Lubie głupoli...

...błaznów, śmieszków i jak to tam jeszcze nazwać;) Nie wiem czemu ale pociagają mnie - w szkole sie na nich mówiło - błazny klasowe...Pamiętam jednego takiego Michałka. Niepozorny był, niski, chudy, piegowaty rudzielec, ale za to jakie poczucie humoru i jaka bystrość. Wszystkie laski w szkole uwielbiały go, szalały za nim, tylko przez jego swiety charakter i przez to ze potrafił być naprawde dobrym kumplem. Był facetem, ale tez najlepszą psiapsiółką jaką miałam;) Gadałam z nim o wszystkim, nawet pomagał mi wybierać buty na studniówke...teraz strasznie mi go brakuje (wyjechał do Australii), a tutaj na stutiach juz sie tacy nie zdarzają...a ja chce błazna!!;) Was tez takie głupole przyciagają?? pisze to by o tak sobie podzielic sie refleksjami;)