Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Iluzja problemu

Wybór samochodu, coś więcej?

Polecane posty

Gość Iluzja problemu

Witam, mam dość (chyba) pospolity problem, ale myślę, że można zapytać kafeterian, co o tym sądzą i czy mogą mi pomóc go, jakoś rozwiązać! Chodzi o zakup samochodu, żeby nie robić kryptoreklamy wybieramy między: "Japończykiem", a "Niemcem". Mnie się marzy autko stylizowane na terenowe: niemieckie. Ma ono swoje "bajery", prezentuje się nieźle, ale nie spełnia idealnych warunków komfortu i bezpieczeństwa, o którym ciągle mi truje mój Partner. Jemu spodobał się mniejszy, o wiele tańszy (to też dla Niego argument nie do podważenia) japoński samochód. Mimo wszystko ja uważam, że skoro raz mamy okazję wybierać i stać nas na to, to nie powinniśmy się ograniczać. A, co do bezpieczeństwa uważam, że w każdym można zginąć i skala bezpieczeństwa, którą mój Partner zna na pamięć jest tylko na papierku... I zaczyna się problem: między moimi marzeniami, a Jego praktycznym i realistycznym podejściem do sprawy. Dodam tylko, że to głównie On będzie nim jeździł, bo ja nie należę do zapalonych kierowców, ale to ja wkładam 3/4 w ten zakup. Nie wiem, co robić: kłócić się czy odpuścić? Czuję, że z dnia na dzień to nie jest już zwykły wybór, ale jakaś mała wojna między nami. Żadne nie odpuści, a kiedy próbujemy negocjować potrafimy tylko się wzajemnie oskarżać o brak zrozumienia. To moim zdaniem jeden z ważniejszych zakupów, bo wspólny, a tak bardzo już nas podzielił. Proszę o pomoc, co zrobić? Czy ktoś był w podobnej sytuacji? Serdecznie pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoko to nie temat
o seksie wiec odpowiedzi nie bedzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten kto płaci za autko
powinien mieć więcej do powiedzenia. Tylko szkoda rozwalić związek przez samochód. Może znajdź trzeci wariant który będzie odpowiadał wam obojgu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli mowa o nowym aucie to japoniec.....dluzszy zywot bez awarii.....jesli to on bedzie jezdzil to dlaczego sie upierasz przy niemcu ? tylko dlatego ze masz wiekszy udzial ? przecież jestescie w zwiazku a ty mowisz "moje- twoje"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musiałbyś Go podejść psychologicznie typu: \"kochanie, masz racje, znasz się lepiej, jesteś lepszym kierowcą etc. etc. więc jednak przekonałeś mnie - kupimy japońca\". Po chwili powinny puścić Mu emocje i zapewne uzna, że skoro stać Cię na taki gest to jednak niech będzie na Twoje ;-). W końcu to ani nie Twój ani Jego - tylko WASZ! A tak, co do samochodu. To oczywiście, że polecam Ci niemiaszka. Niezawodne, świetny look i płynnnnnnnność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iluzja problemu
Myślisz, że na psychologa to podziała? Dziękuję za odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro on będzie nim głównie jeździł to kupcie taki, jaki jemu odpowiada. Inaczej za każdym razem kiedy będzie jechał w tym niekomfortowym aucie będzie narzekał, że mógł mieć wygodniejszy i bezpieczniejszy samochód. Poza tym niemieckie auta są przereklamowane. Testy bezpieczeństwa są ważne - w każdym aucie można zginąć, ale w niektórych jest to bardziej prawdopodobne. Inna sprawa że może czuć się jak wykastrowany, jeśli podkreślasz różnicę finansową między wami, dlatego woli tańsze auto i nie chce ustąpić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iluzja problemu
Nie podkreślam różnicy zarobkowej, po prostu to ja mam w tym momencie te pieniądze, On też miał swój wkład we związek. Jednak pieniądze dla mnie nie są istotne, a dla Niego i owszem. Tak jak napisał/a Ivrit zazwyczaj moi znajomi jeżdżą niemieckimi autami i polecili mi jedno z nich, właśnie, w którym nie szło się nie zakochać od pierwszego wejrzenia. Niestety właśnie to jest najgorsze, to, że będzie mi później wypominał dyskomfort, poczucie braku bezpieczeństwa - nawet nie, że tak będzie naprawdę - po prostu obawiam się zgryźliwości pod moim adresem :(. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olabogazesz
dla mnie sprawa jest prosta: on nim jezdzil bedzie wiec to jakby byl jego samochod, on bedzie narazal zycie w mniej bezpiecznym samochodzie ciekawe czy powiesz ze bezp nie jest wazne jak bedzie mial wypadek (nie ze swojej winy przeciez, malo debili na drogach?) albo tfu tfu, zginie skoro nie jezdzisz to pewnie dlatego lekcewazysz bezpieczenstwo kupcie 2 samochody, skoro was stac to dlaczego nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze powiedz
o jakie wozki chodzi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie to nie jest argument - nie ma znaczenia w chwili wypadku, jakim samochodem się jedzie - jeśli debil się trafi to i w najbezpieczniejszym można zginąć! Marzysz, o tym samochodzie? Wykładasz kasę? Wybierz auto, o którym marzysz - dlaczego masz akurat Go uszczęśliwiać na siłę? Dlaczego On ma lekceważyć Twoje pragnienia? Gdyby wszyscy wybierali \"bezpieczeństwo\" to chyba byśmy jakimiś czołgami jeździli... Każdy samochód musi spełniać standardy bezpieczeństwa i w ogóle, pomiń ten argument. Jest beznadziejny i niby, co? Ma wzbudzić w Tobie litość? Poczucie strachu? Winy? Żenada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iluzja problemu
nie stac nas na 2 samochody. Mój Partner dość czesto probuje wlasnie kontratakować mnie tymi argumentami (co wypowiedz powyżej). ps. nie chce mysleć, co by było gdyby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iluzja problemu
to ma ogromne znaczenie, o jakie chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kurrwe wyjeebiste ciapcie
chuuj do dupy z niemcami, nie jestem ich fanem i sie do nich nie przekonam ze szczegolna uwaga wzgardzajac wiesniakami w golfach 🖐️, samochodami bez jakiejkolwiek klasy, o komforcie nie bede wspominal...bo nie ma o czym :o o golfach musialem napisac...przykro mi :classic_cool: ale prawda jest taka...jesli sie zacznie jezdzic japoncem to sie nie przekona do niemca, i podobnie jest na odwrot 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olabogazesz
to prawda ze w najbezpieczniejszym mozna zginac ale wszystkie testy nie sa dla picu, poza tym jak ktos np pasow nie zapina to wiadomo ze w kazdym zginie :O dla mnie bezpiecznestwo jest bardzo wazne, ale jak kto woli ale naprawde nie rozumiem o co autorka tak rozdziera szaty skoro nie zamierza nim jedzic, to po jej samochod? by podziwiac na parkingu? mozna i tak :O skoro jednak ona placi to faktycznie powinna miec zdanie decydujace, glupie bo glupie ale kto ma kase to kupuje ja na miejscu partnera autoki kupilabym tanszy samochod tylko dla siebie i juz, a ona niech swoj podziwia na parkingu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To chyba jednak autor, nie autorka? Pamiętaj: nie ma cechy ważnej i mniej ważnej! Tobie pragnienia są równie ważne, co osoby, którą kochasz. On też musi, o tym pamiętać! Może, jeśli możecie na razie zapomnijcie o tym temacie, pewnie jest teraz bardzo gorący, za jakiś czas, kiedy emocje opadną wyciągniecie lepsze i rozsądniejsze wnioski. A, ja od siebie i tak polecam Niemca, po Japończyku, bez porównania niemieckie auta są bardziej komfortowe i szybko się do nich można przywiązać ;-). Też się zgadzam, że masz kasę - zaszalej - nie pożałujecie. A przecież samochód nie musi być wieczny, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samochód też jest do podziwiania, bez przesady. po, co te wszystkie high-tech, ulepszacze, upiększanie? To wszystko jest dla nas, dla ludzi, dla kupujących! I nie udawajmy, że nie lepiej zaprezentować się w fajnym autku niż kapciuszku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ja pierd...
post w temacie to wybór samochodu ? Współczuje mężowi :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do o ja pierd...
Czego współczujesz? I czyjemu mężowi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomyłka ... Partnerowi
lepiej szukajcie nowych partnerów :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heheh kto ma kase ten decyduje ? a co z parami w ktorych tylko jedno ma kase ? decyduje we wszystkim tylko jedna i ta sama osoba ?.....chory taki zwiazek czyz nie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież napisał, że jedna strona wsadziła już pieniądze (być może w dom, może w mieszkanie) i teraz kolej na samochód. Co w tym złego? Miał wpływ na poprzedni wybór? To Ty też masz prawo do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iluzja problemu
Dziekuje Ivrit i olabogazesz za wyczerpujace odpowiedzi. Tak wlożył pieniądze w mieszkanie, dla mnie fakt, że sam je wybierał i praktycznie urządził był niepodważalny. W koncu to były Jego pieniadze , tylko ze tym razem też chce ingerować. Tak Ivrit chyba potrzeba mi wiecej zdecydowania i ostudzenia emocji :-). dzieki raz jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma problemu. Słoneczka dla Was obojga ❤️, chociaż mi tu pachnie raczej despotyzmem z Jego strony. Tym bardziej - racja IMO jest po Twojej stronie. Zresztą kup, przekonacie się oboje, 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olabogazesz
no skoro on wybieral i urzadzal mieszkanie za swoja kase bezsprzeciwu z twojej strony a teraz tak sie zachowuje to sorry.. :O nie mowilam zreszta ze ma sie liczyc zdanie tylko autorki, mowilam ze skoro ona daje forse w wiekszosci to niech ma decydujace zdanie tym bardziej ze on urzadzal mieszkanie moze wdepnelas ma czuły "meski" punkt :P wiesz, samochod...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wybierajcie samochodu
wybierzcie potomstwo ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olabogazesz - nie wiem, czy autor tematu jeszcze jest, ale to autor, nie autorka ;). Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olabogazesz
ups :P dobra niech bedzie autor ale nie wiem skad o tym wnioskujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×