Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamuska w rozterce 27

Czy uwazacie ze.....

Polecane posty

Gość mamuska w rozterce 27

Wiekszosc moich znajowmych jest mamami jak jak,mamy dzieci w praktycznie podobnym wieku,ostatnio bylismy na takiej wycieczce cala paczka, ale bez naszych pociech i wszystkie mamusie koniecznie musialy pokupowac jakies prezenty dla swoich dzieci, a to laleczka, a to kucyk pony bo corcia uwielbia, albo samochod strazy pozarnej dla synka...ja nie kupuje swoim coreczkom prezentow na kazdym wyjezcie, choc pieniazkow nam nie brakuje,po prostu uwazam to za przesade ze z byle okazji dziecko dostaje prezenty,U mnie corki dostaja zabawki trzy razy w roku, na urodziny, na dzien dziecka (chociaz rzadko, teraz zabieramy je do zoo, lub w inne fajne miejsca) i na Boze Narodzenie, co najwyzej jakas gazetke z wkladka od czasu do czasu.Jak uwazcie drogir mamy czy powinno sie kupowac prezenty bez okazji???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ty lubisz dostawać
prezenty bez okazji ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obrzydliwa do granicc
jasne a czemu nie? dziecko sie cieszy przeciez:) ale bezprzesady zeby nie rozpiescic za bardzo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuska w rozterce 27
moje dziewczynki to sie ciesza jak przywioze im nawet kinder niespodzianke, nie wiem ja uwazam to zaprzesade, bo jakdziecko dostaje prezenty przez caly rok bez okazji, to potem na swieta nie ma co kupic bo zabawki w pokoju sie nie mieszcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mim zdaniem masz racje, moja mama kupywala mi lalki tylko na mikołaja, na urodziny zawsze był tort i rodzinka:) ja rowniez mialam rodzenstwo wiec twoje dziewczynki napewno sobie zabawki pozyczają:) za pare lat wyrosną i nie bedziecie wiedziały co z tymi lalkami zrobić, pozdrawiam :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój szwagier (przyczły ;)) ma 4 lata i też z każdej wycieczki, spaceru, wyjazdu musi dostać zabawke w prezencie. Generalnie uważam że można kupować ale nie za każdym razem. Teraz jak mały nie dostanie jakiejś zabawki jak ktoś przyjeżdża z urlopu czy skąd tam jeszcze, to powoli zaczynają się afery. Zbyt częste kupowanie prezentów go rozpieściło. Także lepiej nie przesadzać bo mogą być potem problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuska w rozterce 27
moja jedna znajoma, to za kazdym wyjsciempo zakupy do sklepu musi przyniesc dla corki lalke barbie, bo jak nie to jest taki krzyk i awantura ze normalnie okropnosc, nie chce zeby tak bylo i z moimi dziecmi.one przynajmniej rozumieja slowo NIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zorreczka
Moja córka jak wyjeżdża tylko na weekend do babci to po powrocie zawsze czeka na nią jakiś drobiazg i obowiązkowo posprzątany pokój ...to uwielbia najbardziej a mi to nie ciąży bo nazywam to generalnym porządkiem z którym córa by sobie nie poradziła :) A drobiazgi typu nowe spineczki do włosów , piórnik,gra planszowa cokolwiek ale napewno jest to dla niej bardzo fajne i mnie też to cieszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuska w rozterce 27
ja pamietam tez ze swojego dziecinstwa, jak razem z bracmi czekalismy na swieta, bo wtedy dostawalismy wlasnie kinder czasen nawet 4 i taka byla radosc, a tera kupisz lalke za 300 zl pobawi szie dziecko przez tydzien a potem lezy taka lala zapomniana w koncie, dla mnie to przesada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuska w rozterce 27
ja nie sprzatam pokoju swoich corek gdy powyrzucaja zabawki i nie odloza na miejsce, to jest ich pokoj i ich rzeczy wiec musza o nie dbac, jezeli moje prosby i grozby nie skutkuja pakuje zabawki w worek i wynosze na strych, a potem na swieta robie przeglad i oddaje biednym dzieciakom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak miałam kilka lat to rodzice pozwalali mi i mojej siostrze jeść słodycze tylko raz w tygodniu, i to nie za dużo. Czasami zazdrosciłyśmy innym dzieciom bo mogły jeść codziennie słodycze ale teraz widzę, że to było dobre rozwiązanie, nigdy nie miałyśmy z siostrą kłopotów, np. z zębami albo nadwagą. Czasami jak bardzo prosiłyśmy to kupowali nam jakieś kider niespodzianki, ale nigdy nie było związanych z tym jakichś afer w sklepie. Tak samo z zabawkami, wiadomo, jak widziałyśmy na półkach ładne zabawki to zawsze chciałyśmy je dostać, ale rodzice nam nie ulegali, dostawałyśmy zabawki na święta, urodziny, dzień dziecka i radocha była niesamowita. Wiedziałyśmy co oznacza słowo "NIE" i szanowałyśmy to. Jak czasami widzę w sklepach dzieci, które ryczą na cały sklep bo mama nie chce im kupic zabawek to jestem przerażona. Jak można dać się terroryzować własnemu dziecku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe bo...........
ile razy odwiedza mnie syn siostrzenicy ( 6 lat ) przywita się i owszem ale zaraz pyta : a co mi "dasz" ...w prezencie? Swoim pociechom kupowałam prezenty pod choinkę, na dzień dziecka i urodziny.Bez okazji nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuska w rozterce 27
dzieki,ale jak tak czasem jestem u znajomych i widze jak mamuski zwoza prezenty czy sprzataja pokoiki swoich pociech mysle sobie ze jesem zla matak, ale jak przypomne sobie jak moja mama wchodzila do mojego pokoju i byl balagan to otwierala szafe i wyrzucala wszystko na podloge i ja musialam to sprzatnac, wiem ze wychowala mnie na dobrego czlowieka nie skrzywdzila mnie w zaden sposob, dlatego ja tez chce wychowac moje corki na dobre zony i matki, a nie rozpieszczone pannice,ktore maja wszystko na skinienie palca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaa.. ze sprzątaniem pokoju było tak samo, wiadomo, jak byłyśmy całkiem małe (miałyśmy wspólny pokój) to mama coś tam sprzątnęła, ale raczej na zasadzie że umyć okno, poodkurzać. Jak odkurzacz wciągnął jakąś zabawkę to nasza wina, bo nie posprzątałyśmy. Nauczyło nas to, że zawsze trzeba zostawić porządek po zabawie. Nigdy potem zabawki nie walały się po całym domu czy pokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuska w rozterce 27
w mojej miejscowosci mieszkaja ludzie ktorzy maja kasy jak lodu i maja cztery cory, najstarsza ma 17 lat i juz kupili jej porshe na urodziny,mlodsza 15 dostala skuter, 12 latka nosi juz tipsy i ma doczepiane wlosy a najmlodsza 7 letnia jest tak przemadrzala ze szok, w sklepie to matka tylko koszyk prowadzi a ona wrzuca do niego co tylko chce i nie ma tam slowa nie, jak te dziewczyny by sobie poradzily w zyciu jakby nie daj Boze zabraklo rodzicow albo pieniazkow??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zorreczka
Moje Sprzątanie to odsuwanie szafek łóżka wyrzucanie z szuflad karteczek połamanych głupotek :) Jak córa sprząta to wszystko jej sie przydaje i zostawia i mimo porządków dalej ma sajgon. na codzień oczywiście córki obowiązkiem jest dbanie o porządek a ja mam psychoze gdy na wierzchu zabawki poukładane a w szufladach walające sie niepotrzebne śmieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×