Starej panny dylematy ...

Mam 24 lata :) Sama o sobie nie powiem "stara panna". Jednak ... Od pewnego czasu ludzie zmienili do mnie stosunek, po prostu BOOM i nagle jestem niespełniona, niezrealizowana, samotna. Nagle babcia mówi, że to apokalipsa, bo jestem sama. :) Tata mówi, że mam już prawie 30 lat, mama dokucza, że powinnam już kogoś mieć. Na studiach (V rok) stale śluby, koleżanki z liceum układają sobie życie. Sama nie wiem .. zawsze wiedziałam, że przyjdzie ten moment, w którym z młodej dziewczyny, stanę się w ich oczach po prostu starą panną. :)

ja tez niedlugo skoncze 24 latka i tez nie mam nikogo. ale juz sie powoli z tym godzę i juz nikogo nie szukam ani nie wypatruję :)

no fakt, w tym wieku juz dawno powinnas miec wnuki

Przecież mówię, że też mnie dziwi to ludzkie podejście. Jednak zapewniam, że ostatnio stale się z tym stykam. Okazuje się, że 24 to baaaardzo dużo. :)

i miejsce na cmentarzu

mnie jeszcze nikt sie nie czepia. czasem wrecz odnosze wrazenie, ze rodzice cieszą sie, ze jestem samotna...

a macica Ci juz wypada?

a ja mam 23 i nikt nie mowi a gdzieeeee wnuki????

Wiesz "cześć" :) Ja mam tak, ze nikogo nie szukam, nie wychodzę na żadne randki, po prostu mnie to nie interesuje. Może dlatego martwię się, że zawsze będę sama. Miałam chłopaka, bardzo się zakochałam, ale mnie zostawił. I tak od 2 lat jedynie dom, książkii i net. A życie płynie ...

Ja mam 25 i odnoszę wrażenie że rodzina już się pogodzila z tym że jestem sama, ewentualnie w jakichś dziwnych związkach które są bo są.... Jedynie babcia jeszcz czasem wspomina że pora szukać męża :p

w Twoim wieku mialam ten sam problem... a najgorsze jest to, ze minelo 2 latka... a nic, a nic sie nie zmienilo.... Chyba powinnam sie martwic?

ja tez nigdzie nie chodze, tylko studia, nauka, net, książki... i tez mialam chlopaka, ktory mnie zostawil rok temu :)

hmm ja mam 21 lat i juz tak mowia. Co gorzej moje kolezanki, wychowane jeszcze w przeswiadczeniu ze za maz to sie wychodzi jak najszybciej tak uwazaja. Jak ja sie z kims spotykam to moja rodzina juz ustala date slubu i wybiera imiona dla dzieci. A jak nic z tego nie wyjdzie to mowia ze jestem wybredna. Traktuja kazdego chlopaka z ktorym pojde na randke jako potencjalnego kandydata na meza:/

w dodatku jestem bardzo niesmiala ech :/

i jestem sama od ok poł roku i nikt mi nie dogaduje z tego powodu zreszta wszystko zalezy w jakim otoczeniu ktos sie obraca bo jak ktos ma taka rodzine gdzie głownym celem zyciowym jest wyjscie za maz to wiadomo ze beda komentarze ale teraz takie czasy ze nikogo nie szokuje ze kobieta wychodzi za maz nawet po 30 tce

dobra ide cos poczytac, pa

gdy miałam już skończone 30 lat :-)

A ja ostatnio bardzo często wychodzę a to na miasto, a to na piwko itp.. i wierzcie mi kobiety że wcale nie jest tak latwo kogoś poznać :(

Ja nie jestem nieśmiała, a raczej niezainteresowana. :) Lubię to swoje domowe życie, mam parę bliskich przyjaciółek, uwielbiam studia i jakoś tak dzień po dniu życie mija. Chciałabym jednak mieć kogoś kochanego, założyć rodzinę. Hmm.. wiem że jak tak dalej pójdzie to za 2 lata będę w tym samym punkcie. Ja stale wspominam eska :O i dlatego nie mogę sobie z nikim ułożyć, stale porównuję.

zacznijcie wychodzic do ludzi jak wam ta samotnosc tak bardzo nie na reke. Jak bedziecie siedzialy w domu to ksiaze na bialym rumaku pod waszym oknem napewno sie nie pojawi. Ja tez kiedys siedzialam w domu, nie chodzilam na imprezy i czulam sie jak odmieniec. Ale postanowilam sprobowac. przelamalam swoja naprawde chorobliwa niesmialosc i zaczelam poznawac chlopakow. To ze jestem sama nie wynika teraz z mojej niesmialosc ale z tego ze nie jestem zdesperowana zeby na sile ciagnac cos co nie ma prawa bytu. Mowie wam. Mi tez mowia ze czas na meza, ale ja chce sie jeszcze pobawic poki mam czas. Sprobojce a nie pozalujecie

H,m u mnie tez sie raczej wszyscy pogodzili? a moze i nie, w koncu jak sie tylko nadarzy okazja to wypytuja sie czy mam kogos na oku:o niby coraz mniej sie przejmuje, aczkowleik trzeba przyznac, ze nie czuje sie spelniona i mi ta samotnosc doskwiera coraz to bardziej.... :o Chyba taka nasza natura aby zyc w stadzie;) i tego juz nie przezwyciezymy, a szkoda;)

ja juz o tym swoim zapomnialam na szczescie. 10 miesiecy plakania za kims to wystarczająco, w koncu trzeba powiedziec sobie dosc!!!

Wiem, że są dziewczyny, których głównym celem jest ślub. Ja mam też inne marzenia :) Na pewno nie wezmę ślubu bez miłości.

oj laski laski, zamiast plakac za tym co bylo otworzcie sie na nowe znajomosci. dla chcacego nic trudnego, naprawde. Nie kazdy poznany nowo facet musi byc potencjalnym mezem. Porownywanie tez odpada. Skoro nie jestescie juz ze swoimi bylymi to znaczy ze nie byli oni tacy idealni. :))))

czarna owca ja tam z checia bym wyszla gdzies na jakas imprezke:) tylko teraz pyanie z kim? nie mam wielu znajomych. naprawde... chyba migdy o nich nei zabiegalam? a teraz mam com chciala;) moje kolezanki maja swoej polowki w gl. to z nimi sie gdzies szwedaja, no nie wiem moze taki wiek? 26 i wiecej latek... to i dyskoteki im nie w glowie;) qq

idealnym to on nie jest, ale ja nadal zakochana :O

ja juz jestem otwarta na nową znajomosc :)

oj cos to moje ostatnie zdanie przekrecone strasznie:o ale chodzilo o to, iz raczej znajomi siedza w domu;) ja tam nie placze... nie uzalam sie... no czasem tylko napisze jak jest;) chyba nic w tym zlego. hehe

ja bym chciała mieć znowu 24 lata, nie masz powodu czuć sie starą panną, ciesz sie życiem. :)