Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rozwalony zyciem

Jak odejsc ?????????????

Polecane posty

Gość rozwalony zyciem

jak odejsc od zony ktora miala w ciagu trwania malzenstwa kilka romansow???????????Powiecie, glupi jestes juz dawno powinienes ja zostawic............ale nie moge.........nie wiem czy ja jestem taki dobry i naiwny ze wszyscy beda mnie dymac ile wlezie....a ona i tak bedzie robila swoje z mysla przeciez on nie odejdzie.....jak odejsc kiedy dziewiecioletnia corka widzi ze cos jest nie tak...wstaje rano kladzie sie obok i trzyma mnie za reke dopoki sie nie obudze....jak odejsc kiedy ona z ufnoscia patrzy na mnie tymi swoimi duzymi oczkami ze nadzieja ze wroce po pracy do domu.....ze tata napewno jej nie zostawi....kur...a ma 36 lat.....i wydawaloby sie ze jestem dorosly........ poznalem wspaniala kobiete i sobie uswiadomilem ze mozna byc szczesliwy.......ze mozna cieszyc sie bliskoscia z druga osoba.....moja zona jest tak pewna ze nigdy nie odejde ze nawet mnie nie podejrzewa o romans........boje sie ze jak zostane z zona to zmarnuje szanse na normalne zycie.......a ona za dwa lata pozna znowu jakiegos goscia i odejdzie bo powie ze sie zakochala.......dlaczego tak to wszystko jest skomplikowane.....jak odejsc........czy zyc ze wzgledu na dziecko???????meczyc sie poswiecac....... jestem teraz na urlopie i zamiast odpoczywac pisze takie rzeczy....meczy mnie to....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:( smutne nie męczyć się. chora sytuacja w domu i tak źle wpływa na dziecko. wytłumacz córce, że to, że odchodzisz od mamy nie oznacza, że ją (córke) zostawiasz. łatwo nie będzie, ale na Boga młody jesteś i całe życie przed tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba popieram meeę :( łatwo nie będzie, ale chyba gorzka prawda jest lepsza niż słodkie kłamstwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każde rozstanie jest bardzo bolesne nie ważne ile razem byliście....lecz najbardziej cierpią dzieci..... Piszesz, ze Twoja żona znów odejdzie, a co z dzieckiem??? Zabiera je ze sobą czy Ty się nim opiekujesz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam i rozumiem. Jestem prawie w takiej samej sytuacji jak Ty, tylko że ja nie mam nikogo. Mój mąż całe małżeństwo zachowuje się jak Twoja żona i też zastanawiam się co zrobić. A myślałam że faceci nie mają takich problemów. Czytając Twoją wypowiedż miałam wrażenie jakbym sama to napisała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwalony zyciem
zabiera ja ze soba........robila to juz kilka razy........wyprowadzala sie mowila pa i z zimna krwia wychodzila z mieszkania.......a ja jak glupi walczylem....kurrr......waaaaaaa sorki ....i tak ciagniemy to dalej....teraz poznalem wspaniala kobiete i chce odejsc ale ciezko mi......rodzina znajomi wszyscy nie wiedza o zdradach mojej zony zawsze to jakos ukrywalem......wszyscy mysla i mysleli ze takie wzorowe z nas malzenstwo.....a teraz jak odejde to wszyscy sie odemnie odwroca ze zniszczylem taki zwiazek ....kuuurrr....aaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak chcesz pogadać o tym to pisz napisz na gg Bardzo ciężko jest podjąć taką decyzję.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeważnie tak jest jak ktoś dostaje kopniaki od życia to wszystko odwraca się przeciw niemu....ciężko jest robić dobrą minę do złej gry....masz prawo być szczęśliwy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z Anną. I co Cię obchodzi, co na to rodzina?....ważne jest Twoje szczęście, oni Ci go nie dadzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem ze nikt za mnie zycia nie przezyje.....wiem ze nie powinienem sie przejmowac tym co inni powiedza........tylko latwo to powiedziec.....nie przejmuj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może .......................
powinnieneś odejść i zawalczyc o to ,żeby córka z Tobą została ... nie będzie łatwo , ale zawsze warto próbować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie,że łatwo powiedzieć-trudniej zrobić, ale prosisz nas o rady.....więc dostałeś je...Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Roznieć w sobie gniew. A nuż to wspomoże to twoją słabą wolę. P.S. Zostając na pewno zmarnujesz sobie życie. Tak wiele znowuż lat sprawności hydrauliki ci nie pozostało. Więc pomocz chociaż w czymś innym niż gówno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem ze jak zostane to zmarnuje sobie zycie....zawsze bede myslal nad tym kogo stracilem, ze sie poswiecilem i teraz sam cierpie........boje sie tez tego ze jak zostane....poswiece sie a ona sobie znowu kogos wykuka i powie narka wydymancu....kkk....wa.....teraz jest zadowolona bo teraz to ja jestem ten zly....ze jestem w stosunku do niej obojetny............trudne zadanie przedemna.........jakos sobie musze poradzic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powinnieneś odejść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak będziesz tak siedzieć i się dołować to nic nie zrobisz. Twoja córka nie ma stabilizacji w domu...jeśli Twoja żona pozna kogoś to się wyprowadza i zabiera dziecko ze sobą, za jakiś czas wraca i tak w kółko, to dziecko jest zawsze gdzieś ciągnięte. Poznałeś kobietę, z którą możesz być szczęśliwy więc dlaczego do tego nie dążysz, przecież możesz dziecko wziąć do siebie i wychować na wspaniałą dziewczynę. Jeśli chodzi o Twoją żonę to teraz wywija kota ogonem i wszystko zwala na ciebie...wiesz co z jednej strony źle zrobiłeś, że ukrywałeś przed rodziną że cię zdradza bo teraz obraca się wszystko przeciw Tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jednym słowem: \"jak nie staniesz-dupa z tyłu\". Nie ma złotego środka, nie da się uszczęśliwić wszystkich. Problem w tym,aby tych nieszczęśliwych było jak najmniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chce mi sie juz czekac i myslec ze moze kiedys bedzie dobrze............nienawidze jej.................teraz jak widzi ze cos jest nie tak ze stalem sie obojetny ......robi z siebie ofiare...........ze to ja jestem niedobry i to wszystko moja wina jak sie rozstaniemy..............oo i odziwo placze jaka to ona jest nieszczesliwa..........nie pamieta tego co robila wczesniej...tak jak mowi tamto jest juz poza nami....liczy sie to co jest teraz ....a teraz ja jestem niedobry dla niej.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypomnij jej, jak zostałeś skrzywdzony przez nią i powiedz,że to boli do dziś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to co mnie jeszcze trzyma w tym zwiazku to moja corka.....cholera nie wiedzialem ze to bedzie takie trudne........kiedys jak walczylem o uczucia mojej zony, jak mnie zdradzala...to bylem wsciekly ze kocham taka ............. i ze kiedys jak juz naprawde bede mial tego wszystkiego dosc to bedzie mi latwo odejs przypominajac sobie te wszystkie zle chwile.................ale wcale tak nie jest.....placze.....robi z siebie ofiare.......ze ja mecze psychicznie ze mszcze sie za te jej wszystkie zle uczynki, ale gowno prawda wcale sie nie mszcze....ja po prostu chce miec normalne zycie z normalna osoba.......nie wiem czy to sa prawdziwe uczucie ten jej zal czy tylko po prostu jest doskonala manipulatorka .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Możliwe, że Twoja żona boi sie samotności; to paradoks,ale lepiej mieć przy sobie (lub być u boku) męża, niż nie mieć nikogo... Wtedy,kiedy Cię zdradzała nie sądziła, że karta się odwróci. Co oczywiście nie daje jej prawa do manipulowania Twoją osobą. A co na to kobieta,z którą jesteś? Jakie ona widzi rozwiązanie? Może najlepiej Ci podpowie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę że większą krzywdę wyrządzisz swojemu dziecku zostając, będzie patrzeć jak rodzice mojaja się obojętnie, wracać do domu gdzie bije chłodem... Trzeba wybrać mniejsze zło, a moim zdaniem jest nim to co powiedziałam przed chwilą. Żona zadała Ci tyle bólu, tyle cierpienia, nie jesteś szczęśliwy i męczysz się w tym małżeństwie. Po co? Po poznaniu tej kobiety wiesz że w Twoim małżeństwie może być tylko gorzej i nic się nie zmieni. Walcz o swoje szczęście. Jesteś jeszcze młodym facetem. Odchodząc od żony nie odchodzisz przecież od swojej córki która będzie nią przecież na zawsze. Wiedz że ciężka i wyboista przed Tobą droga ale sądzę ze powinieneś spróbować, inaczej nigdy nie dowiesz się czy było warto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i zaczelo sie........nie wiedzialem ze na swiecie jest tyle ludzi ktorzy wiedza co dla mnie jest najlepsze w zyciu .........................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadałeś pytanie: jak? Dostałeś więc obiektywne odpowiedzi. A że ile osób - tyle odpowiedzi.... Chyba, że pytanie było retoryczne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×