Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

farfallina19

rODZICE NIE AKCEPTUJA PRZYSZŁEGO ZIĘCIA

Polecane posty

Moja historia zaczęla się półtora roku temu, kiedy poznałam mojego faceta...od razu wiedzieliśmy, ze bardzo podobamy sie sobie, zaczely się wspólne spotykania....aż nadszedł czas kiedy trzeba bylo go pokazać rodzicom...wtedy to kiedy dowiedzieli się , ze ma kłopoty z okiem( po wypadku nie widzi na nie) zaczęly sie awantury, krzyki ,a to ze kaleka, że nie ma prawa jażdy itd...a my bardzo sie kochamy i nie mogliśmy tego zrozumiec...musiałam z nim zerwac bo mnie zmuszali do tego, ale i tak wróciłam do niego po 3 dniach... po prosty nie wyobrazam sobie zycia bez niego...rok sie ukrywałam, że dalej z nim jestem , bo jeszcze chodziłam do szkoły i byłam na ich utrzymaniu...potem studia i zaczęli cos podejrzewać i od nowa awantury krzyki...ze nic nie jest wart, ze ze bede jego opiekunką , ze bede zdychała z głodu jak z nim bede dalej. Zaczęlo sie szarpaniee, szantaze typu ,, albo my albo wypie...z domu\" wiec si e spakowałąm i juz z nimi nie mieszkam , a oni dalej chcą mną rządzić i nic do nich nie dociera a juz mnie nie ma 3 miesiace w domu, bo mieszkam u niego i swietnie sobie radzimy i nie mamy problemów finansowych bo ja i on pracujemy . Chce zeby było ok a oni nie i tyle to przeciez chore...wolą sie kłocic i szantazować, obrażać niż miec przy sobie córkę... co ja mam w takiej sytuacji zrobić nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nfgnfhn
Nic nie rób. Gdy wreszcie z czasem uwierzą że on jest dla ciebie prawdziwym partnerem, godnym zaufania, szacunku itd, wasze relacje zmienią się na lepsze. Oni po prostu chcą dla ciebie księcia, a w twoim partnerze jeszcze go nie zobaczyli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie oni nie zwracaja uwagi na moje uczucia tylko na swoje, wstydzą sie co ludzie powiedzą itd, nie wiem co ludzie maja mówić, przecież nienjest zadnym recydywistą czy alkoholikiem bez przesady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie oni nie zwracaja uwagi na moje uczucia tylko na swoje, wstydzą sie co ludzie powiedzą itd, nie wiem co ludzie maja mówić, przecież nienjest zadnym recydywistą czy alkoholikiem bez przesady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sud
tylko jedno pytanie : oko mimo kalectwa wygląda normalnie czy ma np. szklaną kulę na tym miejscu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uwielbiam takich ludzi,którzy "akceptują" chorych.Ale byle jak najdalej od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jA GO ZAAKCEPTOWAŁAM A ZRESZTA NIE MIAŁAM CZEGO AKCEPTOWAĆ TO JAKIM JEM JEST CZŁOWIEKEIM SPRAWIŁO, ŻE NIE PRZESZKADZALA MI JEGO KALECTWO-CHOCIAŻ KALECTWEM TEGO NIE NAZYWAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
współczuje rodziców. rozumiem sprzeciw w stosuku do alkoholików, narkomanów, recydywistów. ale to coś innego. poza tym żadna straszna choroba, która zmusza Cię do całkowitej rezyg nacji z życia na rzecz opieki. kochacie się to bądźcie ze sobą. w żadnym wypadku nie poddawaj się presji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sobotni koles
a twoj ojciez to jakis złamas? ze sie nie dogaduje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIE CHCĘ ZEBY KTOŚ TUTAJ OBRAZAŁ MOICH RODZICÓ, ALE TEŻ MAM JUZ DOŚĆ ICH PIERD.... JAKA JA NIEODPOWIEDZIALNA, MAM ICH W D... I ZŁA BEZDUSZNA CÓRKA....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina29lat
u mnie było tak samo,zwłaszcza matka nie akceptowała mojego chłopaka,były ciągłe awantury itd,skończyłam LO,zaczełam studia ,zamieszkaliśmy razem,skończyłam studia,zwielismy ślub,mamy dwójkę dzieci,jesteśmy szczęsliwi a matka hmmm nadal nie darzy go sympatia,mieszkamy osobno i jak przyjdziemy z wizyta stara się być miła.nie ma już oczywiście awantur bo ona wie ,że zawsze stanę po jego stronie.głowa do góry,będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość y677u56754
A ja troche rozumiem twoich rodzicow;)) I powiem ze maja troche egoistycznej racji niestety;)) Ale to twoje zycie twoj wybor Ty bedziesz kiedys ponosila konsekwencje twojej decyzji ;)) skoro nie przeszkadza ci ze jest inwalida;)) ze nie bedzie nigdy mial samochodu ;)) o rany jakie smieszne argumenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie to są dla mnie śmieszne argumenty... jak dla mnie nic mi w nim nigdy nie preszkadzało, jeżeli chodzi o wadE...za to jest wspaniałym człowekeim , dobrym i kochającym...a poza tym samochodem umie jeździć, wiec to kwestia czasu zeby miał; prawko...a poza tym dlaczego nie mamY mieć samochodu -przecież ja robie prawko i nie widze problemu, zebym to ja miał kierować autem...tu nie o to chodzi, im chodzi o to ze ja zawsze byłam grzeczniutka i sie im nagle postawiłam , zawsze sie czepiali jakiegoś mojego chłopaka, MYSLA ZE JESTEM MAŁA DZIEWCZYNKĄ O MAŁYM NIEDOROZWINIĘTYM ROZUMKU, KTÓRA SOBIE NIEGDY W ZYCIU NIE PORADZI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkk
starzy mają racje ,jak to zrozumiesz bedzie już za pózno ,będzioesz miec bachory i będziesz siedzieć w tym gównie po pas.pewnie on cie zle traktuje i rodzice to widzą a ty nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam takie osoby
jak ty. powiem ci na pocieszenie, ze z czasem wszystko im sie ulozylo:) nie zawracaj sobie glowy tym co mowia rodzice, to twoje zycie. nie mozesz byc wiecznie ulegla mala dziewczynka, bo w koncu zostaniesz starz panna [takie przypadki tez znam] powodzenia wam zycze:)🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A CO ONI MOGA WIDZIEĆ JAK NIE CHCĄ GO WOGÓLE OGLADAĆ I WIDZIELI GO RAZ NA OCZY...I Z KAD MOZESZ WIEDZIEĆ JAI ON JEST...JAK BY MU NIE ZALEŻAŁO TO JUŻ DAWNO BY SIE NA MNIE WYPIĄŁ ZA TE AKCJE RODZICÓW, NIE WIEM CZY TO JEST MIŁE JAK BY CIĘ WYZYWANO OD NIEUDACZNIKÓW I NIEROBÓW W ŻYWE OCZY NIE MAJAC KU TEMU ZADNYCH PODSTAW...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DZIEKI WIEM ,ZE BEDZIE DOBRZE BO SIĘ KOCHAMY I MAMY WIELE PLANÓW NA PRZYSZŁOSĆ PS. A DO KKKKKKKKKKKKKKKKKKKK NIE ZAMIERZAMY MIEĆ NARAZIE BACHORÓW JAK TO OKREŚLIŁAŚ , TYLKO DZIECI, ALE NIE W TYM CZASIE TYLKO JAK SKOŃCZĘ STUDIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jesteś własnością rodziców i nie musisz mieć ich zgody na związek z mężczyzną nie daj się ich presji, może z czasem im przejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie martw sie są też inne osoby na tyum świecie ztakimi problemamai i apropa własności tauś stwierdził , ze skoro jestem jego córką to mam go słuchac i się liczyć z jego wymaganiami itd hhahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tatuś się myli od chwili gdy osiągnęłaś dorosłość masz pełne prawo decydować sama za siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak wogóle najlepsze to było jak mamuśka grzebała mi po pamiętniku, otwierała listy, i szperała po pokoju żeby tylko znaleźć ślady mojego karygodnego wykroczenia...dobry detektyw by z niej był nie ma co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieco żałosna ta mamuśka, ale cóż, pewnie bywa i tak w smie można po części zrozumieć rodziców, że mają swoje zdanie, ale po pierwsze już Ci je zakomunikowali, a po drugie, ich argumenty są dla mnie bez sensu, nie zależy im na szczęściu córki?? tak więc trzymaj się tego, co TY uważasz za dobre dla siebie, i co Tobie daje szczęście rodzice mają z tym problem, ale to już ich problem, jakoś sobie muszą z tym poradzić, myślę, że po prostu z czasem "zmiękną"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niby juz trochę zmiekili ale i tak jak przyjade do nich czasami to od razu ble ble ble przez godzine wiec też taka lipa, ale i tak jest troszkę lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betka_788
wiesz jak przeczytałam twoją historię to jakbym czytała o sobie. Kropka w kropkę to samo. Tylko twój chłopak nie ma oka a mój jeździ na wózku od urodzenia. mnie też tak stawiają pod ścianą, szantażują. Jak mówię że sie wyprowadzam to nie chcą, bo boją sie wstydu i tego co ludzie powiedzą. Trudno jest sobie z tym poradzić. Walczymy oboje, ale nie wiem ile sił jeszcze mamy. Ty z tego co wiem studiujesz jeszcze, a ja mam 30 lat już, mój facet 35 a szopki nadal trwają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojej biedna , z jednej strony można tych naszych starych zrozumiec,ale z drugiej to przeciez egoiści, normalnie nie wie jak takimi można być, płacz krzyki i ciagłe tłumacenia a oni nic jak do słupa , no k... mać przciez to mozna się wściec...i tak jak już mam jechac do domu to mnie cały brzuch z nerwów boli...w końcu sie nabawię jakiś wrzodów żołądka jak ta dalej pójdzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betka_788
wiem, ja swoje oni swoje. Równie dobrze do słupa można mówić. Najgorszy jest wstyd przed ludźmi. Moi rodzice twierdzą, że zrobiłam im świństwo na całe miasto i że całe 35 tysięcy trzesie sie od plotek. Napiętnowali mnie. Czuję że będą mi szukać męża, kogoś kto im sie podoba. Matka krzyczy, że zrobi wszystko żeby to rozpierd....ić. Mówią, że ich wykończę i do śmierci przywiodę. Grają na moich uczuciach. Ale ja sie tutaj nie liczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiesz co Ty poczekaj
aż zachorują i wtedy im wytknij ich' kalectwo "A ,powiedz to oko to naprawdę jedyna jego wada ? Jak sobie radzicie fin sowo ?Długo już razem mieszkacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WIADOMO MA TAM, JAKIES WADY ALE NIE AŻ TAKIE NIEWYBACZALNE, ZRESZTĄ POWIEDZIELI ŻE ONI NIE MAJĄA NIC DO NIEGO TYLKO ZE TO OKO I TO OKO, POZA TYM ON PRACUJE, JA PRACUJE MAMY OK 3000 ZŁ MIESIECZNIE I MIESZKAMY W MAŁYM MIASTECZKU( JA TO JESTEM NA STAŻU NARZAZIE ALE JUŻ GO KONCZE WIEC MOJA WYPŁATA TO TAKA MAŁA JEST, NICZEGO NAM NIE BRAKUJE I JEST OK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×