Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chyba jestem psychiczna

wyrywanie rzęs...

Polecane posty

Gość XXamoX
Tak. Ja też wiem o co tu biega. I wszyscy wiemy, że to tak naprawdę nie boli. Silniejsze to ode mnie. Żadna motywacja nie pomaga mi przestać. Mogę nie wyrywać przez jeden, dwa tygodnie lecz to znowu wraca. Jestem dwunastoletnim dzieckiem, ale widzę, że dorośli też mają ten problem. Zacząłam się leczyć, ale to nie pomaga. Podobny przykład 11 letniej Natalki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale co za problem? NIe możecie sobie wydepilować rzęs i zrobić takich tatuaży w ich kształcie? To wygląda bardzo glamour.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kania100
czy ktokolwiek z Was próbował już jakiejś terapii? nie wiem, psycholog, psychiatra, leczenie..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rowniez na to cierpię
chodze do psychologa, on twierdzi, ze gdy uporam sie z moimi emocjonalnymi problemami ( a mam trudna sytuacje w domu, z rowiesnikami itd) to wyrywanie ustapi. Bo podobno to jest jak obgryzanie paznokci-daje ujscie emocjom, ktore tlumimy w sobie. Ale jakos brak mi wiary, ze kiedys pokonam te chorobe, tak bardzo sie staram a nie moge przestac ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylweczka
Cześć, chcialabym napisać jak ja walcze z wyrywaniem rzęs, może to może komuś pomóc.... Osobiście uważam,że terapia u psychologa może wspomagać i pozwolić poznać siebie, kiedy występują sytuacje stresujące i jak udaję sie nam walczyć ze stresem, który wywołuje odruch wyrywania rzęs ....nie sądze,ze ta choroba to stan przejściowy jak obgryzanie paznokci ....nie słyszałam róznież o przypadku osoby, której terapia u psychologa lub psychiatry przynioslaby zaprzestanie wyrywania rzęs . Czytając rózne fora widziałam tylko jedną wypowiedz osoby, które przestala wyrywać rzęsy po 5 latach.....nie wyjaśnia ona jednak jak dokładnie to się stalo .. Ja wyrywam rzęsy i brwi bardzo dlugo. Zaczęłam jak miałam jakieś 7 lat, widziałam po prostu panią która pincentką wyrywała sobie brwi ...jakodziecko postanowiłam też spróbować, może gdybym nigdy tego wtedy nie spróbowała mój problem by nie istniał, potem ok 15-16go roku zycia nie mogłam dać sobie rady z nauką historii , ucząc się tak się stresowałam ,ze zaczęlam wyrywać brwi ...w tamtym czasie nie mogłam w to uwierzyć i zaczęłam się bać, jak ja będe bez tych brwi wygląć.....Mam teraz 36 lat i problem wciąż istnieje, chcoć widze ,że wczesniej byłam bardziej nerwową i impulsywną osobą . Jednakże udało mi się odnieść pewien sukces w czasie ostatnich 4 lat. Jakieś 3 lata temu będąc na badaniu wzroku, powiedzialam o tym, ze ja wyrywam rzęsy jak się denerwuje i dlatego są takie slabe, ta pani nie poruszyla tematu ku mojemu zdziwieniu ...ale powiedziala,ze 1.w kącikach oczu znajdują się gruczoly powodujące wzrost rzęs, nakładając olejek rycynowy rozprowadzamy od kącików oczy i masujemy tam, pobudzając w ten sposób gruczoły. 2. stosuję takze tabletki wspomagające porost włosów, to też trochę pomaga, przyspiesza wzrost 3.obserwując siebie zauwazylam, że najcześćiej denerwuje się w czasie przed okresem i mogłam powiązać to również z tym, ze to właśnie w tym czasie mam najczęstsze skolonnosci do wyrywania rzęs, mniej wiecej w polowie cyklu, rozpisuję to żeby nie być zaskoczona, ze wtym czasie skolonnosc do wyrywania może powrócic 4. jak już gdzieś kiedyś przeczytałam temu wszystkiemu pomaga zupełna zmiana środowiska, u siebie zauważyłam , ze wyjazd za granice tak zaangażował mnie w nowe życie ,ze nie mialam po prostu czasu ani siły zeby wyrywać, wokól mnie ciągle ktoś byl, co ułatwia sytuacje , bo po prostu nawet jeśli się denerwujemy czymś to nie mamy jak wyrywać , a także ludzie wokól nas powodują,ze często rozładowują nasz stres, poprzez to ,że zajmujemy sie czymś innym w tym czasie i wtedy latwiej odwrócic uwage od wyrywania rzęs. Także rozwijanie naszych pasji , takich gdzie mamy kontakt z innymi ludzmi pomaga nam w tym. Wyjazd za granice pozwolił mi na to, że zaczęłam robić wiele nowych rzeczy , których nie mialam okazji robić w Polsce, zaczęłam m.in. tańczyć salse, zrobiłam kurs nurkowania , kursy jez. obcych ( przy którym zauważylam ,ze choć adrenalina z tym związana ...tu nie powodowała chęci wyrywania rzęs , a przeciez na swoj sposób troche obawiałam sie tego jak sobie dam rade , ) ...to wszystko bardzo dobrze wpływa na nasz komfort psychiczny, taniec pozbawia nas napięcia, które nie jest korzystne i które prowadzi do wyrywania rzęs , mamy kontakt z ludzmi i w tańcu także poczuć się pewniejsi siebie... Rozwinęlam także inne pasje w tym czasie. Wiem jedno , że musimy wypelnic swój czas i czasami procowac ponad miare, żeby skupiać się na innych rzeczach niż wyrywanie .....dziś wiem ,ze poza pracą musze szukac jescze innych zajęc, jeśli mam czas z którym nie wiem co zrobić ...jesli jest on wypelniony tym lepiej dla nas . Przez blisko 4 lata praktycznie cały czas miałam rzęsy , co jakiś czas oczywiscie próbowałam troche wyrywać ...ale tylko troche , powieki nie byly calkiem gołe a niewielkie ubytki z czasem odrastaly, jednakze w większosci tego czasu miałam rzesy , malowałam je i byłam z siebie dumna ! . Podczas mojego pobytu za granicą towarzyszylo mi równiez duzo stresu i o to się najbardziej obawiałam, kiedy przychodził stres i nerwy , brałam lekkie tabletki antydepresyjne- ziołowe dostępne bez recepty , ktore takze uspakajają i poprawiaja samopoczucie, kiedy bylo bardzo stresujaco bralam takze lekkie homeogeniczne tabletki na nerwy , to takze troche pomogalo .... Myslę,ze w tym wszystkim trzeba nauczyć się nad panowaniem nad wlasnym stresem, co nie jest łatwe w zalęznosci od warunków jakie mają wpływ na nasze zycie w danym momencie .... Nie wyrywanie rzęs i brwi to nie ustanna walka ! naprawde nieustanna ! zawsze trzeba być czujnym,ze przyjdzie moment gdy znowu chwycimy za rzęse ...ale jestem tego swiadoma, kiedy wyrwe rzęsy źle się z tym czuje ale od razu zaczynam walczyć o to by znów wyrosly ! wkurza mnie to i przeklinam ta chorobe i zastanawiam sie czy jacyś naukowcy w końcu coś wymyślą ... W czasie ostatnich 4 lat, kiedy moje zycie bylo bardzo intensywne, udało mi się wyhodować piękne rzęsy .....to było fantastyczne uczucie i staram się ciągle o nim pamiętać , pamiętam jak podczas wizyty u lekarza , kiedy po raz pierwszy mialam tylko lekko podkreslone oczy ... lekarz powiedział mi ,ze mam piękne oczy ... to byl najfantastyczniejszy i najważniejszy komplement w moim życiu !! Kiedy mam rzęsy kupuje maskary i wręcz rozkoszuje sie tym i doceniam moje piękne oczy z rzęsami - te momenty to coś do czego chce ciągle wracać.... Staram się ładnie ubierać i dbać o siebie, to tworzy wizerunek osby jaką chce być, piękną z pięknymi rzęsami, wtedy czuje sie naprawde dobrze. 5. Jeszcze cos , zauwazylam,ze jeśli moje powieki czasem są podraznione, swędzenie , pieczenie ...to lepiej od razu przemyc oczy i zmyc tusz , czasem ciagnie się za rzęsy i wtedy nie wychodzi jedna a kilka na raz, bo śa sklejone .....niestety .... zazwyczaj wyrwanie jednej , dwóch rzęs pociąga za sobą wyrywanie innych .....trzeba umieć w tym czasie zająć się czymś , co nas odciagnie od tego.... To trudne i ciężkie,życzę wszystkim wytrwałosci i wiary, nie można sie poddac ... trzeba próbować od nowa ...za każdym razem ... Ja sama chętnie poddałabym się wszelkim badaniom ...byle by lek na to został w końcu wynaleziony , kiedyś myślałam,ze jestem jedyną osobą na świecie , która robi takie rzeczy .... ku mojemu zdziwieniu jest tak wiele osób mających ten sam problem ... sylwia_sawicka28@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mi-lej-di-
Ja też myślałąm że jestem sama. Nie wiedziałam nawet że jest to choroba i że ma nazwę. Bałam się nawet wpisać w wyszukiwarkę hasła wyrywanie rzęs. I żałuję że tak późno to zrobiłam, bo kamień z serca że nie jestem dziwolągiem, a przynajmniej nie jedynym dziwolągiem na tym świecie. Rzęsy wyrywam, ha już nawet nie pamiętam, ale na pewno od podstawówki a 30 lat mam. I te same emocje mi towarzyszą, co opisywałyście, ale ja dodatkowo obsesyjnie obserwuję cudze rzęsy. Jak jakaś odstaje, wystaje, przekrzywia się to mam ochotę ją komuś wyrwać. Bywa że wyrywam mężowi, pod pretekstem że ma coś na oku. A mąż ma piękne długie rzęsy. Ja może też bym miała, ale tego się nie dowiedziałam skoro zaczęłam je dewastować jak sie jeszcze kształtowały. Tyle że ja mam jeszcze jeden problem. Ja po wyrwaniu rzęsy zawsze ją zjadam! Oczywiście cudzych się brzydze ale swoje! a jak mi po wyrwaniu jakaś się zgubi to szukam. Bywa że jak z kimś siedzę i wyrwę jakąś, to czekam aż ten ktoś się odwróci i ją zjadam. A jak sie wyrwie kilka na raz!Oczywiście później nie nawidze siebie za to, ale taj jak wszyscy pisali to jest silniejsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no jaaa
super, tzn nie cieszę się że tak macie , ale fajnie nie być samej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dłubacz
zaskakujace. i ja myslałam ze jestem indywiduum . wyrywam, wyginam, dotykam. nazywam to po swojemu, dłubanie w rzesach. mam tak od dwudziestu kilku lat, od szkoły sredniej, przeszło raz, na krótko. moja corka ma to samo, ganie ja za to ale wiem ze to silniejsze. co za cholera? mowice ze to choroba, wiec musi miec swoja nazwe. znacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co tu poradzić??
Kurde ja jestem chłopakiem,co jeden z wyjątków na tym forum.Trafiłem przez przypadek więc proszę nie komentować.Mam ten sam problem co Wy tyle,że znalazłem sposób jak się od tego uwolnić,otóż wyjechałem raz z kolegami w góry świetna zabawa itd.Po tygodniu czasu odpoczynku zauważyłem,że zaczęły odrastać:D.Po prostu nie było czasu na mój problem,no bo gdzie i kiedy..Ale koszmar po jakimś czasie wrócił i znów masakra:(Na dodatek spodobała mi się fajna dziewczyna,co tu robić fuc.k!!!!!!Och już kilka lat jak pamiętam ratunku.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k.o.ma
ja zauważyłam że więcej wyrywam w stresie.opamiętuję się jak są już puste placki! wrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aretse
u mnie jest tak samo, jak już wyskubię sporą ilość to mi od razu lżej, czuje ulgę??? potem się dołuję, że znowu je wyrwałam, trochę odrosną i tak w kółko :/ ostatnio wpadłam na pomysł, że jak już trochę odrośnie to pójdę i sobie dokleję u kosmetyczki sztuczne, jak zapłacę ze 300zł to może będę trzymała łapy przy sobie? próbował ktoś siebie tak oszukać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylweczka
Witam wszystkich wyrywaczy , czy ktoś z was próbował leczyć chorobę poprzez akupunkture (by zmniejszyc uczucie nerwowości, stresu,napięcia ) lub hipnozą ....???? Jeśli tak to wypowiedzcie się koniecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 11lat! i chorobe!
mam to samo ale w mojej histori jest troszke inaczej kiedyś miałam piękne długie i gęste rzęsy wrzyscy mi zazdrościli aż w końcu zaczeły mi często wpadać do oka bolały więc poszłam porozmawiać z tatem zeby sprawdził czy zadna się rzęsa nie podwineła itd.. w końcu powiedział zebym sobie delikatnie je prostowała palce delikatnie! powiedział ze odrastają ale ja głupia zle zrozumiałam i myślałam ze mam je wyrywać bo i tak odrosną a tacie chodziło o coś zupełnie innego i bespiecznego ( co nawet ich nie wyrywa tylko czasem same wypadają) więc czasem naawet bez powodu siedziałam i za jednym razem potrawiłam wyrwać nawet 10 rzęs! odrosły ale to nie jest jednak koniec, potem nauczyłam się i nnie mogłam przestać ( nigdy nie wyrwałam sobie wrzystkich ale zawsze wyrywałam górne ) czasem tak sobie myśle czemu dolnych nie wyrywałam no bo dziewczyny ! górne są raczej ważniejsze! a ze ja jestem nerwowa to oczywiście dolne teraz też wyrywam! lewe oko nie jest takie złe ale prawe to tragedia , tata mi mówi ze tego wogle nie widać ze to tylko ja to widze bo zrobiłam sobie krzywdę ale ja się martwie i często patrze do lusterka i chce mi sie płakać ! jeszcze ze w szkole mam kolorzanke która ma teraz najpiękniejsze rzęsy z całej klasy a siedze z nią w ławce i jak tylko zobacze jej rzęsy smutno mi bo miałam takie same nawet leprze! pomocy !! boje się ze nie odrosną!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 11lat! i chorobe!
a jeszcze do tego ( wstyd mówić ) ale chłopak mi się spodobał :) podeszła bym do niego bo jestem odważna na takie zeczy ale z tymi rzęsami wstyd mi ;(( bo w prawdzie rzęsy dodają urody !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 11lat! i chorobe!
ten facet na forum oczywiśćie mi sie nie podoba jak cos !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej wyżej...
Ty to na serio? Naprawdę taka głupia jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beautiful_14
Ja wyrywam rzęsy i brwi od 5 klasy podstawówki, obecnie mam 14 lat. Jeszcze 3 dni temu miałam rzęsy, ale stres mnie dopadł... I znów. Nie wiem jak wy, ale ja czasami robię to nieświadomie. Lub jak robię świadomie to nie dam rady przestać. Jakby władał mną jakiś zły duch. U mnie wzięło się to z tego, gdy kiedyś miałam piękne bujne grube brwi, ale jeden włosek był zupełnie zbędny. Wzięłam pensetę i wyrwałam. Spodobało mi się. To było takie przyjemne swędzące uczucie. Jestem psychiczna, nie wiem czy się udać do psychologa/psychiatry, może mi jakoś pomoze. Boje sie, że gdy odchoduję rzesy problem będzie się nasilać i nic nie zdziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezrzęsna
Witam, Mam ten problem co pozostali, niestety...Ale zanim doszłam do takiego wniosku minęło prawie 7 lat. Pamiętam dzień, w którym wypadły mi prawie wszystkie rzęsy z obu powiek i naprawdę nie jestem w stanie sobie przypomnieć czy przeżyłam wtedy jakiś głęboki stres - wprost przeciwnie byłam wtedy bardzo zadowolona ze swego życia. Rzęsy wszystkie odrosły, ale po jakimś czasie zaczęły się problemy ze swędzeniem powiek, myślałam, że to uczulenie, bo ogólnie jestem alergiczką. Rozpoczęły się wizyty u lekarzy różnych specjalności, poczynając od okulisty, poprzez endokrynologa, internistę, dermatologa, immunologa i jeszcze jakiś, których już nie pamiętam. Efekt jest taki, że przez tyle lat sądziłam, że mam coś czego lekarze nie potrafią wyleczyć, bo nie wiedzą co mi jest, dlatego przestałam chodzić do "specjalistów". Od jakiś dwóch lat zauważyłam, że rzęsy mi nie wypadają, tylko ja je sama wyrywam. Najpierw jest swędzenie i zaczerwienienie powiek, a potem te marne rzęsy, które w ilości kilku jeszcze posiadam, muszę wyrwać, bo mi wchodzą do oka (serio, rosną w stronę oka, a nie do góry) . Zazwyczaj sytuacja ma miejsce kiedy jestem w stresie. Od kilku dni przekopuję internet w poszukiwaniu informacji, natrafiłam na trichotillomanię i już wiem co mi jest. Jak wyjechałam kilka lat temu za granicę na trzy tygodnie, to nic mi nie było, nie swędziało, wróciłam i wszystko zaczęło się od nowa. Skoro już wiem co mi jest, to łatwiej będzie mi walczyć z tą chorobą, zamierzam sama z nią wygrać, skoro żaden z lekarzy nie potrafił postawić diagnozy. Nie wyrywam rzęs od trzech dni, jak czuję, że mnie swędzą powieki, to zaciskam mocno pięści i bardzo się kontroluję, MAM ZAMIAR WYGRAĆ...I JUŻ, bo chcę się znowu malować i nie wyglądać jak żaba. Trzymam kciuki za pozostałych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z przedziałkiem
Dziewczyny właśnie dzisiaj oglądałam program o trichotillomanii i wtedy pomyślałam o sobie ponieważ wyrywam rzęsy, ten nawyk dopiero się zaczyna ale już uprzykrza mi życie. Zaczęło się od ściągania tuszu z rzęs, ten nawyk przejęłam od koleżanki. Teraz jestem na etapie kiedy dotykam rzęsy, macam je, dotykając nadaje im bardziej podkręcony kształt i pociągam. Gdy ciągnę za rzęsy delikatnie to czasem jakaś wypada więc wtedy wyrywam więcej. Najczęściej jest tak, że mam jedną lub dwie niewielkie przerwy w między rzęsami. Niestety ludzie zauważają, że dotykam rzęs. Kiedyś miałam przez to problem ponieważ nauczycielka na lekcji to zauważyła i była oburzona twierdząc że to jest objaw ignorancji , będę starała się przestać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chcecie przestać wyrywać rzęsy , a nie macie wystarczająco woli aby przestać , mam dla was radę. Możecie zakupić serum na porost rzęs , brwi ( ja także uzywam do włosów ). To wystarczy wpisać na allegro Rapid Lash . Preparat kosztuje ok. 160 zł niestety, ale jak macie jakąś rodzine za granicą , można tam sobie kupić ten lek taniej. Najwyzej jeśli nie chcecie tyle płacić to możecie zapytać o serum w aptekach. Życzę wam powodzenia i wytrwałości ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy ja z tym skończe?
U mnie zaczęło się w podstawówce- nie pamiętam która klasa. Trwa to do dziś, mam lepsze i gorsze momenty- co śmieszniejsze- nie wyrywam dolnych rzęs! Tzn. prawdopodobnie w ogóle zaczeło się od dolnych ale kiedy zauważyłam że odrastają wolniej i bardziej widać ich brak ( tak sobie poniekąd wmówiłam a ile w tym prawdy to nie wiem ) to ich nie ruszam- tylko raz na ruski rok coś mnie weźmie ale nie mam placków- potrafie szybko to opanować, ale za to górne rzęsy- no koszmarrr. Wyrywam w każdym miejsu na górze- w szczególności na środku - pamiętam że na studniówkę wyhodowałam ładne rzęsy i przez cały pierwszy rok na studiach mogłam spokojnie używać maskary i o dziwo nie miałam odruchu " ściągania " z nich tuszu- ale teraz to zauważyłam u siebie jak to nazwałam 2 stadium- prawie jedyne uczucie jakie towarzyszy to satysfakcja- mam coraz mniej wyrzutów sumienia, już prawie nie czuje bólu , wydaje mi się że jest to spowodowane ogromnym brakiem rzęs i w momencie kiedy "biorę się" za kolejną kępkę i tak nie zrobi mi to różnicy. A do psychologa to zbieram się od pół roku- co tu wyczytałam i uznałam za świetny pomysł to wziąć się w garść- dać moim rzęsom odrosnąć i namówić mame na zabieg przedłużania rzęs- wtedy jednak jest ta motywacja- tak myślę- bo kosztowało itd. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy ja z tym skończe?
a tak poza tym to jak by ktoś chciał to mogę w formie zdjęć zrobić tutorial makijażu oka ( jak ukryć braki ) - póki co jest to mój najlepszy sposób :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich wyrywających rzęsy... Kiedy miałam 14 lat zaczęłam wyrywać sobie rzęsy,najpierw pojedyncze a już pózniej zupełnie wszystkie,mijały lata,nawet kilkanaście lat a choroba była jednak silniejsza,wstyd przed patrzeniem ludziom w oczy i ich komentarze-istny horror!!!!! Czytając wasze wypowiedzi mam wrażenie,że czytam o sobie:( Problemy,stres,niestety te uczucia będą nam towarzyszyć zawsze a zapanować nad własnymi rękoma możemy-silna wola tylko to nam pomoże!!! Ja od 8 lat mam piękne,długie rzęsy,mnóstwo ludzi pyta czy są naturalne:) Nie było to ani łatwe ani proste ale udało się więc jest nadzieja dla innych:):) Może to komuś pomoże...ja zrobiłam tak,pewnego dnia obiecałam sobie z całych sił,że postaram się nie ,,grzebać w oczach'',liczyłam każdy mijający dzień a po kilku już było widać jak zarysowuję się ciemna linia rzęs,po ok.dwóch do trzech tyg.nie wyrywania kupiłam maskarę i pomalowałam rzęski,które odrosły. Uwierzcie mi to była inna twarz i wszyscy to widzieli. Ten widok dał mi niesamowitego kopa i tak jest do dziś. Kontroluję to jednak każdego dnia,żeby choroba nie wróciła i znalazłam swój sposób. Maluję rzęsy i zostawiam je na trzy doby włącznie z nocami po to aby ich nie tracić przy codziennym demakijażu a nocą nie lecą mi ręce do pomalowanych oczu..może to głupie ale zadziałało...więc głowy do góry!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moi kochani,,, wiele osób pomimo, że wyrywa sobie rzęsy, nie przyzna się do tego, zaglądana forum, w internet, wszędzie gdzie się tylko da, by nie przyznać się przed kimś, przed innymi, przed samym sobą, że to robi..... moge jedynie ( z własnego doświadczenia) doradzić.... zakupić (teraz tak modne ) okulary kujonki, cena nie wielka, jak ktoś nie ma wady wzroku to zerówki, (koszt okkoło 15 zł) mając je na nosie tak szybko do oka się nie dostaniecie,, a teraz taki wybor w kolorach,,,,, na codzien noszone, przeszkadzają w wyrywaniu ale i przy dobrym makijażu nie widać w nich , że nie ma się rzęs... na dzień smarować powieki kremem L'D regenerującym krem do rzęs, koszt około 15 zł) dostępny na allegro, nie szypie , oczy nie są zamglone, skład olejek rycynowy, wydajny, super sprawa! na noc przed snem nakładać olejek rycynowy, szczypie i oczy są po nim zamglone ale naprawdę działa! iiii zapuścić paznokcie!!!! ich długość będzie szczypać w powieki wieć jeśt czas na opamiętanie się! rzęsa rośnie 3 miesiące,,, ale ta wyrwana jest słabsza,, rośnie dłuzej i słabsza dlatego warto dbać o każdą nawet jedną rzęse, która urośnie, by kolejne mogły kiełkować! warto też wspomócsię witaminkami, nie zaszkodzą a od środka podbudują organizm, nie tylko rzesy ale i skórę, cere i paznokcie,,, makijaż również tuszuje,,, mocna czarna kelska lainerem potrafi zdziałać cuda!! a co do sztucznych rzęs,,, trzeba je miec do czego przkleić! trzymam kciuki za wszystkich nerwowych palcowników!!!! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
olejek rycynowy na prawdę pomaga. całkiem utożsamiłm się większością komentarzy, a szczególnie z "ana2873478482" czuję to samo podczas wyrywania rzęs. Ja jeszcze obryzam cebulki :/ i specjalnie podrażniam powiekę jak wyrywam rzęsy bo lubię jak mnie piecze. Gorzej jest następnego dnia bo mam opuchnięte oczy. Nie wspominam o wstydzie jaki przeżywam kiedy znajomi zauważą brak rzęs i zazwyczaj to wyśmiewają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie!!! Ja też mam ten problem nie wiem czasami co mam robić z tym. Jak rano sie pomaluje to na wieczur lub w trakcie dnia poprostu próbuje zciągnąć tusz Mama mi doradza , żebym przestała malować oczy tuszem może przestanę sobie wyrywać, ponieważ zawsze kiedy tak robię wyrywam sobię rzęsy dowiedziałam się kiedyś , że rzęsy nie odrastają i jest problem nie wiem co robić chyba naprawde przestane malować oczy . Jeśli macie ten sam problem może faktycznie niemalujcie sobie oczu. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mécze sie z tym z dobre 12 lat jestem kobietá po 30.Pamiétam ze jak bylam malá dziewczynká to zaczelo sie od brwi.przez wiele lat ja ich niemialam .stosuj***ardzo drogie odzywki brwi zostawilam w spokoju piéknie odrosly ale brwi.uwielbiam je wyrywac a potem obrzydzenie i wstyd bywa tak ze przez te luki na dole rzés niewychodze z domu.mam ogromne powodzenie u mézczyzn ale przez luku w rzesach poprostu unikam kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyrywam rzesy co powinienem zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam Was.Ja wyrywam rzesy od 30-stu lat.Mialam 10 lat gdy zaczelam je wyrywac i niestety nie moge przestac tego robic.Gdy juz je wyrwe to bardzo tego zaluje,wiec przestaje je wyrywac do czasu, az odrosna i obiecuje sobie, ze wiecej tego nie bede robic.Uzywam kremu L'biotica,pomaga,rzesy sa geste i dlugie,ale trzeba czasu zanim odrosna ok.4 tygodni.Mozna go kupic w aptece.Pozdrawiam wszystkich,ktorzy maja ten sam problem co ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×