Nie tęsknię, ale...

powieje, osuszy i jest dobrze..ale ktoregos dnia wiatr ten zmienia kierunek i wszystko wraca...przypomina sie na nowo..

skoro nie tesknisz, nie chcesz mnie, to przynajmniej mi to powiedz!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! nie cierpie niedomowien!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! sie wkurwilam na ciebie!!!!!!!!!!!!!1

hehe :) dawno nie widziałam żeby ktoś mnie pochwalił za przysłowiowe wnętrze a nie opakowanie, dość mam wysłuchiwania tekstów typu " fajna dupa, ładna buzia" :] muszę się wziąć w garść a rycerz? sam przyjedzie niedługo mam nadzieje :D lecę się ogarnąć i na szlaki tuptać wrócę za kilka dni i dzięki :)

telko sie nie utop w morskim oku:) i ciupaske se wez;)

Gdyby tak życie zapisywało nasze czyste karty zwykłym atramentem, można by wciąż zaczynać od nowa... Jednak atrament jest wodoodporny... zostaje tylko przewrócić stronę i pozwolić pisać nowy rozdział... Nie od początku, ale od nowa... na nowo... Nic nie wyrywać, nic nie kreślić... tylko przewrócić stronę...To wystarczy...

taaaa tylko wspomnienia sie ciagna jak smrod po gaciach a tesknota jest czasem nie do zniesienia :o

ty wiesz kto ja wiesz co, juz i tak mam zjebany dzien:( a te twoje ckliwe slowa mne poprostu wkurwiaja. czemu ja tak tesknie za tym baranem!!!!!! moze mi odp,skoro tak niemal wszystko wiesz

pospiesz sie z odp. bo mam taka zlosc w sobie, ze dowale komu kolwiek

ja przez nia od godziny bucze przed komputerem w pracy :o

Wiatr wieje dokąd chce... i skąd chce... Zawsze jednak możemy się przed nim schować, wtedy przestaje nas dotyczyć, choć nadal wieje... ale nie dla nas... Trzeba tylko pamiętać, że nie zawsze jest to ten sam wiatr... raz jest to wiart smutku, raz radości... raz goryczy, raz nadziei... Chowając sie przed nim nic nie tracimy, ale też nie zyskujemy... Nie warto się chować, warto ustawić się we właściwym doń kierunku... Wtedy zamiast wiać w oczy będzie pomagał iść naprzód...

jasne :o powial ostatnio o teraz mam tego efekty

Nie tęsknisz za nim... tęsknisz za tym, co mogłoby być, lecz tego nie ma... A słowa...? Czasami lepiej nie mówić nic...tylko kochać...aż kochać... To wystarczy Przewróć stronę i daj się ponownie zapisać...

tesknie za nim, nie chce ale tesknie chyba siebie nie czytasz nie mowic a kochac???? bzdura totalna

ja cie jeszcze spotkam ty....brzydalu czy tego chcesz czy nie, bedziesz moj!!!!!!!!! a terz ide w pizdu sobie poryczec jak na babe lwa przystalo

...a ja nie wiem czy tęsknię... nie wiem co czuję - tylko tak mi pusto i źle... i Jego oczy nie błyszczą dla mnie... chyba nie dla mnie...

Nikt nas nie krzywdzi, jeśli nie my sami... Za dużo staramy się rozumieć, za mało odczuwać... Oczekiwana radość z osiągnięcia celu przesłania prawdziwą radość z każdego kroku przybliżającego nas do niego... Lawinę powoduje jedna mała niepozorna śnieżynka... a przecież tak wiele jej podobnych musi ją poprzedzić, by się stało...

przestan sie wymadrzac, juz nie moge:( u mnie nie ma sniezynki!!!! mam kamien w reku i zaraz ci przywale, zeby sobie ulzyc na przeprosiny za guza

'Nikt nas nie krzywdzi, jeśli nie my sami... Za dużo staramy się rozumieć, za mało odczuwać' a tu sie zgodzie, bo my glupie w ogole za duzo myslimy :o oddale sie poplakac w srodkach komunikacji miejskiej

:D oczarował sie chyba siksą :D

Płacz, moja miła... niech z każdą łzą odpływa smutek z Twojego serca...a promienie słońca przezierając przez każdą z nich utworzą piękną tęczę... na lepsze jutro, na lepsze dziś...

mariachi, masz jednak normalną twarz :D dlaczego wiec dla innych jestes niemiły a dla siksy taki uprzejmy? :o

... a może wcale nie wiesz...? Słów i czynów nie było, a jednak coś było... Nie zaprzeczysz...

Czasami kochać znaczy odejść... pozwolić odejść... Odwrócić wzrok, zamilknąć, nie reagować... Nie zaczynać czegoś, co mogłoby się źle skończyć... urwać w najmniej oczekiwanym momencie... bez słowa wyjaśnienia, bo przecież wszysko jest jasne... od początku było... choć czasem chcieliśmy o tym zapomnieć... Nie tęsknię, bo nie mam za czym... czasami tylko pomyślę z sympatią... Lecz gdy sie spotkamy, o ile spotkamy, to znów mieniemy jakbyśmy sie nie znali... Bo tak ma być...tak musi być

Z Twoich słów wyraźnie widać, jak pięknie kochasz. I nawet jeśli cierpisz, tak kochać to jest wspaniałe i wielkie. _______________________________ http://uwodzenie-mezczyzn.blog.onet.pl

Nie cierpię właśnie... i tu jest problem, bo chciałabym... On zasłużył na to, by na stałe zapisać się w mym sercu... jako pierwszy, którego mogłabym pokochać...może jako jedyny...? Ale nie oszukujmy się, to nie jest miłość...nazywam to miłością, bo tak ładnie brzmi... Ale uczucie było...może nadal jest... ponad egoizmem, chyba nawet ponad nami...nieosiągalne, dlatego tak kuszące... Śniłeś mi się ostatnio, stąd moje wspomnienie... Czy to dlatego, że o mnie wtedy pomyślałeś...? Jeżeli tak, to kiedyś musiałeś śnić o mnie często... Ja o Tobie śniłam... ale to tylko sny, to tylko... Dlaczego tylko...? Dlaczego Ty..? Dlaczego ja...? Tylko zamykając oczy możemy widzieć, chociaż nie chcemy... Chciałabym umieć pięknie mówić o miłości... Chciałabym potrafić okazywać uczucia... Chciałabym umieć spróbować zawalczyć...Chciałabym... ale to tylko chęci... Jesteś...i to mi wystarczy, by Cię kochać... Nieważne, gdzie...nieważne, z kim... Ale jesteś

Precz z moich oczu! ... posłucham od razu, Precz z mego serca! ... i serce posłucha, Precz z mej pamięci! ... nie ... tego rozkazu Moja i twoja pamięć nie posłucha. Jak cień tym dłuższy, gdy padnie z daleka, Tym szerzej koło żałobne roztoczy ... Tak moja postać, im dalej ucieka, Tym grubszym kirem twa pamięć pomroczy. Na każdym miejscu i o każdej dobie, Gdziem z toba płakał, gdziem się z tobą bawił, Wszędzie i zawsze będę ja przy tobie, Bom wszędzie cząstkę mej duszy zostawił. Czy zadumana w samotnej komorze Do arfy zbliżysz nieumyślną rękę, Przypomnisz sobie: właśnie o tej porze Śpiewałam jemu tę samą piosenkę. Czy grając w szachy, gdy pierwszymi ściegi Śmiertelna złowi króla twego matnia, Pomyślisz sobie: tak stały szeregi, Gdy się skończyła nasza gra ostatnia. Czy to na balu w chwilach odpoczynku Siedziesz, nim muzyk tańce zapowiedział, Obaczysz próżne miejsce przy kominku, Pomyślisz sobie: on tam ze mną siedział. Czy książkę weźmiesz, gdzie smutnym wyrokiem Stargane ujrzysz kochanków nadzieje, Złożywszy książkę z westchnieniem głębokiem Pomyślisz sobie: ach! to nasze dzieje... A jeśli autor po zwilej próbie Parę miłosną na ostatek złączył, Zagasisz świece i pomyślisz sobie: Czemu nasz romans tak się nie zakończył? Wtem błyskawica nocna zamigoce: Sucha w ogrodzie zaszeleszczy grusza I puszczyk z jękiem w okno zatrzepioce ... Pomyęlisz sobie, że to moja dusza. Tak w każdym miejscu i o każdej dobie, Gdziem z tobą płakał, gdziem się z tobą bawił, Wszędzie i zawsze będę ja przy tobie, Bom wszędzie cząstkę mej duszy zostawił. Adam Mickiewicz

Zbyt podobni jesteśmy do siebie, żeby to pociągnąć... Kiedy strach okazuje się być odwagą a odwaga strachem juz niewiele można zrobić... Chociaż wiem, że jedno Twoje słowo wystarczy, nie proszę Cię o nie... Proszę Cię o "nie"...chociaż wiesz, że nie tego pragę... Teraz, kiedy już karty na stole, spróbuję czytać Twoje myśli... choć tak gorliwie to wszystkim odradzam... Sama juz nie wiem, po co to wszystko (było)... Spróbuję być Tobą, by lepiej zrozumieć... pozwól i nie gniewaj się na mnie...

Dziękuję Ci, a jaaaaaaaaaaaaaaaaaa5 Tego mi było trzeba... łza jedna wyciekła...choć gorzka, to słodycz przynosi... Pierwsza od wielu, wielu lat... Dziękuję Ci jeszcze raz...

prosze mi tez zawsze lezka sie w oku kreci jak to czytam! klasyk

Może i klasyk...nie wiem...nie znam. Oto i cała ja...zbiór pozorów, skorupa gruba jak pancerz żółwia... nic się przez nią nie przebije, ale i nic nie dostanie do środka... Wszystko ma swoją cenę, za niektóre rzeczy płacimy całe życie... Czy cena nie jest zbyt wysoka...? Dlaczgo reklamacje nie sa uzwględniane...? Nawet rękojmia nie ma racji bytu... Spuściłam głowę przy Tobie, by móc resztę życia przejść z podniesioną... jak zawsze. Chciałabym Cie mieć choćby jako przyjaciela... ale nawet Twojej sympatii nie byłam w stanie odwzajemnić... Tak miało być widocznie, tylko dlaczego nie chcę się z tym pogodzić...choć potrafię...?