Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kolega okaleczonego

argumenty za utrzymaniem małżeństwa

Polecane posty

Gość kolega okaleczonego

Mojemu bardzo dobremu koledze, a właściwie przyjacielowi (znamy się od 21lat), zdarzyła się taka oto historia. Po 11 latach małżeństwa żona zdradziła go. Nie był to jednorazowy wyskok. Ma kochanka od 2 lub 3 miesięcy. Mąż był jej jedynym partnerem w łóżku. Po nakryciu jej przez męza broniła się w ten sposób, że chciała sprawdzić jak to będzie z innym. Nie chcę oceniać jego żony. Chcę jakoś pomóc kumplowi. Tylko jak. On teraz się miota i raz chce o nią walczyć (mają dwoje dzieci) a potem chce rozwodu. Ona chce być z nim i skończyła z kochankiem - tak przynajmniej twierdzi. Widzę to wszystko od środka i czuję się zobowiązany pomóc mu jakoś. Tylko jak. Raczej wypadało by ratować ten związek z uwagi na dzieci, ale jakich argumentów używać w takiej sytuacji. Widzę że bardzo to nim wstrząsneło i całkowicie rozbiło faceta. Pomóżcie mi bo brakuje mi pomysłu i sposobu żeby to małżeństwo ratować. Jego żona prosi mnie bym wpłynął na niego, on też szuka u mnie rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widac ze obojgu zalezy
na uratowaniu malzenstwa, to juz cos. Mysle, ze jako osoba z boku niewiele mozesz pomoc, mozesz co najwyzej starac sie zalagodzic nowe konflikty. Jesli chca sie dogadac, to im sie to uda. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolega okaleczonego
Ale muszę używać argumentów na obronę żony, jakaś forma usprawiedliwienia bez względu na to czy sam w to wierzę czy nie. On musi nabrać wiary, że więcej się to nie powtórzy. Co mu mówić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spytaj go
czy miał inne baby PRZED ślubem. I powiedz, ze skoro tak, (bo jestem pewna, ze miał) to powienien zrozumieć żone. Teraz jest sprawiedliwie. Każdy wie, jak jest z kims innym. kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dbdgbdfg
Nic nie musisz: ani mówić czegoś wbrew sobie, ani załatwiać sprawy za nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty jedynie możesz go
przekonać, żeby wysłuchał żony. To ona powinna go przekonać :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dbdgbdfg
Oczywiście, możesz też robić z siebie durnia podając tak denne argumenty jak ten wymyślony wyżej, przez "spytaj go".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wtrącaj sie po prostu
to nie Twoja sprawa, choć Cię boli. Najlepiej zachowasz się będąc neutralnym. Ewentualnie jako wsparcie do "wyżalenia się", ale ze swymi radami idź precz. I tak nic nie pomożesz, a tylko możesz napsuć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spytaj go
dod dgdfdf czy cos tam jak bedziesz miec CO NAJMNIEJ 40 lat, to pogadamy. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty jedynie możesz go
spytaj go: nie wszyscy z wiekiem stają się cynikami twojego pokroju :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klucz
mozesz mu zadac pomocnicze pytanie, czy kocha żonę?...i wszystko jasne..(w zalezności od odpowiedzi)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolega okaleczonego
Opcja z nie wtrącaniem się odpada. Już zaangażowała do tego moją żonę. One oczekują, że wpłynę na niego, a on zwariował i pyta mnie co ma robić. Przecież nie wyslę ich do diabła, zresztą sam bym tak nie mógł bo serce mi się kraje. On miał tam kiedys jakieś przygody, ale raczej takie epizody jednorazowe typu "w hotelu po pijaku". Nigdy nie spotykał się z kimś w czasie małżeństwa więc jest moralnie zdruzgotany. Ale faktycznie, nie można powiedzieć, że był święty. Mamy po 37 lat, a tu taka ściana bezsilności i brak kontroli emocji. Muszę jakoś na niego wpłynąć, dać mu argument, którego łatwo nie obali i da im wszystkim czas. Teraz mieszka u mnie, więc nawet nie mam czasu spokojnie sam tego przemyśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dbdgbdfg
W sumie mam 32 więc powoli się zbliżam. Może więc jej Nieomylna-Bo-Stara-Mość zechce łaskawie wysłuchać że też jestem z mężczyzną bardzo doświadczonym, który miał wiele kobiet przede mną, a dla mnie jest jedynym partnerem, więc mam wszelkie prawa uznać - na podstawie własnego przykładu - że argument o wyrównywaniu doświadczeń musiał wymyśleć skończony kretyn. To nie tak działa, tłuku "spytaj go".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dbdgbdfg
Kolega, ty wszystkim nie pomożesz, za to przy swoim podejściu do sprawy, sam będziesz potrzebował psychoterapeuty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spytaj gp
do dgdgdgy: poczekam sobie spokojnie, az skończysz 40 albo 45... i wtedy bedę miała pełne prawo nazwać cię tłukiem, idiotką, kretynką itp. Jestem o to dziwnie spokojna. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty jedynie możesz go
zdradzał żonę? No to są kwita... Każde z nich zrobiło to w sposób charakterystyczny dla swojej płci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dbdgbdfg
Oj, "spytaj go", nie myśl że tak zgłupiałaś bo przekroczyłaś magiczną dla ciebie czterdziestkę i że każdy tak będzie miał, w tym ja. Póki co, nie patrz na wiek ale doświadczenia a zwłaszcza sens słów. Może nawet trochę zmądrzejesz, pomimo wieku który tak podkreślasz. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spytaj gp
czego i tobie życzę i juz konczę te wymianę nie wnoszacych niczego do topiku zdań. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty jedynie możesz go
możesz kolesia zapytać jak okaleczona czułaby się małżonka, gdyby swego czasu dowiedziała się o " w hotelu po pijaku". Czy sądziłaby, że to drobiazg i olała sprawę? Różnica między nimi jest tylko taka, ze dla niej wówczas opatrzność była bardziej litościwa :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolega okaleczonego
Może zamiast kłócić się dajcie mi parę argumentów. Chcę kupić czas dla nich. Teraz chodzi mi po głowie, żeby go wywieźć nad jezioro, lub nad morze na weekend. Może taka separacja cos da. Moja żona się zgadza. Zrobię mu męski odpoczynek i to daleko od domu. Może nabierze dystansu. Dobry pomysł, czy nic nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja doradzę
...po pierwsze powinni z sobą pogadać - niech wrzeszczą i płaczą całe godziny- muszą zrobić pranie. Skąd wiadomo co w niej siedziało, jakich bajerów potrzeboiwała że poszła z innym , czego on jej nie dawał co stało się codziennością? Poza tym zapytaj jego czy wyobraża sobie dalsze życie bez niej, ze świadomością,że w końcu jakiś inny facet zamieszka w jego domu, zacznie opiekowaćsię jego dziećmi,spędzać świeta z jego rodziną? czy długo ma zamiar zastanawiać się co dalej bo może jej się znudzić taka bieganina za nim i może znaleźć się może inny, może ten sam facet, który jej powie" nie błagaj o miłość swojego męża, spróbuj ze mną" Niech nie będzie dupa wołową, żona go zdradziła, teraz gotowa jest być najlepszą żoną na świecie a ten tu płacze.Owszem jest czas paczu,żalu i przygnębienia ale to mija i trzeba dać nową szansę.Niech wraca do domu bo zatrówa Wasze życie i niepotrzebnie robi sensację dla ludu. W domu się przekona czy jego rodzina warta jest ratowania czy jakiś dupek jest w stanie ją zniszczyć tylko dlatego,że pięknie mówił do jego żony. Bo nie od dzisiaj jest wiadomo że kbiety kochają uszami tak jak wy oczami,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty jedynie możesz go
pomysł z wyjazdem jest ok. A argumenty ci dałam,przeczytaj moje posty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na początek
pomóż mu pobić kochanka zony. To da mu trochę satysfakcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko nie podsuń mu pomysłu zemsty w postaci innej baby, bo to by było takie wyrównanie rachunków tudzież męskie rozwiązanie problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
męski wyjazd jak najbardziej.A reszta? Oni sami muszą dojść do tego czego chcą,niestety to nie takie proste.A najlepiej zrobią jak sami spróbują się dogadać....Wiem coś o tym ,sama jestem po rozwodzie,za duzo było "pomagaczy" dokoła....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolega okaleczonego
Dzięki "ja doradzę" argument o wychowywaniu dzieci przez obcego gościa jest mocny, nawet bardzo. Napewno żadnej zemsty nie będzie z inną babą. Myslę, że bardzo kocha swoją żonę i dlatego tak mu ciężko. Zabiorę go na nurkowanie, bo jeszcze w tym sezonie nigdzie razem nie byliśmy. Chcę go wywieźć z miasta i oseparować od żony. Kochanka raczej nie pobijemy ale już go namierzyliśmy. Pewnie z nim pogadam, żeby się odczepił ale bez rękoczynów. Sprawę jego wierności juz omówiliśmy ale on uważa, że to nie to samo bo nie spotykał się i nie było więzi emocjonalnej ale będę mu to przypominał. Kłótnie oczyszczającą juz mieli, ale nie wiem czy się oczyścili. Poleciało parę k**rew i takie tam typowe....w takich sytacjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty jedynie możesz go
Sprawę jego wierności juz omówiliśmy ale on uważa, że to nie to samo bo nie spotykał się i nie było więzi emocjonalnej powtórzę raz jeszcze: każde z nich zrobiło to w sposób charakterystyczny dla swojej płci. Gdyby ona zrobiła to tak jak on to oznaczałoby że ma kurewskie podejście do seksu... A poza tym nie oszukujmy się: gdyby zastał żonę w łóżku z kolesiem to bez znaczenia czy byłby to "jednorazowy numerek po pijaku" czy trzymiesięczny romans - i tak zareagowałby tak samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pli.
powiedz im zeby sie udali do poradni malzenskiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość selfjbwelhfbaew
Pobijcie kochanka, wyjedźcie nad jezioro, tam niech puknie panienkę, potem wróci i wyzwie żonę a ty będziesz miał argument że też nie jest święty. Popatrzy na dzieci i rura mu zmięknie jak większości w takich przypadkach. Muszą przejść swoje i rozładować emocje, a ty cokolwiek zrobisz i tak będzie ci to pamiętane jako mieszanie się lub będziesz złym przyjacielem który nie chaciał pomóc w trudnej sytuacji. Ale lepiej pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolega okaleczonego
Nikt nie będzie nikogo bił, ani się puszczał. Argument, że każde z nich zdradziło w charakterystyczny sposób dla swojej płci jak najbardziej do mnie trafia. Ale nie do niego. Bo u niej były uczucia, podobno. Ale dzięki Wam. Coś mi się rozświetla w tej zabagnionej historii. Podsyłajcie dalej, tylko poważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×