Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oh moja wnusia

Jak pogodzić się ze śmiercią?

Polecane posty

Gość oh moja wnusia

Cały czas siedze i rycze, niby chce gdzies wyjść, zająć sie czyms ale nie chce psuć humoru wszystkim dookoła. Ktoś inny może po myslec-to tylko babcia,pzresadzasz... Ale ja byłam z Nia tak blisko... Tyle jeszcze chciałbym Ci powiedzieć, o tyle zapytać, tyle przekazać, utwierdzic w tym że Cie kocham, ze byłaś najwspanialszą babcią. Mam nadzieje, że to czułaś. Babuniu... :( Moja Kochana.. Nie funkcjonuje, siedze bezmyślnie w necie. Rodzice załatwiąją... Jeszcze tak do mnie nie dociera. Tak nagle ... To sie nie dzieje naprawde. Pojade do Ciebie a Ty mnie przywitasz -oh moja wnuusia przyjechała. Jedyna wnusia... Kocham Cię i NIGDY nie zapomne :( :( :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glowa do gory
🌼 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karramba87
jak mój dziadek umarł to tez myslalam ze sobie z tym nie poradze, teraz jest ci ciezko, ale uwierz mi, czas goi rany, juz za miesiac bedzie ci latwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoja babcia będzie czuwać
nad tobą, fajna z ciebie wnuczka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llllllllllllllllllllllllll
Nie odpowiem na pytanie zaarte w temacie. Moim zdaniem smierc jest wstretna, dla tych, co zostaja.... Pociesz sie tym, ze Ona jest na pewno szczesliwa, nic Jej nie boli, nie ma zmartwien........ Pomódl sie......... I sie trzymaj.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie smuc sie
pol roku temu zmarl moj ukochany dziadzius ,mieszkal sciane mieszkanie obok mnie,byl u nas codziennie.pewnego dnia zachorowal i z dnia na dzien bylo coraz marniej..a ja patrzyalam na wszystko i nie umialam pomoc.seidzialam przy nim i plakalam ale tak by nie widzial.straszne to bylo na dodatek byly swieta...straszny czas.ale powiem ci powoli moje zycie wraca do normy znow zaczynam sie usmiechac i widze sens zycia.a bylo na prawde ciezko widziec jak on umiera:(czas zaleczy rany zobaczysz.takie jest zycie ,kazdy umrze i trzeab sie tylko z tym pogodzic.a na pewno toja babcia i moj dziadzius caly czas sa przy nas i sie nami opiekuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oh moja wnusia
:( wiem, że będzie czuwać, na pewno będzie. Dziękuję za słowa otuchy, bardzo mi teraz takie coś potrzebne, nie chce płakać przy mamie, wyżalac się jej bo też jej cięzko, jej szczególnie..Boże jest tak trudno, wszystko sie kojarzy z Nią... :( Tak to nagle na nas spadło, nagle do szpitala a pozniej już tylko siedzisz, czekasz, bo wiesz już na co :( Nadzieja gaśnie, trzymasz Ją za ręke i czekasz... bezsilnie... Kocham Cię ... wiesz.. powiedziałyśmy sobie to we śnie... :( :( :( El_Mariachi .. nie znam Cię, ale prosze.. zniknij z tego wątku. tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wzruszam się śmiercią, to jest kolejny, ostatni etap życia. Pochiwałem juz kilku blizskich kolegów, zmarłych po chorobach, tragicznie, kilku członków rodziny itp. Nie płacze, nie zamartwiam się, bo śmierć jest nieoderwalnym elementem życia. A już napewno nie płacze jak umiera ktoś stary :o Po papieżu też nie płakałem :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×