Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość scuba

synowie mojego faceta mnie nienawidzą

Polecane posty

Nie widział go tak w sumie prawie rok. Było mu ciężko, ale ciezej mu było bo spotkaniach, bo kończyły sie awanturami i wypominaniami językiem matki.Wszystko sie zaczęło zmieniać kiedy syn zaczął rozumieć ze nie każde słowo matki jest prawda. No i oczywiście ze ja nie jestem jego wrogiem, a byłam przedstawiana jako ta najgorsza sucz. Było tego tak duzo,ze zbrakło by dnia i nocy zeby ciagiem napisac jak było masakrycznie.Niejedna noc przeryczałam, ale ta odstawka była najlepszym sposobem na wszystko! Do syna męza nie mam pretensji, działał pod wpływem, a ją po porstu olałam co dałam jej odczuc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scuba
Rok to bardzo długo, wiesz ja tez liczę, że oni w końcu zrozumieją, że te wszystkie histerie to próba zatrzymania ich przy sobie, ze to nic innego jak manipulacja....wtedy obawiam się, ze to wszystko do niej wróci. Dla mnie absurdem jest to, ze ta kobieta wciąż chce jego powrotu do domu, zanim my zaczelismy byc razem , był po rozstaniu zoną z kims jeszcze. Mimo to, teraz cały jad skierowany jest na mnie. Jest mi cholernie trudno Trafko choć noie placzę nawet w obliczu nazywania mnie pasztetem oraz błotem ( przyzalozeniu minus 1 m npm ;-) ) to jednak jest mi ciężko, szkoda mi tych chłopaków i mojego męża...to wszystko jest porąbane. Ciekawa jestem, czy jakbym porozmawiała z nią...to coś by to zmieniło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam duperele...
Nie mogę zrozumiec dlaczego podszywasz się pod swojego faceta w rozmowie z dziecmi? Myślisz, że to jakieś głupki i da się je oszukac???? Moim zdaniem Cię wyczuły, stąd ten "pasztet". Problemy z synami ma Twój facet, po jaką cholerę Ty się wtrącasz????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Scuba- nie radze rozmową z exą.Efekt będzie odwrotny. Im dalej od bezpośrednich kontaktów z nią , tym lepiej i zdrowiej dla Ciebie! Temat synów odpuść sobie też na jakiś czas.Nie daj sie wciągać w ich gierki.Brak reakcji- to najlepsza reakcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka prawda666 666
Ja mam dwoch synow 11i 16 lat i moje dzieci do tej pory go nienawidza za to ze od nas odszedl;)) Czy w tym zachowaniu jest moja wina?- nie Ale moj ex totalnie olal dzieci 3 lata juz go nie widzialy. Jezeli przyczynilas sie do rozwodu ich rodzicow nie licz na cud lecz na chloste))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka prawda666 666
Dla mnie absurdem jest to, ze ta kobieta wciąż chce jego powrotu do domu, zanim my zaczelismy byc razem absurd? mysle ze zona po pierwszej kurwie myslala ze do niej wroci a tutaj pojawialas sie ty;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a skąd takie założenie,że chciał by wrócił? moze chcicała go trzymac na smyczy. jaks sie urwał na dobre to zaczeła sie cała awnatura. I na koniec , chodzi o dzieci a nie rozpamietywanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scuba
taka prawda 666 cholera a czemu zakwalifikowałas mnie ( po pierwszej k****, to znaczy ze ja jestem kolejna K***** idąc tym tokiem rozumowania) Pisąłam już, że nie mam nic wspolnego z rozbiciem ich małżeństwa....i cholera napawde uwazam takie powroty za absurdalne, jak wy sobie wyobrazac ze po kilku latach maz wraca, mial juz kiloka kobiet, i co??? Budzicie się obok takiego " wróconego" męża i z usmiechem podajecie mu sniadanie nie myśląc o tym co było???????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scuba
A i do kogoś powyżej, nie podszywałam się pod niego, poprosił mnie o to bym z nimi porozmawiała jako on, bo jmeu brakowąło juz słow i argumentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta w typie taka prawda666
to jescze by stópki wylizała takimu powróconemu na łono rodziny mężowi nie mówiąc o innych częściach ciała żałosne nie ma to jak zwyzywać wszystkie inne kobiety od kurew - nawet jak nie miały nic wspólnego z rozwodem czekajcie sobie czekajcie - zamiast próbować na nowo układać sobie życie z kimś innym - chętnych brak? no cóż... to też pewnie wina tych kurew :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjj666
Nie rozumiecie')) Dzieci mojego faceta mnie nienawidza -tak napisalas!! A wiec musi byc powod dlaczego tak sie stalo,byc moze te dzieciaki mialy nadzieje ze ojciec wroci a stalo sie inaczej;)) Druga sprawa matka;)) ona nie musi nastawiac zle dzieci zreszta 16 -letni chlopak ma swoj rozum i pewnie widzi i wie to o czym ty nie masz pojecia,czasami placz matki i bol wyzwala takie emocje i chlopcy obrali sobie ciebie na cel zamiast tatusia. Trzecia sprawa to matka;)) nie umiejaca poradzic sobie z zloscia i frustracja po stracie ex;)) nie mam ciebie to ty nie masz dzieci@)) Nie probuj godzic ojca z dziecmi bo kij ma dwa konce i odlamkiem dostaniesz TY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scuba
Oczywiście , mam tego świadomość, zreszta juz tak się dzieje, ale z drugioej strony nie umiem bezczynnie patrzec na to co się dzieje. Mi jest trudno, ale ja jestem dorosła i jakos to ogarniam, myslę,że ich ta nienawiśc niszczy znacznie bardziej niż mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjj666
Moja rada zerwac kontakty na jakis czas ;))nie dzwonic nic nie robic;))poprostu zaczekac, byc moze chlopcy sami zadzwonia zatesknia jezeli byl dobrym ojcem to chlopcy to pamietaja. Moje dzieciaki 11 i 16 latek nie wybaczyly !!nienawiadza go ale on sie o to postaral sam !! dlaczego pisze zerwac kontakty bo musza ostygnac emocje a teraz macie szarpanine slowna a nuz dzieciaki zatesknia i beda chcialy kontakt z ojcem. Ale ty badz daleko ....;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scuba
hmm..poki co ustalenia sa takie, oni dzis spedzają weekend razem, a ja....wpałam do mojego mieszkaniazraobic....porządki nie wiem tylko czy to dobra taktyka usuwania się w cien...bo byc może uznają, ze nie wiele ich dzieli od wygranej skro udalo im sie mnie wygryzc z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mika888
jesli facet każe ci sie podszywac pod siebie i załatwiac sprawe z własnymi dziecmi za niego, to przede wszytskim on powinien galopem udac sie na porzadna psychoterapie, bo nie radzi sobie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę podobnie
Mam 38-letniego partnera (między nami jest 10lat różnicy) jesteśmy w związku od 2lat, od marca br mieszkamy ze sobą. Mój partner z poprzedniego związku posiada 14-letnią córkę Weronikę(ja własnych dzieci nie posiadam). Poznałyśmy się bardzo szybko, wydawało się, że Weronika mnie polubiła, dużo ze sobą rozmawiałyśmy, mogę nawet uznać, że zwierzała mi się(uważam, że nie musiała tego robić, za to bardzo cenię, że mi zaufała) jeździliśmy w różne miejsca razem, wypady do kina itp. itd. nagle z październiku zeszłego roku sytuacja diametralnie się zmieniła, Weronika uznała, że nie chce aby jej ojciec był ze mną, bo pewnie się pobierzemy itp. więc nie robiłam niczego na siłę, nie odzywałam się do niej pierwsza bo uważałam,że potrzebuje czasu aby oswoić się z nową sytuacją (dodam, że jej rodzice nie żyją ze sobą od 6lat - mama Weroniki, była w innym związku z którego posiada roczne dziecko) Czas jakoś mijał, mój partner co prawda nie oświadczył mi się, ale deklarował, że jak tylko sytuacja z Weroniką się ustabilizuje to wtedy podejmiemy stosowne kroki, odkąd pamiętam powtarzał, że chce mieć dziecko. I tak w styczniu tego roku zaszłam w ciąże - dla mnie spełnienie marzeń, Łukasz w niebo wzięty, ale....no właśnie Weronika stwierdziła, że to nie będzie jej rodzeństwo, zażądała zaświadczenia od lekarza potwierdzającego moją ciążę (co wykpiłam) zaczęła twierdzić, że jeśli już to specjalnie zaszłam w ciąże aby wykorzystać Łukasza (nie wiem z czego) w marcu straciłam ciążę....i wiedziałam,że Weronice odpowiada ta sytuacja, jak tylko otrząsnęłam się po zabiegu oboje z Łukaszem wylądowaliśmy w szpitalu po zatruciu tlenkiem węgla...o mało nie straciliśmy życia, myślałam,że może to da jej coś do myślenia...niestety.Przez jej zachowanie Łukasz nie chce mieć na razie dziecka. Sytuacja staje się powoli nie do wytrzymania, Wera nie chce przyjeżdżać do Ojca pod moją obecność, ostatnio powiedziała, że to ona powinna być dla niego najważniejsza (ja wiem, że tak jest, ale Łukasz też chce ułożyć sobie życie, przyjdzie taki czas, że Wera będzie miała swoje życie a on zostanie sam sobie.), że to z nią powinien spędzać każdą wolną chwilę a ja jestem z nim bo potrzebuje tylko rozrywki! Mnie już to wszystko wykańcza! Łukasz nie ma żadnego wpływu na Werę...a ona to wykorzystuję. Ja nie chcę dla tego dziecka źle! Uważam, że jest bardzo fajną dziewczynką,nie głupią, ale już mam powoli dość tej sytuacji. Męczy mnie to, że jestem tą czarną owcą, że cokolwiek by się nie stało to ja jestem winna. Doszło do tego,że to dziecko ma nawet problem do tego, że byliśmy z Łukaszem w kinie na filmie na którym ona była dzień wcześniej z mama, ale chciała tez iść z tata. Co rusz to są wyrzutu w stosunku do Łukasza (kiedyś napisała mu w smsie, że "On ma ją kategorycznie w du***, bo nie odpisał jej na smsa, a wtedy po prostu byliśmy gdzieś razem i nie wziął z domu telefonu. Ja już nie wiem czy mam do niej zadzwonić i porozmawiać. Czy zrobić to spokojnie, ale powiedzieć jej, że wiem o tych wszystkich rzeczach jak nie mój temat mówi... Nie chcę zostawiać Łukasza, bo kocham go, ale nie chcę się też męczyć z wieczną moją "winą" za wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BRD
W każdej podobnej sytuacji sytuacja jest prosta! NIE PCHAĆ SIĘ TAM GDZIE FACET MA DZIECI i tyle mam do powiedzenia w tej sprawie,bo wcześniej czy pozniej problemy się zaczną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krystyna 30
tu problemem nie jest dziewczyna tylko Twój partner, to on nie potrafi załatwić tej sprawy, to on chce "czekać" aż się samo ułoży mała wygrywa, bo widzi, że tatuś jest jak z plasteliny a ona odgrywa swoją komedię, takie bywają nastolatki i ona doskonale zdaje sobie sprawę, że takim zachowaniem odsuwa Cię na drugi plan facet ma wyraźnie powiedzieć, że córka jest ważna, że jest jego ukochanym dzieckiem, ale jego partnera/konkubina/żona jest równie ważna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pchas sie tam
gdzie sa dzieci. Jasne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×