DŁUGI ZWIĄZEK!KTO JEST W TAKIM ZWIĄZKU ?POWYŻEJ 5 LAT ?PROSZE WEJDZCIE TU!!

Jestem 8 lat juz z chlopakiem ja 26 lat a on 25. Znamy sie jak łyse konie i kochamy nad życie..wiem ze to ten jedyny..jest wspanialy ...kochający ..umie wszystko..nie ma rzeczy w domu której by nie umiał zrobić..a gotuje napyszniej na świecie..pierze .prasuje i robi wszystko co kobieta ...jest inteligentny i jednym słowem cudowny..ale .. NO WŁASNIE ..ALE.... wszyscy mówią ze to za długi związek i takie związki sie rozpadaja prawei zawsze jesli są bez ślubu tyle lat..czy wy tez myslicie ze nie ma szans na to bym z nim byla dalej taka szczęsliwa jak teraz jestem?

BZDURA to co mowia inni

:o

daj mu do zrozumienia że chcesz ślubu :) to piękna rzecz :D

no moi kochani własnie jest taki problem ze ja nie chce ślubu.. nie dorosłam do tego..:( NIE JESTEM GOTOWA NA MACIERZYŃSTWO..CIERPIE NA DEPRESJE WIEC TO TAKIE TRUDNE DLA MNIE TEŻ PRZEZ TĄ CHOROBE I LĘKI....ale mimo to kocha mnie bardzo...wiem to i czuje.. ale każdy mi mówi..każdy powtarzam..ze i tak sie ten związek rozpadnie bo jest PRZECHODZONY.I PO TYLU LATACH CHODZENIA TO SZYBCIEJ BYLBY ROZWÓD NIŻ SLUB..kazdy mi mówi ze maks dwa lata sie chodzi ze sobą i wtedy od razu ślub i jest super a tacy jak my szybko sie rozwodzą bo za długo chodzilismy bez slubu ze sobą ..

Tak długi dobry zwiazek warto zalegalizować DLA WASZEGO DOBRA

jeśli obydwu wam to odpowiada, to dlaczego nie być tak, jak teraz? Problem w tym, gdy jednej stronie taka forma wspólnego życia zaczyna nie odpowiadać..............

ci tak gadają bo plota bzdury! dopiero te zwiazki co to na hop, siup bez głębszego zastanowienia są szybko legalizowane maja potem problemy!

No tak teraz wszystko gra i jest ok a co bedzie jakjesdnak zacznie sie cos psuc??? ktory cie zechce jak sie dowie ze z innym tyle lat w zwiazku bylas....

no bez przesady - co to za ujma jakas, że sie z kimś było w związku kilka lat a nie szukało co rusz to innego , no bez przesady . A ślub tez nie daje żadnych gwarancji - żadnych . Jeśli juz oto chodzi. Mnie się wydaje, że autorka ma problem, bo nie chce by sie własnie coś popsuło i zwyczajnie boi się ślubu, co z depresją jest też w jakiś sposób związane. Powiem tak auorko : każda ( chyba każda) kobieta, nawet gdy bardzo małżeństwa chce, obawia się tego, bo wiadomo, jest to decyzja na całe życie, dochodzi do tego obawa o przyszłość......... każdy to moja droga ma :) Mam bardzo dobrą znajomą, chorą na depresję, - ma rodzinę, dwoje dzieci , meza - tyle, że jej mąż nie wspiera jej tak, jaka jest potrzeba . I nie ona się skarzy - tylko jej rodzina widzi , co sie dzieje ................ A co na to chłopak .......... on chce założyc rodzine ?( czyt . zrobił już coś w tym kierunku ??)

"powyżej 5 lat"..więc ja się jeszcze się delikatnie mieszczę w tej normie... otóż mój związek się rozpadł..wydawało mi się, że cały czas nam na sobie zależy, i się kochamy..ewidentna po prostu jej wina..nie usłyszałem odpowiedzi na pytanie.. "dlaczego to zrobiłaś?"...powód znam..

powód pewno byl zdrada:)

normalne przecież :) ale to jest niepojęte, żeby Ona tak grała..tak się maskowała, że nic nawet nie podejrzewałem, nie probowałem..tak jej ufałem..a tu..pluuum...

wspólczuje :(