Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość panna rozpacz

Straciłam kogoś kogo kochałam do szaleństwa

Polecane posty

Gość panna rozpacz
Jedno....... Które bez niego nie istnieje, które bez niego nie ma sensu.... 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem co Ci napisać:(Pokłóciłam się z Bogiem 2lata temu.Czemu zabiera zawsze niewłaściwe osobyZAWSZE PAMIETAM. Przytulam Cię mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *Beta***
Panna... życie ma sens... a forum jest po to żeby można było sie wygadać, wyplakać.... nami sie nie przejmuj... Jesteśmy i Cie "sluchamy".... Sama widzisz, że chociaz na momencik to pomaga i o to chodzi. Tak jak pisała Nie-ja... z każdym dniem będzie lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna rozpacz
Ide sie dobić :0 Nie mogę... Chce żeby było mi gorzej niż jest :( nie wiem czy to w ogóle możliwe żeby było jeszcze gorzej.... Przekonam sie.... Mam zamaiar słuchać "como ama una mujer" i czytać "niezwykłe akty prawdziwej miłości"... Tak, chce sie dobić, jeśli bede w takim stanie że... To zrobie to... Moze wtedy go zobacze 😭 Wtedy nie wróce.... Chce być z moim ukochanym :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *Beta***
Jeśli TO zrobisz, na pewno sie z nim NIE zobaczysz... wybór należy do Ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestym z Tobą przytulam Cie
;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestym z Tobą przytulam Cie
trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana...nie jestes sama..my wszyscy na tym forum trzymamy kciuki za ciebie!!!!nie planuj jutra nie planuj co bedzie za tydzien...przetrwaj te noc..jutro jest dzien,bedzie bolalo,bedzie zle ale dasz rdae zobaczysz!!!Malymi kroczkmi pojdziesz do przodu....Nie odbieraj sobie zycia....to zla decyzja...wiem ,ze zla!!!!! Tez przezylam koszmar,moj ukochany odszedl....potem dowiedzialam sie ,ze jestem w ciazy...to dziecko tez stracilam...wegetowalam kilka miesiecy..przezylam probe samobujcza...koszmar!!!!!!!!!!!!!!nie bylo dla mnie sensu!wszystko bylo nie tak.... Dzis mam meza,coreczke...pamietam o tym co bylo,ale juz zyje ,nie wegetuje ale zyje!!!!!!!!! Ty tez bedziesz zyc,pomalutku dasz rade,mozna wszystko zniesc,czlowiek jest taka istota,ktora kazde cierpirnie potrafi zniesc...jestem z toba,pisz do nas placz,zal sie ...WALCZ O SIEBIE!!!!!!!!!!Dla siebie dla rodzicow,dla NIEGO!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Panno Rozpacz, mam nadzieję, że rano znajdę twój wpis. Trzymaj się ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *Beta***
Witaj, mam nadzieję, że jakoś się trzymasz... Pamiętaj, z każdym dniem będzie lepiej. Odezwij się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no właśnie odezwij
się...czekamy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AGAAAAAaaaaaa
Nie wiem co mogło by Cię pocieszyć pewnie tylko modlitwa może tu pomóc.Nie warto samemu sobie zabierać życia,pamiętaj to Bóg je daje i odbiera.Pomysl może on ma tam jakieś zadanie do spełnienia.Na tym swiecie poznał Ciebie,pokochał a teraz czuwa tam żeby Tobie tu nie działa się krzywda.Wypłacz się ale nie rób sobie nic złego.Masz innych wokół siebie pomysl ile im zrobiła byś przykrości i przyspozyła łez.On też chce byś żyła. Na świecie jest tyle osób którym jesteś potrzebna.Teraz płacz ale miej siłe na kolejne minuty,godziny,dni ....na tym swiecie.Mojej babci też zmarł narzeczony przed samym slubem, miała chwile zwątpienia ale czas zabliznił rany.Pozdrawiam i wierzę w Ciebie i Twoją siłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka milczy
czuję, że to była prowokacja :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna rozpacz
Nie, modlitwa to ostatnia rzecz na świecie, która mogłaby mi pomóc, nigdy nie byłam wierząca. A teraz tymbardziej nie mam zamiaru bawić sie w jakieś umacnianie wiary. Może mam doszukiwać sie jakiegoś celu w tym co sie stało, że Bóg mi go zabrał bo tak było lepiej?! To jakaś cholerna niesprawiedliwość i nigdy w życiu nie zwróce sie ku wierze, ona dla mnie nie istnieje jest bezsensowna. To jedna wielka bujda, ja nie wierze, nigdy nie wierzyłam i nie chce wierzyć! ! ! Noc... koszmar, nie byłam w stanie czytać, tren kto wie o czym jest ta książka domyśli sie dlaczego nie mogłam jej czytać, całą noc w kółko słuchałam jednej płyty... Tak doskonale trafia w mój nastrój... Leżałam na łóżku i po prostu nie nie ruszałam, ciągle płakałam gdy troche sie uspokajałam to znów czułam że musze płakać, bo jeśli nie będę płakać to to będzie znaczyć że już po nim nie cierpie :( z resztą nie musiałam sie zmuszać, każda rzecz w naszym domu mi go przypomina, na co bym nie spojrzała ze wszystkim wiąże sie jakieś wspomnienie, wszędzie widze jego uśmiech, jego twarz.... Jezu! znowu... znowu zanosze sie łzami... Ciągle sie budziłam, padałam z wyczerpania, ciągle mi sie śnił.... Była 1.00 znów sie obudziłam, z głośników słychać było głos kobiety "...Sola, sola... sola! me quiero morir!..." JAk to cholernie dobrze obrazowało moje uczucia :( Powiedziałam sobie nie wytrzymam, już nie moge, chce go znów zobaczyć... Wstałam i poszłam do kuchni, wyciągnęłam z szuflady żyletki, stałam oparta o kuchenny blat z wyciagniętym nadgarstkiem i przyłożoną do niego żyletką... Nie myślałąm o niczym, po prostu tylko jedno "Kocham Cie" krzyczałam w duchu... Kiedy wbiłam żyletke w skóre i zobaczyłam krew przestraszyłam sie, odrzuciłam ją i zabandazowałam rękę, jestem wściekła teraz na siebie że stchórzyłam bbo już by mnie tu nie było, być może byłabym z nim, z resztą wszystko jest lepsze od tego co tu, teraz... Ciągle leże w łóżku, siedze w ciemności bo tylko tak moge, iągle obejmuje poduszke na której spał, ciągle płacze, ciągle za nim tęsknie :( Czuje że w końcu nabiore odwagi i krew przestanie mnie przerażać, czuje że każde wyjście niż znoszenie tego jest lepsze :( Nie każcie mi o nim zapominać, to mi wcale nie pomoże. Ja nie chce o nim zapominać! Chce o nim ciągle myśleć, pisać, mówić, chce żyć nim! Bo tylko On nadawał sens mujemu życiu, tylko On sprawiał że chciałam budzić sie rano, jak bardzo chce do niego :( nawet nie macie pojęcia jak bardzo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dhiuhf
pomysl ze kiedy jeszce go nie znalas to zylas i byas szczesliwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce mi się pisać
głupia jeebnięta w łeb wariatko, autorko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amin
Nie bierzcie tego na serio. Przy takim nieszczesciu nie ma sie sily na wchodzenia na net i opisywania co sie stalo. To podpucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna rozpacz
Uważajcie jak chcecie, nie zależy mi, to mój ból, nie wasz, wybrałam złe miejsce na wylewanie łez... Nie mam zamiaru niczego wam udowadniać. :( Nikt nie jest w stanie zrozumieć cio sie ze mną teraz dzieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilka miesiacy temu
zmarl moj przyjeciel. byl mlodszy od Twojego Kuby i zostawil ukochana z dzieckiem. przegral z rakiem. wiadomosc o Jego smierci tak naprawde nie dotrala do mnie do dzisiaj..choc w dniu, w ktorym sie o tym dowiedzialam skonczyl sie pewien etap mojego zycia.. kobieta, ktora zostala sama po tych kilku miesiacach wciaz boryka sie z Jego brakiem, a kazdy kolejny dzien jest dla niej wyzwaniem. mysle, ze On bylby z niej dumny, widzac ja kazdego dnia dajaca sobie rade..bo sam nie chcial odchodzic, wiec i nie chcialby aby ona odbierala sobie zycie. on na nia poczeka ile trzeba bedzie. Ty tez sobie poradzisz. jestes mloda i cale zycie przed Toba, los nie zeslal Ci tej tragedii nadaremno. powinnas znalezc jakis sens i za nim podazac tylko wtedy osiagniecie spokoj. smierc bliskiej osoby jest najbardziej bolesnym doswiadczeniem w zyciu jednak ludzie daja sobie z nim rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baaaaaaaaaaaardzo go kochałaś
Przerzyłaś traumę , cierpisz Ale wiesz życie toczy się dalej DAJ SOBIE CZAS MUSISZ PRZEJŚĆ CZAS ŻAŁOBY ŻEBYŚ MOGŁA NARODZIC SIĘ NA NOWO Już nabrałaś siły a będziesz jeszcze twardsza Ktoś kto tyle przeżył potrafi cieszyć się z małych rzeczy NAPEWNO SPOTKA CIĘ JESZCZE DUUUUUUŻO SZCZĘSCIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilka miesiacy temu
jesli to prowokacja to mysle, ze autor zostanie odpowiednio ukarany kiedy to wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ej no brak logiki. 1. jeśli umrzesz, nie będziesz o nim myśleć, mówić, pisać. żeby to robić, musisz ŻYĆ. 2. nie wiesz, co jest po drugiej stronie. może być WSZYSTKO. łącznie z wielka pustką, w której go nie będzie. jeśli jest niebo i piekło, on trafił do nieba, gdzie ty, jako samobójczyni, nie trafisz.a jeśli jest reinkarnacja? generalnie śmierć jest głupim rozwiązaniem, bo tak naprawdę niczego nie rozwiązuje. a poza tym, skoro się zawahałaś, to znaczy, że NIE CHCESZ umierać. wytrzymasz Acha, jeśli to podpucha, tym lepiej. Wolałabym żeby nikt nie rozważał samobójstwa :( Wolę wyjść na naiwną idiotkę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amin
To sie popelnij samobojstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna rozpacz
Nie chce już pisać niczego, doszukujcie sie porwokacji, jak chcecie. Dziękuje tym którzy dają mi wsparcie, ale wybaczcie nie chce już pisać, obelgi bolą, a więcej bólu już nie chce. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....nie powiem
Ci, że wiem co czujesz bo to nie prawda. Ty jedyna wiesz co tak na prawdę czujesz teraz i wiesz co... wyobraź sobie, że gdybyś teraz coś sobie zrobiła sprawiła byś taki sam ból innym osobom jaki Ty teraz odczuwasz. Swojej mamie, tacie, rodzeństwu - wszystkim, którzy Cię kochają. Myśl o nich. Nie możesz im tego zrobić. Z czasem po woli życie będzie nabierało nowego tępa, będzie wyglądało inaczej, początkowo gorzej - bo bez niego, ale z czasem już po prostu \"inaczej\". Na to co się stało zaczniesz patrzeć z perspektywy czasu. Nie mówię, że ból minie bo tego nie mogę Ci zagwarantować, ale nie będziesz się czuła tak jak teraz. Nic nie jest w życiu nam dane na własność, na zawsze. Wszystko mamy \"pożyczone\" od losu. Niestety taka jest prawda - los daje, los zabiera.. prędzej czy później. Staraj się nie skupiać na tym, że odszedł, ciesz się, że był. w Twoim życiu. 3maj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna rozpacz
Wiem, że powinnam cieszyć sie wspomnieniami, cieszyć sie z tego że nadał mojemu życiu barw... Że był.... No właśnie, był... I już go nie ma, zabija mnie ta świadomość, że to co było, już nigdy sie nie powtórzy... To jest dla mnie przerażające... Najgorzej jest ze mną gdy nachodzi mnie ta myśl, że go nie mam :( Nie potrafię znieść tego że już sie do mniego nie przytule, nie wezmę za rekę, nie pocałuje, nie zasnę w jego ramionach, nie usłyszę jego głosu... Tak strasznie mnie boli ta świadomość... Zaczynam sie dusić, skacze mi puls... Uzależniłam sie od niego, był moim narkotykiem... Nie umiem bez niego żyć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....nie powiem
Wiem, że ciężko Ci teraz myśleć w ten sposób, ale nauczysz się życia bez niego. Teraz w to nie wierzysz, ale sama przekonasz się za jakiś czas. Masz prawo cierpieć, wyjście z nałogu zawsze wiąże się z cierpieniem, pragnieniem dostania czegoś, czego nie można... Proszę Cię o jedno.. za każdym razem jak przyjdzie Ci do głowy myśl, by coś sobie zrobić pomyśl o rodzinie, która Cię kocha. Nie możesz im tego zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak to NIE UMIEM????? żyjesz, oddychasz, czujesz, spożywasz i wydalasz, myślisz, pamiętasz, piszesz, żyjesz! ŻYJESZ! potrafisz. teraz się buntujesz i walczysz. szarpiesz się. i dobrze. tak to wygląda. gdybyś nie potrafiła żyć, byłabyś w innym stanie. jeśli boli, to znaczy, że żyjesz. jeśli jeszcze żyjesz, to znaczy, że walczysz. a każdy dzień to bliżej końca cierpienia. przetrwasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna rozpacz
JA sie nie naucze żyć bez niego... To stało sie niemożliwe, przecież On jest cząstką mnie... Moim wszystkim... Nie potrafie sobie wyobrazić jak to będzie... nie moge już płakać... Tak bardzo Go kocham! :(:(:( I nie wiem czy przetrwam bez niego :( Nie chce być bez Niego... JEśli nie ma jego, to ja też nie chce być, nic nie poradze że tak czuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana....kazdy przychodzi na ten swiat i juz Pan Bog wie kiedy on odejdzie...kazdy ma swoje przeznaczenie-jego bylo oposic ten swiat wczesniej, a ty pewnie zostaniesz na nim dlugo dlugo dluzej.ciesz sie tym ze sie poznaliscie, pokochaliscie ze przezylas piekne chwile ale juz z gory dawno bylo wiadomo ze on opusci ten swiat! ty musisz zyc!musisz byc silna..on zyje w tobie w twoim sercu,glowie...nigdy stamtad nie odejdzie,bedziesz zyc z nim na zawsze...czas leczy rany-zobaczysz ze mielismy racje...teraz przecierp ale z kazdym kolejnym dniem bedzie ci lepiej...sciskam mocno i caluje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×