hmm-chyba sie zakochalem od nowa

W mojej byłej. Zerwała ze mna-urażona meska duma nie pozwoliła mi sie do niej odzywac przez poł roku. Potem zaczelismy sie spotykac na imprezach (mamy tych samych znajomych) -poczatkowo bylo ok-traktowałem ja jak kolezankę. Po 3 tygodniach coś się nagle mi zmieniło i... hmm-zacząłem znów coś do niej czuc. Zaczynam sie zastanawiać co począc z tym faktem-starac sie zapomniec o niej czy próbowac odzyskac (jest sama)-nadmieniam że ona najaprawdopodobniej wie że "uczucia mi wróciły" .

wszystko zalezy jaki byl powod rozstania.Tez wracalam i tez zrywalam

powód? nie była podobno pewna swoich uczuć, ja wtedy stwierdziłem, że w takim razie bedzie lepiej jak ze mną zerwie-cóż zerwała. Potem znalazła kogoś kto rzucił ją po 3 tygodniach bycia razem. (było to zaraz po naszym rozstaniu)

powód? nie była podobno pewna swoich uczuć, ja wtedy stwierdziłem, że w takim razie bedzie lepiej jak ze mną zerwie-cóż zerwała. Potem znalazła kogoś kto rzucił ją po 3 tygodniach bycia razem. (było to zaraz po naszym rozstaniu)

powód-nie wiedziała sama co do mnie czuje. Stwierdziłęm ze w takim razie niech ze mna zerwie-zerwała. potem bylą z kims jakies 3 tygodnie(zaraz po naszym rozstaniu) ale on podobno ją rzucił.

sorry ale komp mi wariuje ;/

oj,oj,oj.To niedobrze.Wierze w milosc i wiem,ze nie ma w niej miejsca na watpliwosci.Powod jest dla mnie niezrozumialy.Gdyby bylo cos powazniejszego mozna popracowac,ale nie wiedziec co sie czuje zaprzecza milosci samej w sobie.Odpusc i poczekaj na odwazajemnione uczucia i zobaczysz co znaczy prawdziwa szalencza milosc

a może to tylko pożądanie...

Coż-ogólnie prawdziwym powodem, było pewnie to, że czuła sie troche przyduszona w związku (zazdrosny ze mnie facet :/ )-myślę ze potrafiłbym to zmienić...ale czy ona mi w to uwierzy? pozatym samo zerwanie było dziwne-po prostu pewnego dnia wygarnełą mi że nie jest pewna swoich uczuć i potrzebuje czasu i przestrzeni bo ją tłamsze-że jednego dnia nie moze sie doczekac kiedy do niej przyjde a inego nie chce mnie widzieć-po pewnym czasie majac dość zycia w napieciu poszedłem samemu z nią zerwac-nie potrafiłem-skończyło sie na przytulaniu i długich pocałunkach jak na pozegnanie-sama domyśliła sie o co mi chodziło-zerwała ze mną wieczorem tego samego dnia. A dzień wcześniej zasypiała przytulona do mnie mówiąc że ta chila może trwać do konca świata...Niby parę związów mam za sobą ale żeby tak to wygladało...

tez tak mialem i to jej wrocily uczucia, mi nie :)

historia podobna do mojej-według mnie nie ma sensu zebyś robił cokolwiek-zapmnij, zerwij kontakt.

ja odzyskać? Może nie była pewna-zawsze zostaje szansa że rozbudzisz w niej uczucia...

wszystko fajnie kolego???? tylko czy ona zechce cie na nowo ???? oto jest pytanie...

Dlatego własnie nie wiem jak mam sie zachować, co zrobić...

Powiem Ci tak-jeśli naprawdę Ją kochasz to walcz o Nią!!!Niespełniona miłość jest najgorsza na świecie.Wiem coś o tym...:-(

I co-po prostu zaprosze ją nagle na kawe spacer czy bilard? ona wie co do niej czuje...