrobic. kochany czlowiek ale syfiarz :( walcze juz z tym dlugo ale to nic nie daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lazura
Ja bym mu to powiedziała oczywiście nie krzykiem ale uświadomiła że to dla Ciebie jest również męczące... w sumie co robi po odpoczynku??? powinnas znaleźc jakis jego slaby punkt i zmobilizować do tego aby choc częsciowo za soba sprzątał... dodam ze ja mialam ten sam problem ale juz jest na takim etapie że umyje za soba garki... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochani nasi panowie..ech...jutro zaczne uswiadamianie...a tymczasem...marynuje zeberka...ot cale my babeczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×