zona oszalala co robic

wspolczuje waszym dzieciom w takim razie, jezeli chlanie piwska jest dla was najwazniejsze

co akurat uwazam za bezsens, zwlaszcza na 8 h jesli ona siedzi w chacie to i tak jest to jej decyzja kiedy skonczy karmic. Poza tym tak to sie wlasnie robi- z dnia na dzien sie odstawia i tak jest najlepiej. sorry za agresje...

i przestancie gadac ze to "JEJ WYBOR" bo wcale nie, to tez moje dziecko, a to ze nie moge karmic to juz nie moja wina, ale cos do powiedzenia mam

zobaczcie to http://www.smog.pl/wideo/15448/osmiolatki_karmione_piersia/

daj spokój i traktuj to z przymróżeniem oka :) Postanowiłeś skrytykować kobietę na damskim forum pełnym niedoruuchanych frustratek. Czego się spodziewałeś? One tu zawsze wbijają szpilę jak tylko mogą. Jakbyś napisał, że żona chce karmić a ty się nie zgadzasz to też by cię objechały. Tak więc nie bierz do głowy. Pozdrawiamy zespół kafeteria.pl

Każdy facet się mądrzy bo nigdy nie karmił dziecka piersią, nie rodził.... Może gdyby poczuł ten ból to miałby większy szacunek do żony... zastanów się nad sobą człowieku bo żałosy jesteś

nie chce jej zmuszac, tylko chce ja przekonac

a czy ja nie mam do niej szacunku?! nigdy nie slyszalem ze karmienie boli

+ + + + + + W skrócie wypowiedzi wyglądają tak: ty urodziłeś? ty karmisz? Nie. To zamknij ryj. Pięknie kafekurrrewki, pięknie

to szkoda, że nie słyszałeś... czasem sutki bolą gdy dziecko pije mleko i wcale to nie jest przyjemne

dziecko nie ssie piersi zona sciaga pokarm nie mowi ze cokolwiek ja boli

skoro ma już dość karmienia w ten sposób to powinieneś to zrozumieć, po co wogóle z nią o tym dyskutujesz???? i tak dziecko było długo karmione, pewnie gdyby karmiła półtora roku i zechciała przestać, to pewnie też by było za krótko Twoim zdaniem.

posłuchaj tatusiek, ja karmiłam dziecko, 2 tygodnie, ściągałam pokarm bo mały umial jeść tylko z buteelki, jak ściągalam to bolał jak cholera, ale na szczęście dzięki ściąganiu pokarm zanikł, obecne mleka modyfikowane dla dzieci w niczym nie ujmują mleku naturalnemu matki, wręcz przeciwnie mleko naturalne nie zawsze jest pełnowartościowe, a modyfikowane zawiera wszystkie potrzebne składniki i dzieci karmione tym mnekiem nie są w niczym gorsze od karmionych naruralnie. ja byłam długo przez moją matkę karmiona jej mlekiem po i bylam bardzo chorowitym dzieckiem,aż do końca szkoły podstawowej, mój brat był karmiony sztucznym, chłop jak dąb, i zdrowy jak rydz. więc na to nie ma reguły.Do czego zmierzam, waszemu dziecku żadna krzywda sie nie stanie jeśli twoja żona przestanie karmić, poza tym to jej decyzja, ty nie masz nic do tego.

wszystkie sie rozciepały na ciebie bo facet nie ma nic do karmienia, i nie powinien się w to wtrącać.

13 miesięcy i jeszcze karmi?! Autorze, szczerze współczuję twojej żonie takiego męża :O

poczytaj na necie o co chodzi z karmieniem ... przecież takie mleko nie ma już żadnej warości - to tylko przyzwyczaenie dziecka. Daj spokój zonie, bo Twoje dziecko bardzo długo bylo karmione i juz wystarczy, nie dostaje juz nic cennego z mlekeim matki. Więc odpuść ... poza tym jesteś okropnym mężem - ciesze się ze mój jest inny.

Moja sie zaprała i wogóle nie karmiła, ciesz się bo 13 miesięcy to długo.

Ja karmiłam do 1,5 roku(ale tylko w nocy) i wcale tego nie polecam.6 pełnych miesięcy jest optymalnie,Twoja żona odwaliła już kawał dobrej roboty i powinieneś to docenić.Nie dziwię się,że ma dość.Karmienie dziecka w tym wieku raz że nie jest potrzebne a dwa-kosztuje wiele wyrzeczeń kobietę,która zauważ że już od czasu pierwszych dni ciąży musi sobie wielu rzeczy odmawiać.Bez przesady! Poza tym zauważ że ona ma pracę na 3 etaty,w dodatku najcięższą-bo taką pracą jest wychowywanie małego człowieka i przebywanie z nim 24h.To jest po prostu niezdrowe żeby ona ciągle zajmowała się dzieckiem,jak nie chcesz żeby Twoja żona faktycznie oszalała to nie biadol o tym że Ty pracujesz tylko doceń JEJ pracę i weź dzieciaka na spacer,na miasto,zajmij się nim,żeby w końcu miała trochę czasu dla siebie.Bo to,że "siedzi" w domu nie znaczy że go ma.Przy małym dziecku "siedzenie w domu" nie ma nic wspólnego z dosłownym siedzeniem dlatego nienawidzę tego określenia...