Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mężata

czy taki związek ma szanse na przetrwanie?

Polecane posty

Gość Mężata

Witam, jesteśmy małżeństwem od roku, znamy się ponad trzy- on nie jest moim pierwszym mężczyzną, a ja nie jestem jego pierwszą kobietą. On miał wcześniej kilka partnerek , ja tylko dwóch mężczyzn, ale dośc wcześnie rozpoczęłam współżycie- odkąd pamiętam mam duży temereament- mogłabym się kochać nawet codziennie. I tu jest problem. Na początku było pod tym względem spoko- ale po paru miesiącach znajomości zaczęło się psuć- mój mąż albo ma mały temperament, albo coś mu we wnie nie pasi...najpierw był seks codziennie, potem kilka razy w tygodniu- ostatnio było raz w tygodniu- a teraz jak w zegarku- raz na dwa tygodnie...teraz tez mamy dwa tygodnie przerwy- ja juz prawie po ścianach chodzę...w dodatku jak juz po tych dwóch tygodniach dojdzie do czegoś to on zaraz wystrzela i ja mam z tego trzy minuty zabawy...nawet się rozkręcic nie zdążę , a tu koniec- i ta perspektywa, że kolejny raz nie wiadomo kiedy będzie- kocham go strasznie i to mnie powstrzymuje przed skokiem w bok, ale ja nie wiem ile tak wytrzymam...:-((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podniosę co mi tam
sądzę, ze powinnaś z nim porozmawiać a nie z nami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 21 lipca minął rok....
...odkąd kochałam się ze swoim mężem. jesteśmy 14 lat po ślubie.....i nie jestem taka stara.....tak też bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polaczek
Nie pytaj innych sama powinnas wiedziec pogadaj z nim o tym zamiast zalic sie na kafe w koncu jestescie partnerami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mężata
ja z nim rozmawiałam juz milion razy- on nie chce na ten temat gadać, zawsze to się kończy kłótnią- on doskonale wie, że mi tego brakuje, ale on twierdzi "za taki już jest i kropka" . wiele razy próbowałam go jakos zachęcic- ale praktycznie zawsze mnie odpychał , i teraz juz nie próbuję...ale to dla mnie jest męczarnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mężata
21 lipca....nie brakuje Ci tego???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pogadac?:D:D:D jak facet nie moze trzymac :D:D a nie mozesz pobudzac go po raz kolejny?:) faceci szybko na nowo mogą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erynia ok. 47 r.z.
Mężata...>>> coś jest nie tak, ale to chyba głębszy problem. Nie wiem, czy nie powinniście się póki czas udać do specjalisty po pomoc. Wydaje mi się, że wcześniej, czy później będzie to stanowić bardzo poważny problem. Nie dasz rady.....będziesz sfrustrowana, a to będzie rzutować na każdą inną dziedzinę życia. Rozmowa z mężem na pewno jest konieczna, ale myślę, że niczego nie zmieni. Specjalista! Póki czas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polaczek
I chcesz zebysmy CI napisali zeby przespala sie z innym?;] kazdy ma jakies problemy w zwiazku, moze kup sobie wibrator, moja zona tez co jakis czas sie masturbuje i mnie to nie przeszkadza a uwielbiam na to patrzec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do rozmowy trzeba
2 osób, mój też nie chciał rozmawiać. Po 15 latach bardzo był zdziwiony, że dostał pozew rozwodowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szurum burum
a to rzeczywiście problem... Ty mu mówisz o swoich potrzebach a on co? wisi mu to??? nie stara się zrobić Ci przyjemniości??? i co to za tłumaczenie, że taki jest skoro na początku często chciał???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 21 lipca minął rok....
Mężata....już nie. Przyzwyczaiłam się, gdzieś te swoje potrzeby upchałam głęboko, męczyłam się ze 4 miesiące......rozmowy nic nie dały, nie można nikogo zmusić do seksu. Też go kocham. Ale rozumiem....on ma prawie 57 lat....ja 20 lat mniej. Przed tym właśnie ostrzegali mnie wszyscy, kiedy wychodziłam za mąż. Nie chciałam słuchać. Teraz więc nie mam pretensji, staram się zrozumieć. Zastanawiam się nad kupnem wibratora. Mój mąż zaspokaja mnie w inny sposób, ale mnie czasem (bardzo rzadko) brakuje po prostu penetracji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lampka polnocna
rozstaniecie sie :( przykra ale brutalna prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mężata
Polaczek- ja się nie będe masturbowała jak Twoja żona, bo ja potrzebuję seksu z mężem, a nie z kupą plastiku...a faceci właśnie jak nie mogą uprawiać seksu, to karzą nam robic takie rzeczym, żeby się podbudować... Jakbym chciała zdradzić męża to bym na pewno nikogo nie pytała o zgodę,potrzebuje pogadać z kimś kto przeżywa to co ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karkówka na kartkę
No to czeka Cię tylko rozwód. Z tego powodu - nie robią przeszkód....to ważny powód. Nawet w Kościele możesz się rozstać, jeśli macie ślub kościelny. Jeśli nie masz dzieci - tym szybciej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mężata
no właśnie rozmowy nic nie dają- on nie ma żadnego logicznego wytłumaczenia, dlaczego tak się dzieje- kiedyś próbowałam z nim rozmawiac często- ale przeważnie kończyło się kłótnią, bo on wogóle jakby nie widział problemu- do seksuologa nie da się zaciągnąc nawet siłą.. Wczesniej to czekałam na urlop...bo może zmęczony pracą...pojechaliśmy nad morze...przez dwa tygodnie zero seksu...za bardzo go kocham żeby się z nim rozstać...żeby go zdradzić również...chodze sfrustrowana- juz nawet się na fitness zapisałam, żeby się wyżyć w ten sposób...trochę to daje, ale niewiele...ja tez się boję, że kiedyś peknę albo ja albo on...bo boję się że pozna kogoś ( już nawet myślę że to moja wina )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lampka polnocna
pol roku bez seksu oznacza dla polskiego prawa rozpad małenstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polaczek
okej napisalem co uwazam moja zona tez potzrebuje codziennie ja niestety 4-5 razy w tygodniu tylko moge dlatego jakos tzreba sie uzupelniac i sie nie denerwuj bo prosilas o rade bo to jest dla mnie przykre jak kto kogos kocha a niestety zwiazek rozpada sie o seks innej drogi niz trucie swojemu facetowi nie ma bo tak jak wyzej napisali bedziesz swoja frustracje przekladac na wszystko inne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lampka polnocna
masz pewnosc ze on nikogo nie ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Killerek
zawsze można sobie kupić wibrator i kamerkę :) i poszalec w necie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mężata
do 21 lipca...to chciaż tyle...mój mąż nie stara się nawet mnie zaspokoić w inny sposób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radca radca doradca
Jeśli on nie chce iść do specjalisty (nawet nie od razu seksuolog, ale terapeuta od małżeństw) - to naprawdę czarno to widzę. Chyba mu musisz uświadomić, że albo wizyta u specjalisty, albo Wasz związek się rozleci. Nie wstydź się i wywal całą kawę na ławę. Radzę Ci tez NAPISAĆ do niego list (kopię sobie zostaw), w którym mu wszystko wyłuszcz. Po kolei. On musi sobie uzmysłowić, że Wasz związek się sypie, bo się sypie. Jeśli nie będzie chciał go ratować - chyba naprawdę się rozstaniecie. Nie ma innej drogi, bo nie da się żyć w takim stanie napięcia. A czeka Cię jeszcze wiele upokorzeń po drodze. Szkoda mi Cię bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mężata
no myślę że nikogo nie ma...nie bardzo byłoby kiedy, no chyba że jakieś szybki numerki...tego raczej nie jestem w stanie sprawdzić... Polaczek- sory, że na Ciebie naskoczyłam, ale zrozum kobietę, która od dwóch tygodni żyje w celibacie :-) Ja potrzebuję "namacalnego" mężczyzny- czasem to jestem taka zdesperowana że śnię o seksie np. z kolegą z pracy, który jest okropny i na jawie aseksualny dla mnie... chociaz pogadam sobie tutaj to lżej mi będzie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lampka polnocna
pytalam bo zawsze mi sie wydawalo ze jak mezczyzna tak wlasnie sie zachowuje jak twoj ti to przez tak dlugi czas o po prostu ma kogos na boku........ jesli nie to ok a jesli tak to szkoda byloby twojego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mężata
kilka razy już pisałam do niego list, ale zawsze w końcu go podarłam... jest jeszcze jeden problem...on mnie już tyle razy odtrącił, że ja po prostu boję się do niego pierwsza zbliżyć, bo chyba kolejnego upokorzenia nie zniosę...WIECIE CO?? czasem jak jestesmy u znajomych i jest jakaś tam sczera rozmowa o seksie, to jak oni mówią , że po paru latach małżeństwa kochają się nie tyle często, co namiętnie to ja mam świeczki w oczach ten brak seksu to nie tylko potrzeba fizyczna u mnie- to tak jakby od odrzucal mnie całą, czuję się brzydka...nic nie warta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szurum burum
nie zazdroszczę Ci sytuacji.... co innego chcieć i nie miec z kim, czlowiek jakoś sobie wtedy radzi.... a co innego mieć męża u boku, który śpi obok jest w zasięgu ręki.... iiiiiiiii ...nic kurdę, naprawde problem :O Najbardziej mnie dziwi, że On sobie z tego nic nie robi gdy mu mówisz, że potrzebujesz seksu, bliższego bycia z nim....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polaczek
Spoczko:) kurde zeby wszyscy byli seksulanei dopasowani i duchowo jak pieknie by bylo...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szurum burum
coś z nim nie tak.... napewno kochanki nie ma???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mężata
najgorsze jest to, że poza seksem on jest naprawdę super mężem i dobrym człowiekiem....czasem sobie myślę, że gdybym to wiedziała zanim się w nim zakochałam to nie dopuściłabym do tego...a teraz już za późno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radca radca doradca
Mężata, ale czy Ty nie widzisz, że to błędne koło jest? Czy Ty naprawdę chcesz coś zmienić, czy tylko pogadać? Bo wydaje mi się, że nie jesteś jeszcze gotowa na żadne radykalne kroki, tylko czekasz na jakiś cud. Ale takich cudów nie ma. Nie będzie lepiej ot tak, nagle i po prostu. Będzie gorzej. Nie drzyj tych listów! Daj mu (zostaw sobie kopię). Idź SAMA do terapeuty, może rozmowa z kimś takim podpowie Ci, co dalej. Bo wydaje mi się, że Twój związek w takiej formie jak teraz - nie ma przyszłości....zeżre Cię to wszystko. Przemieli i wypluje. Po co chcesz się tak męczyć? Jeśli czegoś nie zrobisz - przepadniesz! Ja rozumiem, że go kochasz, ale Ty tez jesteś ważna! A dla siebie powinnaś być BARDZO ważna....nie daj się zepchnąć na margines! On się zachowuje tak, jakby Cię karał! I na dodatek CZUJESZ się ukarana. I za co? Może ona poczuł władzę? Nie bądź ofiarą! Ratuj się, póki czas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×