Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moje rozmyslania

chyba milosc sie we mnie wypala... a moze nigdy jej nie bylo?

Polecane posty

Gość moje rozmyslania

jestesmy razem o poltora roku, generalnie uwazam nasz zwiazek za udany, zawsze mozemy na siebie liczyc w trudnych chwilach, pomagamy sobie nawzajem... ale coraz czesciej wychodza miedzy nami rozne nieporozumienia przeksztalcajace sie w klotnie i kilku dniowe okresy milczenia. przewaznie chodzi o sex. no wlasnie. sytuacja jest ciezka bo ja mieszkam z rodzicami i on tez, i dlatego zawsze gdy jest okazja poprostu MUSIMY to robic [jego zdaniem]. ostatnio np wyjechalismy na weekend nad jezioro i w pt siedzielismy do pozna ze znajomymi, pilismy, palilismy i gdy w koncu o 4 polozylismy sie spac, to ja naprawde nie mialam ochoty, jedyne o czym wtedy bylam w stanie myslec to poduszka i slodkie sny. nastepnego dnia chodzil juz lekko obrazony. wieczorem podczas imprezy caly czas starallam sie byc blisko niego, dotykalam go, drapalam, przytulalam, jednak on caly czas mnie odpychal ze sroga mina. gdy polozylismy sie spac zaczelam go drapac po plecach a on odwrocil sie do mnie dupa i poszedl spac. przytulilam go to zaczal sie wiercic i zrzucil moja reke. wtedy poczulam sie okropnie i olalam to, w niedziele prawie ze soba nie rozmawialismy, tak jak i podczas powrotu do domu, przez 2h jazdy nie odezwalismy sie do siebie ani slowem, probowalam nawiazac rozmowe ale on zbywal mnie polslowkami. jestem raczej osoba przewrazliwiona i gdy on sie do mnie nie odzywa zwykle siedze i rycze, a teraz czuje jak z kazda godzina robie sie coraz bardzioej obojetna, w ogole nie mysle o tym ze sie do siebie nie odzywamy... czy kilka poprzednich klotni umocnilo moja psychike czy poprostu juz tak nie kocham..? nie jestem w stanie sobie na to odpowiedziec, a co wy myslicie, co powinnam zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje rozmyslania
co o tym myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po pierwsze zastanów się
czy kochasz i czy chcesz z nim być jesli nie to wiadomo jesli tak to porozmawiaj z nim może oddal sie na troche od niego żeby na to spojrzeć realnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje rozmyslania
zastanowie sie nad tym, chce z nim byc ale czasem mecza mnie jego pretensje o calkiem dziecinne sprawy, a rozmowy nic nie daja, prosilam go zeby postaral to w sobie zmienic a on mowi ze ok i potem dalej to robi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje rozmyslania
nie wiem juz sama co mam robic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsdfsdf
kto z sam z siebie siebie zmiena? potrzeba jakiegos zew. impulsu, ktory musisz mu dostarczyc btw. na co ci taki "burek" i "fochman". chociaz znam kogos kto tak tez robi, a tak "zeby miala nauczke" co wydaje mi sie, ze jeszcze bardziej ją "uzaleznia" od niego, wiec skutkuje :] ale osobiscie nie popieram

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×