Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dnsdfhgreghregrt

czy marskość wątroby to wyrok smierci ?

Polecane posty

Gość dnsdfhgreghregrt

zdiagnozowano u ojca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dnsdfhgreghregrt
w tej chwili obrazasz mi ojca bo nigdy nie pił ;] zanim zawyrokujesz przemysl najpierw:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mojej kolezanki mama tez na to chorowala, ale ona wlasnie z alkoholu.. gruba byla strasznie, woda jej sie w prganizmie zatrzymywala, ale po szpitalu, kuracji lekowej wyzdrowiala, bardzo schudla i niestety dalej zaczela pic... wiec jest szansa na wyleczenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w takim razie przepraszam i mówię ze marskosć wątroby to niekoniecznie wyrok śmierci. przeszczep jest ratunkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dnsdfhgreghregrt
moj ojciec tylko okazjonalnie ,imieniny,swieta.Lekarz twierdzi,że zła dieta [ma drugą zonę -ślązaczkę-gotuje tłusto,albo geny i slaskie powietrze.Ma wodobrzusze ,nie moze jesc.Liczę ,że wyzdrowieje.Dziekuje Niezapominajko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dnsdfhgreghregrt
Campini ,własnie o to biega ,że nie pił;] Dzieki i pzdr serdecznie ;]Pomimo ,że dzieli nas wiele,zyczę by wyzdrowiał i mam taką nadzieję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gagaga
Jest tez mozliwe leczenie farmakologiczne. Wszystko zalezy jakie czynniki wywolaly chorobe. Nie jest to absolutnie wyrok smierci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okidzieki wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kazia1234
u mnie w 1999 stwierdzono marskośc po zółtaczce i po lekach,dawali mi rok zycia,dalej zyje,ale pare dni temu robili mi usg.i znowu dawają rok zycia.Śmiechu warte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale to już było
Moja sąsiadka leży w szpitalu na marskość wątroby, doszło u niej wodobrzusze.Lubiła wypić i to ostro.Dziś jej córka wróciła od niej ze szpitala. Sąsiadki pytały.Mówi że stan jest bardzo ciężki i są przerzuty. W dodatku nie ma ubezpieczenia,pewnie trzymać nie będą jej w szpitalu, tylko wypiszą do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×