Silny ból w mostku-pomocy.

Od jakiegoś czasu mam silne bóle w mostku tak jakby uciskowe. Nie mogę skręcić głowy, podnieść rąk do góry, schylić się, podnieść cokolwiek. Bół najsilniejszy jest rano. Po tabletkach przeciwbólowych znika ale potem i tak wraca. Woadomo, że tabletek tych nie można brać w nieskończoność. Czy ktoś miał podobnie? Co to może być? Z góry dzięki za odpowiedź.

moze to woreczek zolciowy. Ja mialam podobne bole ale bardziej pod prawymi zebrami. No ale bol promieniowal i po pewnym czasie czulaj go doslownie wszedzie nawet w plecach. Potem poszlam na usg jamy brzusznej i okazalo sie ze mam kamien na woreczku zolciowym dodam ze mialam wtedy 17 lat :)

to może być też od kręgoslupa lub ze stresu. Najlepiej idź do lekarza

Byłam u lekarza i to dwa razy. Przepisał stos leków przeciwbólowo - rozkurczowo - rozluźniających i powiedział że to może być od kręgosłupa. wczoraj tez u niego byłam i zapytała ile mam lat. ja że 20 a on czy pani rodziła? ja ze nie. Więd=c stwierdził, że wacha się przed zrobieniem i przeswietlenia kręgosłupa bo jeszcze nie jestem mamą a szkoda ;( Pytam sie o rade bo może to coś z sercem albo jakaś nerwica. Lekarz z pogotowia mówi, że może nerwica a ten kręgosłup i nic już nie wiem.

up up

tak, może być też od nerwicy.A czy masz w trakcie tego bólu jakieś inne objawy jeszcze?

No własnie nie mam ale ogólnie bardzo nerwowa jestem. Lata poniżania i wyzwisk robią swoje ;(

skoro lekarz Ci nie pomógł, a na pogotowiu zasugerowali nerwicę to może powinnaś wybrać się do psychologa? Szczególnie, że z tego co piszesz mialąś jakieś trudne przeżycia... a czemu pojechałaś na pogotowie? W momencie jak Cie boli to nie czujesz szybszego bicia serca, gorąca, przyspieszonego oddechu??