Kochanki i kochankowie - czyli ryba na rowerze

Jest Ci zle w zwiazku? Maz, zona rozczarowuje, nie spelnia oczekiwan. Mniejsza z tym ze to sa Twoje oczekiwania i nadzieje a ludzie wcale nie sluza do ich spelniania, prawda? Ale ad rem - nieszczesliwi w malzenstwie z roznych powodow. I oto zjawia sie ON czy ONA! Jak w tej piosence Budki Suflera sprzed lat "Ona przyszla prosto z chmur". W tym szarym, na kazdym kroku pelnym rozczarowania, obojetnosci, braku milosci zyciu nagle Ktos Kto Powoduje Ze Chce Sie Znow Zyc. Mala uwaga - ktora rozsadna, wartosciowa kobieta czy mezczyzna zapragnie zwiazku z zonatym czy mezatka? Wychodzi na to wiec ze ta olsniewajaca osoba to chlam. Bo czepia sie kogos kto jest w zwiazku zamiast szukac wolnego - a jesli sama czy sam jest w zwiazku to niech najpierw rozwiaze swoje sprawy a nie zaczyna od konca. czyli jak starsi gorale mowia: od dupy strony. A wogole tak patrzac realistycznie - beznadziejny zwiazek, czy nie dosc tych beznadziejnych partnerow zeby brac sobie na kark nastepnego? I komplikowac zycie? Co dobrego z takiego zwiazku oprocz popierdolki pod strachem raz na czas - co, takie piekne i niezapomniane to jest? Warto tyle sie wysilac? Klamac, krecic, ukrywac przed dziecmi? Adrenalina? A idzze jeden z druga na bungee tam jest dopiero adrenalina - i zdrowo, bez ryzyka ze maz, zona czy dziecko zobaczy i beda jaja. Moj zwiazek jest cdd czyli calkiem do dupy - ale jak pomysle o kims z zewnatrz - co, poprawi to moj zwiazek? Tylko narobie sobie niepotrzebnych klopotow, strace czas, nagmatwam to co teraz proste i jest w tym swoista wygoda. Zew przygody mam jak jade w gory. I polecam Wam do przemyslenia moje slowa.