Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sd444

a co byście poczuły na moim miejscu?

Polecane posty

Zaprosił się, a ty nie chcesz jechać... Twoja starta. Zatem nie masz prawa się na niego złoscić i obrażać, takie moje zdanie. Mój nie lubi imprez tanecznych (że tak to nazwę, bo na dyskoteki to nie chodzę :D, wole domowa impreze w gronie znajomych), ja za to kocham tańczyć, ale wątpię żebym poszła bez niego... Takie to troche naciagane - pełno facetów szukajacych panienek do wyrwania, alkohol itp... :O Chyba jesteś młodziutka? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sd444
widzicie... ja zostałam wychowana w domu, gdzie rodzice robią wszystko razem. Bez siebie sie nie ruszają - gdzie jedno, tam drugie. Nigdy nie chodzą osobno na imprezy itd. I jest to dla mnie dowód że tak mozna życ i są naprawde, ale to naprawdę szczesliwi ze sobą 30 lat. Papużki nierozłączki które sobie życia bez siebie nie wyobrazają i szaleją za sobą jak nastolatkowie. I na bank nie mozna powiedzieć że jest to niezdrowe dla związku. I nie jest tak, że jedno zmusza drugie do czegoś. Takie mam wzorce i nie możecie mi mieć tego za złe. Dlatego trochę mnie przeraza wizja - gdybysmy mieszkali razem - on bedzie znikał na weekendy, a ja będę siedzieć w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana znacie sie niecałe pół roku a ty już myslisz o przyszłości? Wyluzuj trochę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tam miało być *uzalexnic:] ale sens został zachowany:] autorko może nie dojrzałas do takiego związku, bo wybacz, niec hcę Cie obrazić, ale przypominasz rozkapryszonego dzieciaka facet traktuje Cie powaznie, przynajmniej ta sytuacja o tym świadczy, pokazał Ci, że chve abys była obok - nawet na zlocie, abys poznała to co On kocha no wiesz, z takim podejściem, że nie zmaierzacie dzielić własnych zainterssowąń, to od razu sie roztsańcie, ja nie mówię, że masz się stac fanką motorów, ale wykazac sie pewnymz rozumieniem dla tego co kocha i robi, a żeby tak było musisz to poznać ja wiem, czym sie interesuje mój facet, i chociaz mnie to totalnie nie kręci, chciałam wiedziec co to jest, dlaczego itd... to samo tyczy sie mojego faceta mamy totalnie odmienne charaktery i pasje, a jednak potrafimy o nich rozmawiać i w tych kwestiach jestesmy dla siebie wyrozumiali macie racje: związek to sztuka kompromisu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sd444
ojej, myslę ewentualnie jak to by było młodziutka nie jestem, mam 26 lat z poprzednimi partnerami takich problemów nie było, bo mielismy podobne zainteresowania i nigdy nie musielismy wybierać - pasja czy partner? Po prostu widzę że rózne zainteresowania nie zawsze dadzą się pogodzić, mogą naprawdę przeszkadzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja też nie mam z moim wspolnych zainteresowan, a jestesmy razem kilka razy wiecej niz wy. Grunt to akceptacja. Wiele rzeczy można robić razem, ale niektóre trzeba samemu, każdy tego potrzebuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ile masz lat? a pzoa tym co to znaczy wzorzec? widocznie twoi rodzice sa bardzo podobni do siebie i tyle to, że ktos ma pasje i robi pewne rzeczy bez udziału partnera nie oznacza, że nie kocha tej osoby ja kocham taniec, i co? mój facet ledwie umie tańczyć, mam go zmuszac do treningów? i tak poszedł na kompromis i pozwolil nauczyc sie czaczy i walca:] było smiesznie:] o to w tym chodzi:] jak sie chcesz dowiedziec jaki jest twój facet nie interesując sie nim??? a skoro chcesz zyc jak twoi rodzice znajdx kogos kto lubi siedziec w domu i tyle koles Cie zaprosił, chciał, żebys tam z Nim byłam, zebys z nim dzieliła pasje, sama rpzeciez odmówiłaś? to ty zadziałałas rpzeciwko temu wzorcowi, którym starasz sie bronic swoje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sd444
Ale nie naskakujcie na mnie. Każdy ma jakąś tam wizję związku, ja mam taką że raczej robi się wiele rzeczy wspolnie (i to nie zmuszając kogoś, tylko po prostu). Kurcze, naprawdę ostatnią rzeczą której chcę jest to by dla mnie rezygnował ze swojego życia, bo wiem że on by mnie kiedyś za to znienawidził. No ale czuję jednak trochę żal że sie róznimy dośc sporo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tweedy.e
jesli juz teraz masz takie ''problemy'' to lepiej bedzie dla was, jesli sie rozstaniecie, facet jest fair, a Ty tego chyba nie rozumiesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz już swoje lata, a twoje podejscie do zwiazku jest dość.... młodziezowe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo twoi rodzice widocznie maja wspolne zainteresowania, podobnie lubią spędzać czas itd i wydaje mi się ze taki związek jest najlepszy i jest to rozwiązanie idealne, ale porozumienie w związku przebiega na wielu innych płaszczyznach, więc jesli oboje bedziecie w miare elastyczni to wszystko jest mozliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro szukasz takiego zwiazku jak u twoich rodzicow to dlaczego jestes z tym facetem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma idealnych połączeń, ale takie różnice naprawde potrafia scalac związek, wystarczy znależć odpowiednie rozwiązanie, sama wiem, jak mówie, ja ogień, mój facet woda:] ale dajemy radę facet nie izoluje Cie od swojego życia, to Ty sama nie chcesz w to wejśc, bo wymagac to będzie od Ciebie pewnych poswięceń...a Ty chcesz po najprostszej linii oporu myślałam, że masz naście lat:|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sd444
Czy wy uważacie że nie czuję się głupio z powodu tego co czuję? OCzywiscie że tak! Jest mi wstyd i czuję się źle, że PODSWIADOMIE jednak mu czegoś tam "zabraniam". Ja nie uwazam że ludzie którzy żyją razem muszą absolutnie wszystko robić razem, chociaz byłoby dobrze gdyby wspolnie spedzali wolny czas. Ale sami przyznajcie - jak na tak krótki związek, drugi raz odwoływanie spotkania ze mną, jest dość dziwne? Rozumiem, gdybyśmy byli już długo ze sobą, wtedy mialabym i wieksze poczucie bezpieczenstwa i bardziej bym go znała, ale teraz, gdy nasz związek raczkuje, a on po prostu rezygnuje ze spotkań - jakoś mi dziwnie wygląda. Ecxh...może sobie wmawiam. Myslalam że początek związku to euforia i kazda wolna chwila ze sobą. Wiem, naiwna jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jaki jest problem, jeśli ludzie mają swoje odrębne pasje? to nawet lepiej moim zdaniem, bo można złapać oddech zamiast siedzieć sobie na łbie 24/7 na dyskotekę, gdyby facet nie chciał ze mną iść, poszłabym sama. dla mnie jest prosta zasada - jeśli z kimś jestem, staram się żebyśmy robili jak najwięcej rzeczy razem. ale jeśli on jedzie w góry z kumplem, nie będę się wpierniczać między wódkę a zakąskę! jeśli ja idę z psiapsiółą na drinka, on zostaje w domu, bo mamy swoje sprawy. nie jesteśmy bliźniakami syjamskimi. są miejsca, imprezy, gdzie możemy i chcemy iść razem, a są takie, gdzie lepiej jak jesteśmy osobno. on to rozumie, ja rozumiem. i tak jest git :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...*
>gdyby wasz facet odmowil przyjazdu, bo jedzie z kumplami gdzieś tam?< Dla mnie to znaczy, że nie jestem dla niego najważniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sd444
"Skoro szukasz takiego zwiazku jak u twoich rodzicow to dlaczego jestes z tym facetem? " No cóż... jak tylko się poznaliśmy (w necie) to od razu zaznaczylam że jestem domatorką, lubię spokój, ciszę, kameralne imprezy itd.. A on stwierdził że... jest taki sam. Dopiero teraz, "obcując" z nim na żywo, widzę że jego pojęcie "domatorstwa" jest ciut inne niż moje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chodzi o naiwność sama pisałas, że dzieli was odległość a tu juz znacznie uszczupla czas spotkań, więc nie dziw się, że czasem cos akurat pokrywa sie z waszym wolnym czasem mój związek raczkował i dzieliły nas kilometry, widzielismy sie róznie, czasem co tydzień w weekend, czasem dwa razy w miesiącu...nie było łatwo, jeszcze róznica temperamentów, upodobań...ale łączyło nas to co najwazniejsze miłość, zaufanie i zrozumienie teraz jestesmy już ponad 2.5 roku razem, ja przeprowadziłąm się do maista w którym On zyje, nie mamy tego czasu zbyt wiele w dalszym ciagu, ale mamy siebie i to jest najważniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ponadto spytaj sie rodzicow jak było w ich zwiazku pol roku po poznaniu, czy zawsze mama podzielała zainteresowania taty i na odwrót;) zycie czesto weryfikuje nasze upodobania i skłania do pewnych kompromisów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i na tym polega poznawanie się to, że ktos mówi, że lubi kolor niebieski moze oznaczac, że nie lubi jak Ty błekitu, ale lazur kobieto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sd444
"facet nie izoluje Cie od swojego życia, to Ty sama nie chcesz w to wejśc, bo wymagac to będzie od Ciebie pewnych poswięceń..." O nie, to nie do końca tak. Ja mam własnie wrazenie że to on próbuje mnie zmieniać. Czasami lekko "nabija się" z mojego trybu życia, mimo że ja już na początku uprzedzalam go że taki już mam charakter. On musi być w ruchu, a ja wolę bierny odpoczynek. PRzez jego postawę czuję się winna że jestem taka, ale naprawdę nie chcę tego zmieniać, bo taka czuję się szczęśliwa. Zresztą uwazam że swego czasu, na początku studiów, ostro się wyszalałam a potem po prostu mi się przejadło i teraz kocham dom i monotonię. I nie chcę żeby ktoś zmuszał mnie do zmian.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to, że zaprasza Cie na zlot, nie oznacza, że chcę Ciebie zmienic a jesli wolisz monotonie i czujęsz, że to robi, to zmien chłopaka, dla mnie to bez sensu co do grzybienia się w domu (wybacz, że używam tego sformułowania, ale czuję, że mogę, bo keidys byłam dokładnie taka sama), na szczęsci,e byłam uwazam, że to straszne i widze w tym co psizesz, to samo co ja czułam, czułam sie winna, ale nie przez to, że inni byli aktywni, ale przez to, że ja byłam beirna, i teraz kiedy zyje aktywnie wiem, że nie byłam wtedy szczęśliwa gdybym wtedy była szczęsliwa, nie czułabym sie winna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to, że zaprasza Cie na zlot, nie oznacza, że chcę Ciebie zmienic a jesli wolisz monotonie i czujęsz, że to robi, to zmien chłopaka, dla mnie to bez sensu co do grzybienia się w domu (wybacz, że używam tego sformułowania, ale czuję, że mogę, bo keidys byłam dokładnie taka sama), na szczęsci,e byłam uwazam, że to straszne i widze w tym co psizesz, to samo co ja czułam, czułam sie winna, ale nie przez to, że inni byli aktywni, ale przez to, że ja byłam beirna, i teraz kiedy zyje aktywnie wiem, że nie byłam wtedy szczęśliwa gdybym wtedy była szczęsliwa, nie czułabym sie winna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sd444
ale u mnie jest odwortnie, kiedyś bylam aktywna Poczucie winy nie ma nic wspolnego ze szczęściem Gdy wtedy ktoś mi mówił że za bardzo szaleję, za rzadko bywam w domu, za często imprezuję, za duzo biorę na głowę itd - też czułam się winna, chociaż byłam szczęśliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj lubi latac na szybowcach a ja wrecz nienawidze bo bym musiala ciagle z torebka :D i dlatego jest bez sensu bo weekendy spedzamy kazde samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sd444
a czy po 1-2 miesiącach spotkań, gdy byliscie sobą zafascynowani, ale rzadko się widywaliście i każdy weekend to było święto, mówił "sorry, ale NIE spotkamy się ZNOWU, bo będę sobie latał na szybowcach, oczywiście jak chcesz to polataj ze mną" (chociaż wiedziałby że tego nienawidzisz i na pewno odmówisz) ? czy na serio nikt mnie nie rozumie? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest jakies...
sorry nie czytalam wczesniejszych wpisow, wiec jak cos nie na temat to sorrki, ale moj facet chcial sie NON-STOP ze mna spotykac!!!!!!!!!!!!!! Doslownie codziennie, co godzine, co minute.... gorzej jest po kilku latach, ale to inny temat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
..wspólne zainteresowania są ważne, ale nie demonizowałbym ich. Spróbuj, jeśli dalej będziesz uważała, że to nie Twój świat zdecydujesz później. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest jakies...
czy na prawde zgadzasz sie ze swoja stopka prowokator, czy to prowokacja???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×