Mój Menedżer

Od 3 miesięcy jestem pracownikiem biura doradztwa finansowego, w takich instytucjach przydzielany zostaje menedżer. W naszej firmie pracuje młody skład. Moj Menedżer to 24 letnie energiczny mężczyzna, dużo mnie uczy, pomaga... wszystko byłoby dobrze ale między nami rozbudziło się wielkie pożądanie, ja jeszcze taiego nie czułam. W piątek to zakończyłam. A może wrócic, probowac związku NIE WIEM

przegrałaś życie moniko d.

daj mu dupy i po strachu

Może i przegrałam ale nie życie tylko kariere :D

powiedz mu, ze masz aids

romans w pracy to śliska sprawa:-) jak awansujesz - będą Cie podejrzewać, że zrobiłaś to 'przez łózko' jeśli wam się nie uda - dasz psychicznie radę być podwładną swojego eks? ale... może to szansa na prawdziwa miłość i szkoda jej stracić ? wybór i ryzyko należy do Ciebie :-)

Czy komuś zdarzył się romans w pracy?

ja bym brała :)

No właśnie, w pracy bywa trudno. Już kiedyś powiedziałam sobie, że najbardziej zalezy mi na moim rozwoju, a taka znajomośc wszystko komplikuje, ale z drugiej strony bardzo go pragne, w każdym wymiarze, tylko, ze nie mam pewnosci czy mamy przyszłosc

Zdarzył się. Wczoraj wydupczyłem moją szefową. Błagała o jeszcze, ale postawiłem warunek. Jak seks to podwyżka. Nie ma podwyżki, nie ma seksu. Od sierpnia zarobię 1200 brutto :D

To jest jednak mój przelożony i nim zostanie, ciekawe co będzie w poniedziałek, w piątek oświadczyłam, że kończymy taka znajomośc, cóż, myśliście, że zachowa profesjonalizm?

babino z mazuruff, dlaczego Ty bys brala?

jeśli mu zależy - nie :-) osobiście proponuję metodę małych kroczków i rekonesans tej drugiej strony :-)

bo jeśli to miłość ????? a jak nie to zmienisz pracę :D doświadczenie pewnie masz, więc nie będzie trudno :)

Nie wiem co to jest, czy milosc czy przygoda. Jestem niezdecydowana. Ja juz teoretycznie podjelam decyzje. Seks z nim jest swietny, daje mi duzo satysfakcji, nie chce z tego rezygnowac

Kiedy zaczynalam tam prace, nie spodziewalam sie, ze to wlasnie z moim managerem pojde w tany :P bardzo niepozorny

Wazne jest to co powiedzial kiedys. Stwierdzil jednoczesnie, ze mu zalezy ale nie chce sie uzalezniac. Odebralam to jak propozycje spotkac bez zobowiazan. Poźniej wygladalo to jeszcze inaczej... Kurcze, po co mi to bylo

Jutro rano spotkamy sie w biurze, bede musiala spedzic z nim kilka godzin przed wyjsciem na spotkania, na dwa jedzie ze mna. O czym rozmawiac, jak sie zachowywac. Wspominac piatkowa rozmowe. A moze zmienic zdanie i odwolac to co powiedzialam, ale wyjdzie na to, ze jestem niekonskwentna, wiec nie wiem

Czuje sie beznadziejnie, miłośc, związk i ten cały szum nie jest chba dla mnie, nie nadaje sie