Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość drozdzowkazdzemem

Kto poplakal sie u psychologa?

Polecane posty

Gość menelinda
haha mania biegania z każda pierdoła? a skad ty to mozesz wiedziec?? z czym ludzie jak to mowisz "biegają" do psychologa? wielka buntowniczka haha ciekawe czy byś w realu powiedziała to komuś tutaj w necie każdy mądry.. i nie życzę ci zebys kiedyś miała taka sytuacje w życiu ze bedziesz musiała skorzystac z porady tak znienawidzonego przez ciebie psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drozdzowkazdzemem
myszkasamusia Wlasnie to mnie powstrzymywalo dlugi czas przed wizyta, przeciez nie mozna sie przyznac swobodnie ze chodzisz do psychologa bo uznaja cie za czubka. Szkoda mi takich ludzi, gdyby mieli wiekszy luz i zamiast obrazac mysleli ze to tylko moja sprawa gdzie ja chodze byloby lzej zyc, a tutaj niestety trzeba sie uzerac ze zdziadzialymi piernikami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
faktycznie, nie pomyślałam, że psychologia kafeteryjna wymaga jednak czasem weryfikacji sam na sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stawiam stówe że CHINKA
poza kafe to zalękniona szara mysza bez swojego zdania i dlatego tutaj wyładowuje stresy dnia codziennego ale patrzcie!!!! dzięki temu nie potrzebuje psychologa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranczowa pomarancza
ludzie nie denerwujcie sie, przeciez ta Chinka Czikuczikulinka jest ZWYCZAJNIE glupia i juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chinka----> A kto powiedział że chodzi o pierdoły? zreszta to rzecz względna. Co dla jednego jest pierdołą dla drugiego oże być problemem. wrazliwość ludzka bywa różna. A gdy jest ona nadwrażliwością właśnie psycholog, albo inna madra i życzliwa osovb moze pomóc. Gadanie w stylu: " 14:51 Chinka Czikuczikulinka Nie będę litowała się nad słabymi psychicznie, przykro mi " nikomu nie pomoże a niejednego zdołuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ja chodzilam przez pare miesiecy, to wychodzilam urycana po kazdej wizycie ;) bo normalnie twarda jestem, a tam wszystko tak po prostu ze mnie wyplynelo, i wlasciwie tylko tam przyznalam sie, ze mnie boli to, ze mam takich rodzicow, ze tak mnie traktowali, ze nigdy nie bylo i nie bedzie normalnie.. Ale cza byc twardym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chinko czyzbys
uwazala sie za nadczlowiek , lepszego od innych? bo juz taki byl jeden

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierowany krytykant
Wlasnie to mnie powstrzymywalo dlugi czas przed wizyta, przeciez nie mozna sie przyznac swobodnie ze chodzisz do psychologa bo uznaja cie za czubka ciezkie macie zycie -wszystkiego sie boicie bo ludzie -psychologa, rozwodu, rozstania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drozdzowkazdzemem
Turquoise :) ale jak fajnie jest tak sie oczyscic. Ja podobnie, na co dzien twarda, wszystko tlamsze, nikomu glowy nie zawracam, nie placze, dla mnie to wstyd i obciach, nie umiem plakac przy bliskich a co dopiero przy obcych. No ale w gabinecie peklam łeee:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chinko czyzbys
i on tez sie nie litowal na slabszymi psychicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobta 40
chinka nie ma nakazu pisania na kafe pytasz czemu sie z toba kłoca ? bo innych prowokujesz a ja ci z calego serca zycze zebys nie musiala korzystac z porady psychologa bo to nic przyjemnego a poza tym niestety moze dopasc kazdego nawet tych najbardziej dowartosciowanych , wykształconych , najmadrzejszych i wtedy tym prostym najlatwiej jest sie zdecydowac na terapie i moze dzieki temu wielu wrocilo a przynajmniej nie zeszlo z tego swiata z toba widac ze mogloby byc roznie pozdrawiam wszystkich ciebie tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drozdzowkazdzemem
zmanierowany krytykant JAkbym sie niczego nie bala to bym nie potrzebowala psychologa i miala lekkie zycie, proste:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam zielone
Chinka---------Ciekawe jak Ty byś ustawiła swoje życie,skoro twierdzisz,że gardzisz ludzmi "słabymi psychicznie" jeśli urodziłabyś ciężko chore dziecko bez nadziei na poprawę stanu??? Czy byłabyś taka, jak to mówisz "silna psychicznie" Czy gardzisz nami,matkami takich dzieci? O prawdziwym życiu nie wiesz kompletnie NIC. A latek to ty chyba masz 12, nie daję więcej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja popieram wizyty u psychologa, z obserwacji świata widzę, ze zbyt mało osób z nich korzysta! i nie ma tu nic do rzeczy fakt, że sama nie poszłabym, bo po prostu on/ona nic by ze mnie nie wydusił/a niestety i tylko czas byśmy stracili :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość same cierpietnice na tej kafe
idzcie zbawiac swiat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Turquoise------> Relacje z rodzicami bardzo rzutują na nasze całe życie... Temat jak najbardziej dla psychologa. Rozmaiwłem ostatnio ( w realu) z kobietą w wieku mocno srednim; właściwie to głównie ona mówiła. Niesamowite; można mieć ...dziesiat lat i psychicznie byc skrzywdoznym dzieckiem. Albo dzieckiem z nieodcietą (psychiczną) pępowiną! A wracając do tematu topiku - łez u psychologa nie trzeba się wsztydzić; to są łzy uzdrowienia. Mężczyźni nigdy nie płaczą.... I dlatego żyją statystycznie kilkanaście lat krócej od kobiet! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bywalec 1 - ja sobie z tym poradzilam, nie jestem żalosna placzka, ktora o wszystkie problemy obwinia rodzicow, nie uzalam sie nad soba i uwazam, ze mozna sobie nie radzic bedac dzieckiem czy dorastajac. ale kiedys ktos juz jest dorosly - a ja mam 23 lata i za taka sie uwazam - mysle ze to idiotyczne i infantylne mowic, ze jestem taka a siaka i zachowuje sie tak i tak, bo rodzice mnie skrzywdzili. mam 23 lata i swoj mózg, potrafie myslec i nie ma co sie usprawiedliwiac - to jak wyglada moje zycie zalezy obecnie TYLKO ode mnie. moglam chodzic tam dalej, ale stwierdzilam, ze potrafie poradzic sobie z tym sama, bo juz kilka lat wczesniej stwierdzilam, ze albo będzie w moim domu "normalnie" - tzn bede miec w miare ok stosunki z rodzicami, albo bede zdrowa psychicznie (czytaj = bede sie szanowac i nie pozwalac gnoic i soba rządzic). i OLAŁAM moich rodzicow po wielu probach rozmowy i zmiany stosunkow miedzy nami. rozpisalam sie, ech, ale o tym moglabym dlugo gadac od psychologa dowiedzialam sie, ze moi rodzice sami sa jacys nieszczesliwi i zakompleksieni, skoro są nastawieni na NISZCZENIE swoich dzieci. I teraz widze to bardzo wyraznie, i moglabym podac na to wiele przykladow, ale zwyczajnie mi wstyd, wstyd mi za to, ze chodzac do liceum nie stac mnie bylo nawet na dezodorant czy podpaski, i musialam kombinowac i to niezle, zeby jakakolwiek kase nawet na to miec. ale nie o tym mialam pisac. chodzi mi o to, ze to ze dziecinstwo rzutuje na nasza doroslosc i zycie - ok, moze miec wplyw, ale jestesmy ludzmi myslacymi, i to jakie jest nasze zycie gdy jestesmy dorosli, zalezy tylko od nas. niektorzy maja latwiej - fakt, bo dorastali w szczesciu, spokoju i poczuciu bezpieczenstwa, ale kurwa, nie znosze jak ktos sie uzala, ze ma zjebane zycie, bo rodzice siamto sramto i on teraz taki biedny i nieszczesliwy jest :O nienawidze sierot zyciowych, bo sama wiem ile mnie kosztowalo - i czasu i trudu - zeby moje zycie wygladalo normalnie a ja zebym ja sama byla normalna - ale kurwa to jest mozliwe, wszystko jest mozliwe, trzeba chciec. ludzie powinni chodzic do psychologa, ale psycholog calej roboty nie odwali. ja wlasciwie poszlam juz do psychologa, ze tak powiem - na gotowe. uslyszalam o moich rodzicach to, co myslalam sama. tylko pozbylam sie dzieki niemu poczucia winy, i dlatego ciesze sie, ze tam przez chwile chodzilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brawo Turquoise! jest takie powoiedzenie w Am. angielskim - from rags to riches, tak mi się skojarzyło wielu ludzi nie miało w życiu łatwego startu, myślę, ze nawet większość, a jednak dali radę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy to znaczy, że na mnie też nie będziesz się wkurviać nawet pomimo braku dostępności do fotki? :-P ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahaha :D Polaola, Ty masz jeszcze szanse na zjebke :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Turquoise, w sumie swojskie klimaty kafeteryjne ktoś musi podtrzymywać, wiec może to i lepiej (z tą szansą na zjebkę) :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polaola - co racja to racja, więc BŁAGAM, nie wysyłaj mi swojego zdjecia :D;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×