Wyprowadziłam się z tego piekła!

Mam 20 lat, miałam dość ciągłych awantur o wszystko, mam dość rodziców, nienawidzę ich, tak łatwo mi to słowo przechodzi przez gardło, nie powinno tak być, ale jest i dobrze mi z tym, mdli mnie jak o nich wspomnę, ciągły jad, złośliwości, wyklinanie, awantury, kłótnie i najgorsze, że o bzdury. Całe życie porównywanie do innych wspanialszych dzieci, boże jaka ja jestem nieudolna, nic mi nie wychodzi a właśnie, że wychodzi! Wczoraj nie wytrzymałam powiedziałam, że mam ich dość, że ich gadanie, obrażanie mnie mam głęboko w dupie, zresztą ich też mam w dupie, nie jestem ideałem, ale jestem ich dzieckiem czy tego chcą czy nie, więc albo akceptują albo się wyrzekają. Spakowałam się dosłownie w 3 minuty i wyniosłam do siostry, przynajmniej na kilka dni aż sama sobie czegoś nie znajdę. Ciężko będzie, ale przynajmniej psychika ulegnie regeneracji...