po wypadku porzucila mnie zona zabrala dziecko!!

wczoraj przyszły papiery rozwodowe zabrala dziecko ze soba spakowala sie i wrocila do rodzicow i bezczelnie wyznacza mi godziny odwiedzin dziecka !!!:o takie sa wlasnie kobiety powinni zmienic slowa przysiego na " nie opuszcze cie az do wypadku samochodowego"!!!!

smutne :( i teraz postawic sobie tylko pytanie za co tak naprawde cie kochała?

albo na takie " a po wypadku sam o siebie zadbaj frajerze"

bardzo ucierpiałeś w wypadku? a może Ty go spowodowałeś? jakby nie było, niedojrzałe zachowanie Twojej żony przeraża

jak to za co pani mgr widocznie kocala mnie za moja kase przy mnie nie musiala pracowac tylko lezec i pachniec a gdy po wypadku wyladowalem na wozku to juz duze pieniazki sie skonczyly i poszly na rehabilitacje i lekarzy

jak moglem go spowodowac jak pijany kierowca uderzyl we mnie bokiem?? w skutek czego mam uszkodzony rdzen kregowy

nic wiecej, a ty jej musisz pokazac ze mimo tego sobie radzisz a jej "przysiege" niech sobie w dupe wsadzi

sory ze powiem ale twoja żona to poprostu pusta kobieta..nie wiem jak tak mozna

Twoja żona to szmata

że też zostawiłam męża po 2 latach od choroby, gdzie został przykuty do wózka. Nadal go kocham ale mimo to nie mogę z nim być bo wykańczał mnie psychicznie właśnie takim podejściem że pewnie jestem z nim dla kasy a teraz kasa się skończy to i ja go rzucę. i rzuciłam bo nie wytrzymałam jego gadania. ale na dobre mu to wyszlo bo teraz jest samodzielny i nie wykorzystuje uż mnie do pomocy tylko radzi sobie sam. więc weź się za siebie i przestań pisać głupoty bo nie zawsze jest tak jak Ty napisałeś.

a ja ci powiem tak przez dwa lata się starałas i to jest ważne ale tutaj nie musi być tak samo...

tylko nie wracaj teraz do meza bo wyjdziesz na idiotke

no ale autor nie napisał po jakim czasie od wypadku odeszła. więc niech się pochwali może.

zona odeszla pol roku po wypadku

a podała powód? czy nie byłeś przypadkiem upierdliwy i nie robiłeś jej wyrzutów? bo wiesz, ona musiala mieć powód żeby odejść. i przypuszczam, że to nie były pieniądze. Aczkolwiek nie wykluczam tego. W moim przypadku nie były, więc weź też to pod uwagę że w Waszym również nie musiało tak być.

jako powod podala ze "wypalila sie i nie moze byc z kaleka "

no wiesz, te pol roku, rok narzekania i depresji partnera chyba mozna wytrzymac? ciekawe gdybys ty z dnia na dzien sie "przesiadla" na wozek bylabys w swietnym humorze i rwalabys sie odrazu do roboty?!! pomysl troche :(

śmieszne to jest. Bo jeśli autor potrzebuje litości to gratuluję podejścia do życia. Tak naprawdę to czas tutaj działa na niekorzyść autora i dziwię się że tego nie wiecie. Im szybciej się poziera psychicznie tym większe ma szanse na samodzielne życie. A o to tutaj chodzi. Bo żyć musi choćby dla odwiedzania dziecka.

z drugiej strony patrzac gdyby facet zostawil chora zone to bylby swinia, musialby placic odszkodowania i bog wie co jeszcze... ale zona zostawila chorego faceta , dobrze jest! nie dziw sie jej! poprostu zenujace jest podejscie niektorych bab :(

żenujący to jesteś Ty współczuję żony. albo jesteś niepełnosprawny i samotny albo nigdy nie byłes w takiej sytuacji. i dziękuj Bogu bo nie wytrzymałbyś tego na pewno.

pół roku to bardzo krótko, mogła chociaż z rok wytrzymać, zobaczyć, co będzie się działo... a wyznaczanie godzin odwiedzin dziecka jest dobre dla ojców, którzy się nie sprawdzili w tej roli, alkoholików... Twoja żona nie zdradzała objawów niedojrzałości i pustoty wcześniej?

kobieta to facet bylby swinia i potworem a ze facet napisal to wszystko ok babska solaidarnosc

nawet jesli sie pozbiera, nadal bedzie "kaleka" jak to zona okreslila. Wychodzac za maz niestety tzreba wziac wiele "niespodzianek" od losu pod uwage, a nie uciekac przy pierwszej przeszkodzie. Gdyby facet stracil prace tez bylby dla niej "kaleka zyciowym"

gdyby moja dziewczyna z dnia na dzien zostala kakleka bez wahania bym sobie ja odpuscil

Wasze podejście mnie osłabia wręcz. Dosłownie. Żegnam Państwa i życzę dużo zdrowia na całe życie.

ale tu nie chodzi o dziewczyne tylko zone, ktora z reszta przysiegala "w zdrowiu i chorobie..."

zegnam :) ps. jestem kobieta, mam meza i troche doswiadczenia wiec wiem co mowie..

tak tak w zdrowi i chorobie powinno byc zmienione na w dostatku i zdrowiu :D

wypadkowy jestem z toba :) olej ja, pozbieraj sie i odwiedzaj dzieci, i znajdz sobie jakas kobiete zeby tamtej bylo glupio :)

a rozumiesz jej strach? czy rozumiesz jej ból? czy rozumiesz jej obawy? czy rozumiesz jej potrzebę miłości i kochania przez drugiego człowieka? czy rozumiesz, że tak naprawdę tu może nie chodzić wcale o to, że mąż został kaleką? cóż za egoistyczne podejście. A do czego potrzebna Ci byla ta żona po wypadku? do czego? no pytam do czego? wystarczyłoby Ci gdyby Cię kochała? zastanów się autorze nad tym. Dobrze zastanów bo jeśli Ty byś ją kochał i potrzebował od niej TYLKO miłości a nie tego żeby ci tyłek podcierała i pomagała we wszystkim to nie założyłbyś tego idiotycznego tematu. Potrzebujesz się wygadać to napisz do mnie na maila. porozmawiam z tpobą, wytlumaczę Ci pewne rzeczy widziane oczyma osoby która odchodzi ale na litość boską nie pisz że masz okropną żonę bo Cię zostawiła po wypadku ze względu na mniejszą ilość kasy. no proszę Ciebie. człowieku.