Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

basia203

moja mama wtraca sie do zwiazku

Polecane posty

jestem z chlopakiem ponad 3 lata, moja mama caly czas wtraca sie do naszego zwiazku, najpierw ze moj chlopak nie ma pracy - porafila tak truc co dzien, ze on nie utrzyma rodziny, ze jest leniem i ze mam mu zagrozic ze jezeli nie znajdzie pracy do miesiaca to z nim zerwe. przeciez to jest chore. jak mam zerwac z kims kogo kocham dlatego ze ciezko mu prace znalezc. jak teraz juz ma prace, to moja mama zaczela rzuca sie o to, ze mi malo kwiatkow daje, wiec go nauczylam i daje mi je. od jakiegos czasu bylo juz wszystko ok, ale pewnego dnia, moja mama przejezdzala rowerem kolo jego domu, on byl na podrowku i nie powiedzial jej \"dzien dobry\", bo zwyczajnie jej nie zauwazyl, to teraz moja mama twierdzi ze jest zadufany w sobie i ogolnie mnie zniecheca do niego. twierdzi ze mowi mi to dla mojego dobra co sadzicie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CiEkawe ...
Ja sądzę, że powinnaś sie mamą nie przejmować albo uświadomić mamuśce, że to jest Twoje życie i sama nim pokierujesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje za odpowiedz, juz nie raz jej to mowilam, ale ona swoje, nie chce sie klocic z mama bo jest dobra osoba tak poza tym, ale troche mnie to meczy ta jej gadanina. nie wiem o co jej chodzi, bo caly czas znajduje jakies defekty u mojego chlopaka, defekty, ktore mnie na ogol nie przeszkadzaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asddsfsf
moja matka tez sie wszedzie wtraca ;/ mam juz jej dosc. o kazde wyjscie sie czepia i wyzywa mnie nawet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdsfdgdfg
chce dla Ciebie jak najlepiej, szuka dziury w całym, a powiedz ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skad ja to znam... mysle, ze najlepszym wyjsciem jest nie zwracac wagi na to co mowi Twoja mama, to przeciez Twoj zwiazek i jej nic do tego, ukladasz sobie zycie po swojemu, nie ma prawa w cokolwiek ingerowac bez twojej zgody, mysle ze Twoja mama jest chyba troche nadopiekuncza, bo nie wiem czym moze sie kierowac... Powiem Ci, ze moja tez byla taka, baa nawet mi powiedziala, ze ona go pogoni... bo pracy nie mial, bo z biednej rodziny, a teraz duzo zarabia i gdyby mogla, to by mu wlazla do du.py...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isabell123
Moja mama tez sie wtraca w moje zycie. Zawsze wie wszystko najlepiej. Najpierw byla przeciwko mojemy partnerowi, poniewaz jest po rozwodzie i ma dziecko z pierwszego malzenstwa. Jak to stwierdzila, nie takiego partnera sobie dla mnie wymarzyla. 3 miesiace temu urodzilam coreczke. Bardzo dlugo czekalam na dziecko. 2 ciaze poronilam, a potem przez rok nie moglam zajsc w ciaze. W koncu sie udalo. W szpitalu 2 dni po porodzie poszlam z malutka 15 min na spacer kolo szpitala, za zgoda poloznej, ktora stwierdzila, ze swieze powietrze jest zawsze dobre. Mama jak to uslyszala wpadla w szal. Zadzwonila do mnie, ze zwariowalam, ze dziecko przez 2 tyg stawia sie najpierw przy otwartym oknie w domu i nie wolno wychodzic. Powiedziala, ze tak sie staralam o dziecko, a teraz o nie nie dbam, ze sie przeziebi i bedzie lezec w szpitalu i bede winna itd. Polozna powiedziala mi wyraznie, ze kiedys sie z dzieckiem nie wychodzilo, ale to jest stara szkola. Nie minely 2 dni, a zadzwonila do mnie babcia i tak samo zaczela na mnie najezdzac, dlaczego wyszlam z mala na spacer itd. Po porodzie mialam tez problemy z karmieniem. Mialam za duzo pokarmu, nie umialam dobrze karmic. Pewnego dnia zrobil mi sie zastoj mleczny, dostalam goraczki i pojechalismy na ostry dyzur do szpitala. Po tym incydencie zadzwonila do mnie babcia, ze ich nie slucham i ze sama doprowadzilam do tej sytuacji i to moja wina. 2 tyg po porodzie przyjechala do mnie mama i babcia w odwiedziny zobaczyc malutka. Bardzo cieszylam sie na ten przyjazd, ale niestety nie bylo fajnie. Obie wtracaly sie we wszystko, ze robie cos tak a ne inaczej. Ja sluchalam zawsze poloznej albo lekarza, mama stwierdzila, ze ta nowa szkola wychowawcza jest do niczego i najlepiej jest sluchac matek, ktore juz dzieci wychowaly. Ja nie chcialam np zeby nosic dziecko, a babcia najchetniej by ja caly czas bujala na rekach. Jak zwrocilam uwage, byla obraza Mojej mamie nie mozna nic powiedziec, bo sie zaraz obraza. Mowi, ze dala mi wyksztalcenie, a ja teraz tak jej sie odwdzieczam. Dodam, ze zawsze mowi, ze jestem negatywnie nastwiona przez mojego partnera. Uwaza, ze to on mnie przeciwko niej buntuje. Teraz ma problem kogo wezmiemy na chrzestnych. Dlaczego chemy tych, a nie tamtych. W styczniu jade do POlski z coreczka, bo moj tata jest chory. Nie mogl do mnie do tej pory przyjechac, a bardzo chcialby zobaczyc wnuczke. Az sie boje co tam bedzie. Nie wiem jak sobie z tym poradzic. Mojej mamie nie nozna nic powiedziec. Zaraz ostawia cyrk, placze, mowi ze boli ja przeze mnie serce, ze jestem niewdzieczna itd. Jak zwroce uwage babci, to mama mowi mi ze mam babci nie denerwowac, ze przeze mnie babcia ma problemy z zsercem, bo ja ja wykanczam. Mam 30 lat, wlasna rodzine i chcialabym sama podejmowac pewne decyzje w zyciu. Nawet jak sa one zle, to chce sie sama nauczyc, ze to bylo zle. Boje sie powiedziec mamie, co kupilismy nowego do mieszkania bo zaraz wylicza mi moje wydatki itd. Poprostu koszmar. Nie umiemy sie dogadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kljghlkugh
Twoja matka jest TOKSYCZNA, witaj w klubie moja taka sama. Podcinała mi ciągle skrzydła i obarczała winą za wszystko. Prawda jest taka, że NIGDY nie będziesz w stanie zadowolić toksyczną osobę, zawsze we wszystkim nawet tym dobrym znajdzie lukę i nawet jak coś uda ci się osiągnąć to nie będzie już to tak cieszyło. Wiesz co mi pomogło? Przeczytałam książki "Toksyczni rodzice" - Susan Forward i "Szantaż emocjonalny" - Susan Forward. Te książki otworzyły mi oczy. Można je ściągnąć w całości w formie e-booka z chomika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dotacja;;;;
basia->czytając twoją wypowiedź miałam wrażenie jakbym czytała o sobie, mój obecnie już eks chłopak też nie mówił mojej mamie "dzień dobry" - już z nim nie jestem:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ja to znam acha
Jakbym czytała o swojej babci. Mój chłopak też jej się nie podoba. Najpierw mówi, że ona się wtrącać nie będzie, a potem daje czadu i jest cala litania jego wad i powodów, dla których powinnam go zostawić. Niektóre są na prawdę głupie! Trzeba jednym uchem wpuszczać drugim wypuszczać, a jak przesadza, to jej mówić, że sama wiesz najlepiej co jest dla Ciebie dobre. Choć to walka z wiatrakami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ignorować każde tego typu uwagi. Jakby się ich nie słyszało. Odpowiadać dopiero po zmianie tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CZY JESTESCIE SLEPI?
prowokatorka sama sobie odpowieziala pod swoim nickiem, a wy sie wkrecacie, co za debile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ja to znam acha
Ale temat trafny, bo dużo matek i babć jest toksycznych. Moja babcia chyba przebija wszystkie. Można stworzyć długaśną listę jej bzdurnych rad i nakazów :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izabela18
moja mama jest w porzadku dla mojego faceta:) Ale ojciec to porazka :/ Ciagle slysze, ze za stary dla mnie i ze mlodej dziewczyny mu sie zachcialo ble ble ble.Nie ma sie do czego przyczepic tak naprawde a ten wiecznie wymysla :-O Rodzice tak maja :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trurtru76
zazwyczaj jest tak, że starzy mają rację, a wy nie widzicie w zaślepieniu oczywistych wad typu, że facet nie ma pracy, wykształcenia, jest starym dziadem, prostakiem itd. sorry, ale np facet z dzieciakiem nie jest jakims wymarzonym kandydatem na męża- ja bym takiego nie chciała i nie dziwię się, ze mamuśka nie jest wniebowzieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isabell123
Tak jak napisaliscie, to walka z wiatrakami. Mama nie rozumie. Moj tata zawsze jej mowil, po co sie wtracasz, ale ona i tak swoje. Zachowuje sie jak dorosle rozpieszczone dziecko. Jesli czegos nie moze osiagnac, to stosuje szantaz, placze, wymusza. Ignorowac tez nie moge, bo sama wraca do tematu, mimo iz go zmieniam i mowi mi " No tak najlatwiej jest udawac, ze sie nie slyszy" Ostatnio jak przyjechala do mnie w gosci, to sie obrazila bo sie zle odezwalam do mojego chlopaka. Najpierw sama na niego najzdza, a teraz raptem jej sie cos odmienilo. Efekt byl taki, ze sie zamknela w pokoju i siedziala tam sama. Jak ja prosilam zeby przyszla do nas, to odpowiedziala jak ja to ja mecze i zamykam w pokoju, ze nie moze wrocic do domu, bo nie stac ja na samolot i taki urlop jej zafundowalam. Od razu sa zaraz telefony do babci, jak to ja jestem niedobra i jeszcze wszystko ubarwia. Najgorsze jest to, ze ona wyzwala we mnie poczucie winy i ja wtedy jej ustepuje, a to jest zle bo tylko ja utwierdzam w przekonaniu, ze trzeba zrobic szopke aby osiagnac swoj cel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mama też często zachowuje się tak, jakby chciała ustawić moje życie. Np. dzisiaj byłyśmy razem w sklepie i każda z nas robiła zakupy do swojego domu, ja poprosiłam panią sprzedawczynię, żeby ukroiła mi kawałek pasztetu, tamta ukroiła, a moja mama na to "ale to za dużo!". ja na nią patrzę i mówię "mamo, ale ja kupuję dla siebie" a mama "wiem, ale to za dużo". no ręce opadają. pasztetu kupiłam ile chciałam. a o swoim związku opowiadam mamie jak najmniej, żeby nie miała czego komentować. a na pewno nie opowiadam jej o tym, co jest nie tak - takie sprawy rozwiązuję z mężem a nie z mamą. autorko, basiu203, Twój kłopot polega na tym, że robisz to, co mama Ci każe (np. uczysz faceta dawania kwiatków, bo mamusia uważa, że on tak powinien robić). to jest chore. uczysz ją, że ma prawo mówić Ci jak masz żyć i że będziesz jej słuchać. nie masz wpływu na to, czy ona się zmieni. może zawsze będzie truła (jak moja mama nawet o pasztecie, chociaż nie mieszkam z nią od ponad 10 lat i chyba wiem ile czego mi potrzeba). ale Ty możesz to puszczać mimo uszu i żyć po swojemu, czego Ci szczerze życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×