Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lanzarre

Jego była jest tak podobna do mnie, a on ciągle o tym mi mówi

Polecane posty

Gość Lanzarre

Rozstali się długo przed tym jak go poznałam i długo nie mógł zdecydować się na tą poważną decyzję bycia ze mną. Przy byle jakiej okazji porównywał mnie do niej, każda sytuacja mu ją przypominała. Na początku mi to tak nie przeszkadzało, ale z biegiem czasu i mojego zaangażowania czułam, jakbyśmy dwie były w jego życiu. W końcu po części pokonałam zazdrość i przestałam tak ciągle się zamartwiać. Niedawno ja poznałam i jestem w szoku. Ona na prawdę jest do mnie podobna. Począwszy od gustu w ubiorze, poprzez niektóre cechy charakteru aż do sposobu bycia. Jedyna większą różnicę jaką byłam w stanie zauważyć przy pierwszym spotkaniu, to to, że ona jest bardziej przebojowa, odważna i niestety ciężko mi to mówić, ale jest oznaką zdrowia i ma piękną kobiecą urodę. Ja natomiast jestem dziewczyną po przejściach i mam problemy zdrowotne.Wiem, że on mnie kocha, planujemy ślub i dzieci, ale jak pomyślę, że oświadczył mi się dopiero, jak dowiedział sie, że ta była ma kogoś na poważnie i planuje ślub, to mam obawy, czy kiedyś w moim narzeczonym coś nie pęknie; czy nie jestem tylko lekarstwem na nieudany związek, nagrodą pocieszenia po tym jak mu z tamtą nie wyszło....Wiem, ze nie powinnam tak myśleć, ale ja to czuję bardzo głęboko - taką niepewność, zazdrość i nieufność. Czasem jak narzeczony patrzy w sufit zastanawiam się, czy jeszcze o niej myśli, czy nie. Nigdy nie mam odwagi go o to zapytać. Co o tym myślicie? Może któraś z Was ma podobne doświadczenia? Jak to pokonać? Bardzo go kocham, ale czy warto brać ślub, czy lepiej poczekać kilka lat? Jesteśmy ze sobą w sumie tylko nieco ponad 3 lata, ale oboje mamy już ponad ćwierć wieku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnoliaa
ciezka sytuacja, ale skoro jestescie ze soba juz 3 lata, to raczej o niej juz nie mysli w ten sposob jak o tobie.moze sprobuj znim pogadac, napewno ci ulzy chodzby sam fakt , ze mu to powiesz...nie wiem sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 lata, a on cały czas Cię porównuje do niej, dziwne??? Pewnie często o niej myśli, albo związał się z Tobą, bo mu przypominałaś tamtą?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lanzarre
dzięki za radę. Co do tego, e mnie traktuje zupełnie inaczej nie mam wątpliwości, wiem, że tamto jest już dawno skończone, jednak bardzo cieżko jest żyć z ż, któy ma za sobą poważny związek...:(. Wiesz, z biegiem czasu człowiek wszystko idealizuje. Czasem jak sie posprzeczamy mam wrażenie, że on sobie myśli, że tamta nie była tak kłótliwa, czy coś w tym stylu. Jakoś czuję to, ze on jest gdzieś tam głęboko na dnie jego serca. Niby jej nie kocha, liczę się tylko ja, ale ja czuję, że gdyby ze mną coś się stało, a tamta jakimś cudem była wolna, oni by się zeszli :(, ja to czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lanzarre
no właśnie też mam takie wrażenie, że związał sie ze mną, gdyż mu przypominałam jego byłą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nasza szkapa
...jesteś kopią niespełnionej miłości....współczuję.....:D....ale siara!!!....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjjj kurdkeee
Kurcze.. wygląda na to,jakby tamta była jego miłością życia. Wiedział,że nie moga być już razem więc związał sie z Tobą, bo nie chciał żyć w samotności pewnie. To porównywanie do niej, oświadczyny po tym,jak dowiedział się,że tamta ma kogoś na powaznie(tak jakby chciał może wrócić na jedno jej skinienie). Okropnie się musisz czuć, jak czułabym wtedy chyba tylko niepewność. On ją chyba kocha. Ciężko Ci będzie żyć z myślą,że jesteś tą drugą..że on tamta bardzo kochał i może wciąż to czuje, radzę poczekac ze ślubem- jesli z biegiem czasu będzie lepiej to znaczy,że małżeństwo będzie pewniejsze.. ...jednego nie rozumiem- dlaczego nie powiesz mu stanowczo: ej,teraz jesteś ze mną,kochamy się, dlaczego ciągle o niej gadasz,porównujesz do mnie?Domyślasz się jak ja moge się czuć? Jestem z Tobą, pamiętaj o tym. Ona jest Twoją byłą, nie interesuje mnie ile dla Ciebie znaczyła, chce widzieć,że teraz tylo JA się liczę..- czy coś w tym stylu. Nie rozumiem jak mogłaś takie porównywanie itd. tak długo znosić. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjjj kurdkeee
Chyba nasza szkapa ma racje.. ehhh.. nie powinien tak robić,zachowywać się. Najwyraźniej ona jest w jego sercu i chyba zawsze tam będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy człowiek jest inny i takie porównywanie jest naprawdę głupie i dziwne!!! Gdyby mnie ktoś zaczął porównywać do kogoś innego, to kazałbym się tej osobie zastanowić czego właściwie chce i albo by przestała, albo by trzeba było to skończyć, proste!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejzi69
3 lata to zdecydowanie za dlugo.chyba cos jest z nim nie tak,pogaaj z nim szczerze,a jak to nie pomoze lb odp.bedzie zla,to go olej i uciekaj.powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lanzarre
ciężko jest znosić takie porównywania, wiele razy już rozmawialiśmy na ten temat i widać, że on się stara, już teraz coraz rzadziej mnie do niej porównuje (w sumie tylko wtedy jak się zapomni), ale nie wiem, czy słuszne jest takie tłumienie tych emocji...w końcu coś z nimi musi zrobić - takie porównywania same na myśl mu przychodzą - kwestia tylko czy będzie je wypowiadał na głos, czy tłumił w sobie, sama nie wiem co jest lepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lanzarre
podbijam, może jeszcze ktoś się wypowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" oboje mamy już ponad ćwierć wieku..." A jakie to ma znaczenie????? Lepiej wyjść za mąż po 40tce czy 30ce, ale mieć męża który nie będzie się rozpływał nad zaletami swojej byłej kobiety, niż ochajtać się w 25 roku życia, bo to już późno, zegar biologiczny tyka, sąsiadki itd - i się męczyć:-O Jakby mi facet rzucał takie teksty o swoje byłej lasce, wspominał ją i (ważne!) oświadczył się dopiero jak ostaczenie stracił nadzieję na tamtą - strzał w pysk i bajo:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lanzarre
z tymi oświadczynami to w sumie takie moje wrażenie - być może zbieg okoliczności...a co do "ćwierć wieku" to absolutnie nie chodzi tu o sąsiadki ;)tylko po prostu też muszę urodzić dziecko w jakimś rozsądnym wieku. Zaraz pewnie wszystkie niewyżyte małolaty się na mnie rzucą, ale pomyślcie najpierw w jakiej rzeczywistości żyjemy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiesz to naprawdę jest
bardzo trudna sytuacja. 3 lata to za ługo na porównania. Myślę, że On jej już nie kocha, ale za to pewno nigdy nie uwolni się od świadomości Waszych podobieństw i niestety przez to od myśli o niej. NIe wiem, czy na tym da się coś zbudować na wiele lat. U mnie w życiu była nieco podobna sytuacja, ale odwrotna. To ja leczyłam rany po traumatycznym związku, gdy poznałam mojego męża. Początkowo tego nowopozanego gościa traktowałam jak znajomego, jak kolegę, nawet mi się specjalnie nie podobał. Myslę, że wynikało to z tego, że ten nowopoznany facet w ogóle nie przypominał mojego ex - wygląd, zachowanie, zainteresowania, wszystko inne. Jednak ten NOWY:) zabiegał o naszą znajomość, która stopniowo, jakby niepostrzeżenie się rozwijała. W pewnym momencie zauważyłam, że ten nowopoznany facet jest fantastyczny, zaczęłam dostrzegać jego zalety, zaczął być dla mnie bardzo pociągający i zostaliśmy parą. Z biegiem czasu dostrzegłam jaką ten ex był pomyłką, a ten nowy... po niespełna 3 latach naszej znajomości został moim mężem, a obecnie zbliżamy się do drugiej rocznicy ślubu i mamy półrocznego synka. NIe wyobrażam sobie, abym po 3 latach bycia z kimś wspominała ciągle poprzedni związek... Pozdrawiam CIę, życzę dużo sił i rozwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paróweczka
Nie wydaje mi sie, żeby powiedzenie "ej,teraz jesteś ze mną,kochamy się, dlaczego ciągle o niej gadasz,porównujesz do mnie?Domyślasz się jak ja moge się czuć? Jestem z Tobą, pamiętaj o tym. Ona jest Twoją byłą, nie interesuje mnie ile dla Ciebie znaczyła, chce widzieć,że teraz tylo JA się liczę..- " niewiele da; on sie może starac, może udawac, ukrywac, ale co to za komfort, jak sie wie, ze sie jest własnie nagroda pocieszenia, towarem - dla niego - drugiego sortu ? Ja bym nie wytrzymala w takim zwiazku. Srał pies dziecko przed trzydziestką i te inne zabobony - to TWOJE życie i powinnaś je próbować układac tak, zebys była szcześliwa. A ty juz na wstepie pakujesz sie w kupę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lanzarre
to nie jest tak, że "pakuję się w kupę gówna". Jesteśmy zgraną parą, kochamy się, jesteśmy szczęśliwi. Jedyny element, który tu nie gra, to ta jego była i wspomnienia, jakie po sobie pozostawiła. Nie wiem, może to normalne, może to właśnie tak długo w człowieku siedzą emocje związane z czymś silnym? Bardzo długo w końcu ze sobą byli. Z biegiem czasu zawsze wszystkie niedoskonałości drugiej osoby bierze w niepamięć, jednym słowem idealizuje się tą osobę. Mam dużo wyrozumiałości do narzeczonego, tylko to wszystko tak strasznie boli i nie wiem co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paróweczka
Jak uważasz. Tylko to TY ciągle o tym myslisz i nie daje ci to spooju. Dla mnie gra niewarta swieczki, ale to ty musisz wiedzieć, czy dla ciebie warta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lanzarre
łatwo jest coś takiego powiedzieć, ale weź też pod uwagę miłość, tutaj nie rozważ się czy "gra warta świeczki", bo się kocha. To nie jest jakaś szczeniacka znajomość tylko poważny związek, w którym coś nie do końca gra z powodu przeszłości mojego narzeczonego. Zastanawiam się jak temu zaradzić, jak to przetrwać, zaleczyć, a nie myślę kategoriami "odejść, czy nie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paróweczka
Nie wiem, nie umiem tego inaczej widziec, niz na chłodno. Pewnie jakby mnie to dotyczyło, to tez bym inaczej mówiła. W kazdym razie przeszkadzałoby mi, ze mój facet cały czas sobie wyobraza, że ma kopie bylej przy sobie i znając siebie to z bólem serca, ale zakończyłabym ten zwiazek. Zwiazek nie ma być źródłem cierpienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ij fhrugh
zwizal sie z toba bo mu ja przypominasz, prawda przykra :O ja tez o maly wlos bym tak zrobila, byla z facetem bo przypominal mi mojego bylego, kazdy jego gest czy cos to od razu widzialam bylego :O i o maly wlos bym za niego nie wyszla, tylko dlatego by tamten zobaczyl ze mam kogos na powaznie i by byl zazdrosny :O takze twoja historia cos mi przypomina- sadze ze jakby jego byla chciala powrotu to on cie rzuci w pizdu i poleci do niej, raczej ze slubem poczekaj- to moja rada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kawa-Inka
Ja z moim obecnym narzeczonym jestem 3,5 roku z poprzednim byłam rok, a wcześniej z moją tak mi się kiedyś wydawało największą miłością 5 lat. Zawsze coś mi się przypominało przez te lata, często patrzyłam w zdjęcie jego, marzyłam o nim i myślałam nawet o seksie z nim. To wszystko przeszło z czasem. Jakieś więcej niż rok temu przestałam wogóle o nim myśleć. Teraz wiem, że miłością mojego życia jest mój obecny mężczyzna, natomiast tamten był dużą pomyłką. Natomiast mój brat był ze swoją była 6 lat. Rozstali się 5 lat temu, a on chyba nigdy o niej nie zapomni. Jakby go chciała od nowa zakończył by każdy związek dla niej. Nie wiem jak to działa, każdy jest inny. Najważniejsze to by Twój facet Cię szanował. Myślę, że porównywanie Cię z byłą, to świństwo z jego strony. Ja sobie takiej sytuacji nie wyobrażam. Kiedyś spotykałam się z pewnym facetem. On mi kilka razy oznajmił w komlementach jaka to ja jestem wspaniała, a Martyna też taka była. Znajomość skończyła się szybciej niż zaczęla. Ok można pogadać o byłych, jeżeli się chce, ale żeby porównywać to szcyt chamstwa. Moja rada: porozmawiaj z nim poważnie, żebyś kiedyś się nie rozczarowała. Szanuj się kobieto :) Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lanzarre
właśnie jeśli chodzi o szacunek, to jet ok. Te porównania sa takie naturalne, np. jak gotowałam nowe danie, to podszedł do kuchenki, powąchał, umoczył palucha, spróbował i powiedział coś w stylu, że przepyszne, i że widzi, że też lubie eksperymentować w kuchni. (oczywiście to "też" tyczy się byłej). Albo idziemy przez park, ja się zatrzymuję, żeby powąchać kwiatka, a on - Magda (załóżmy, imię zmyśliłam) uwielbiała bez, prześlicznie pachnie, no nie? Albo: "prześlicznie wyglądasz w tej spódnicy, jesteś marzeniem nie jednego mężczyzny, a to właśnie ja ciebie mam skarbie; Magda też lubiła ubierać takie białe spódniczki".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lanzarre
albo np. jak mieliśy problem z robieniem zakupów, to mówił, że Magda to .... to był dobry pomysł, może tak spróbujemy. Oczywiście nie żałował też jej krytyki, ale sam fakt, że ona jest w nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
japiernicze, ja bym po 1 TAKIM WSPOMNIENIU zrobila mu jazde, nie wiem jak Ty to wytrzymujesz do tej pory, to straszne dziewczyno!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gamońka
Moj facet, jak sie poznalismy, był 3 lata po rozstaniu ze swoja byłą i w zasadzie chyba ją już przetrawił, ale dalej sie przyjaźnili. I od czasu do czasu zdarzały się jazdy w rodzaju, że jak np. mówiłam, ze nie rozumiem niepracujacych kobiet, to zaraz był w pogotowiu przykład, jak to siostra Magdy pracowała i ciagle miała bóle brzucha, a potem przestała i czasem sie zdarzają ludzie, co nieprzystosowani są do pracy - albo jak mu cos opowiadałam, to jemu się nasuwała historyjka, ze Magda to to i to zrobiła. Jak mnie to zaczęło wkurwiac, to przy kazdej sytuacji, gdzie imię Magda zostalo wspomniane więcej niz raz dziennie - była draka. Płacz, złość i tym podobne, bo mnie to doprowadzało do kurwicy. I się nauczył. W pewnym sensie się nie dziwię, bo w końcu był z nią kawał czasu, wiec tez i sporo historyjek się przez ten czas zebrało, to jest jakas cześć jego zycia. Raczej nie podejrzewam, zeby za nia tesknił, nic na to nie wskazuje. Ale tamto mnie wkurwiało, a ja nie mam w zwyczaju tolerowac czegos, co mnie wkurwia. I co, dało się. Imie bylej słyszę teraz dużo rzadziej, na tyle rzadko, ze jest to dla mnie normalna sytuacja. Takich akcji jak u ciebie po prostu bym nie zniosła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdyby naprawde Ciebie kochal to o tamtej by dawno zapomnial, liczy sie to co jest teraz.Nie ranilby Ciebie. Ona byla dla niego wazna, pewnie to milosc jego zycia, Ty jestes podobna do niej i dla niego to jest wazne. Dla mnie to dziwne ze dopiero po 3 latach dostrzegasz problem i chesz to zmienic, powiedzial do Ciebie kiedys przez pomyłke imie byłej? Wsólczuje ale to tez Twoja wina bo inna dziewczyna za pierwszym drugim razem by nic nie powiedziala ale za dziesiatym to wiedziałąby co odpowiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dawid2008
Mówię Ci jako facet daj sobie z nim spokój. Ona żyję w nim. Samo mówienie i myślenie o niej. Dziewczyno zabieraj zabawki i koniec zabawy. Uwierz mi wasz związek nie ma nic wspólnego z miłością. Przestań się oszukiwać. Dla niego ta Twoja Magda to Nr!. Koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdyby jakas Twoja kolezanka, albo corka w przyszłosci miałą taki problem co bys jej doradziła? mysle ze to zeby odeszła, sama wiesz ze to dziwny zwiazek, ale boisz sie bys sama, chcesz miec normalne zycie dzieci, boisz sie zaczynac wszystko od nowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jeju
ale co to za zycie... on kocha nadal byla a nie ja.. ty bys chciala takie zycie "normalna rodzine" :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×