Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość betka_7888

chłopak na wózku

Polecane posty

Gość lordwodzu
a mi się wydaję że koleś podłamał się jak stwierdził coraz gorzej jest z nim . To jest typowe zachowanie . Wd powinna nie zostawiac a jesli powiedział ze nie chce Cie to pewnie z chory tylko tak mówi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie kruche jest
do lorwodzu: nie rozumiem za bardzo, ze nie powinnam go zostawiac i ze mowi ze mnei nie chce, tylko dlatego ze jest chory? ale to on mnie zostawil, nie ja jego:(:(:( a on teraz rozkochuje malolate na internecie, ktora pewnie nie ma pojecia o jego chorobie , net to nie real:( jak sprawic by sie pogodzil ze mna moze ze jest chory, dlatego mnie nienawidzi:( wydaje mi sie, ze on woli tak miec na odleglosc kogos, spotkac sie raz moze na miesiac (ale on jest sexoholik) a ja mieszkalam u niego , on taki odludek sie zrobil:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w moim związku to ja jestem hcora. mam jedna noge krotsza i utykam. przez to nabijaja sie zmojego chlopaka, najbardziej dzieciaki z osiedla. Ja mam 19 lat on 23 i jesesmy dosc dojrzali by sie tym nie przejmowac. jego rodzice akceptuja mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie kruche jest
neffa- a czy myslalas by go zostawic?? moj byly jak gdzies wychodzilismy , co pare metrow robilismy odpoczynek, po prostu szybko sie meczyl, zawsze patrzylam najpierw na niego nie na siebie :( utykal bo czasami ledwo szedl :( jak ktos patrzyl sie na niego, pytal czemu sie na mnie patrza? ja mu: bo jestes taki przystojny to dlatego; a jak mnie rzucil znajomym rozpowiadal, ze ludzie sie na niego gapilili bo calowal sie ze mna i ludzie myslleli ze z malolata ( po 1. nie jestem malolata, jestesmy oboje przed 30, po drugie publicznie sie nie calowalismy) boli mnie to bardzo :( a teraz sam zadaje sie z malolata:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie kruche jest
i dodam ze zyje marzeniami , a mi mowil ze ja marze:(, mu sie wydaje ze wszystkie kobiety pojda z nim do lozka , raz nawet powiedzial mimochodem " ciekawe jak to jest z malolata?" spojrzalam na niego zniesmaczona, i coz kreci z malolata w wieku mojego siostrzenca zycie jest okrutne:( tyle przeszlam , myslalam ze tragedie sie skoncza po tym jak on zachorowal, bylismy szczesliwi, a tu masz ...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lordwodzu
A ja byłem z dziewczyną która zerwała ze mną! Powód: jak to stwierdziła : znudziłem się jej. A tak naprawdę zdradzała mnie z innym, wolała faceta zdrowego. Fakt że jestem na wózku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opelka 86
Ja byłam z facetem na wózku 2 lata zostawił mnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość them...
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to..k33
Ciężki jest związek osoby zdrowej z niepełnosprawną, wiem z własnego doświadczenia (jeżdżę na wózku po wypadku). Pomimo wielu wpisów od różnych osób radzę się dobrze zastanowić, przemyśleć wszystko dokładnie nie podejmować decyzji pochopnie. betka_788 zastanów się czy to nie jest z twojej strony decyzja podjęta przed obawą (nie mam szczęścia w miłości, mam 30 lat i jestem sama, coś jest ze mną nie tak). Sam tego doświadczyłem, zostałem potraktowany jak zabawka. Moja była żona rozstała się ze swoim chłopakiem, ponieważ on znalazł sobie drugą. Zdarzało mu się to, co najmniej raz w roku, zrobiła mu na złość wychodząc za mnie (byłem pewny, że mnie kocha i to bardzo) okazało się inaczej. Gdy jej były był, spowrotem wolny miłość do mnie od razu przysnęła. Każdy wierzył w to, że jest szczęśliwa ze mną nawet jej rodzice dali się oszukać. Moja żona wróciła do byłego, a ja niestety pomimo tego, że jestem twardy bardzo długo nie mogłem się pozbierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lordwodzu
bo kobiety lecą facetów na wózkach żeby z nich kasę wyciągnąć!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romano35
Do Apostola nienawisci,Napisales ze jesli bylby facet po wypadku samochodowym to rodzice tej kobiety ieliby racje..A co ty wiesz o takich na wozkach po wypadkach?Ja jestem na wozku po wypadku i ieszkam sam i daje sobie rade i nie jestem do niczego,mam tez uczucia i mialem dziewczyne roztalem sie z nia nie ona zemna.A to czy ktos jest do niczego nie zalezy od sprawnosci bo i ludzie pelnosprawni nie potrafia sobie poradzic z niejedna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romano35
Szukam kobiety normalnej szczerej ktorej mozna zaufac i Nie Materialistki.Szukam szczerej prawdziwej milosci Oddanej i bezwarunkowej w obie strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romano35
Sa rozne kobiety jedne to materialistki dla kasy sa z facetem na wozku a na boku maja sprawnego ja tego doswiadczylem.Trafiam na takie kobiety ktore aby wydoic i zdradzic z innym,wiazalem sie z kobietami ktore plakaly jakie sa biedne i byly bite i trzeba uawrzac by sie nie naciac na takie oszustki.Nie ozna sie wychylac pokazywac,ze sie ma kase,ani rozpieszczac i iec oczy w kolo glowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romano35
Moim zdaniem to bez roznicy,poprostu trzeba sie dopasowac,przecierz drowe osoby tez sie rozchodza,z roznych przyczyn.W mojej sytuacji bylo tak,ze moja byla nie miala swojego zdania robila to co mama jej kazala i mowila co ma robic jak zyc,wszystko na mnie sie odbijalo,chciala mna rzadzic,byla materialistka ciagle te pieniadze tam innego tematu nie bylo choc miala swoj sklep ciagle malo pieniadzy.Ale nie chce o niej mowic choc ja kochalem to,bylo ponad moje sily a i odleglosc zrobila swoje.Moze na tym portalu poznam kobiete?Jesli jest tu zainteresowana kobieta zwiazkiem,przyjaznia zemna to mile zapraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli facet jest wartosciowy, ma poukladane w glowie - to czemu sie zastanawiasz?? :) Nie rodzice z nim beda, tylko Ty. Inna sprawa jest to, ze rodzice zrobili z Ciebie kaleke zyciowa. Masz ponad 30 lat a jeszcze z nimi mieszkasz i trzesiesz sie jak galareta bo mamusia i tatus nie chca zebys sie spotykala z tym, czy z tamtym chlopakiem. Czas dorosnac kolezanko, a pierwszym krokiem w dorosle zycie powinna byc wyprowadzka od rodzicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romano35
To co kolezanka napisala to jest to,nie rodzice ale ty mosisz wziac los w swoje rece,mozna i trzeba szanowac rodzicow ale musza zrozumiec.Trzeba wziac los,swoje zycie we wlasne rece,a rodzice powinni zrozumiec,ze jestes dorosla kobieta i,ze facet na wozku jesli ma poukladane w glowie jest takim samym wartosciowym czlowiekiem.Trzymam kciuki,Ja juz pare razy spotkalem sie na mur ze strony rodzicow kobiet a one nie potrafily odcac sie od tej rodzicielskiej pepowiny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romano35
Do gosialicious Ladny usmiech,extra okularki.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romano35
romano35@poczta.fm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piotrpaw15
Jestem w identycznej sytuacji... od 11 lat jezdze na wozku za sprawa ciezkiego wypadku samochodowego, w tamtym czasie bylem z dziewczyna, ktora wytrzymala ze mna rok od tego zdarzenia, oboje mielismy wtedy po 19 lat. Pozniej nasz kontakt sie urwal na 8 lat, przez dlugi czas odwiedzalem kolejne oddzialy szpitalne i sanatoria, skonczylem technikum i od ok 5 lat siedze w domu dorabiajac pare groszy w necie do renty, nie mialem wiary ze jakakolwiek dziewczyna jest w stanie sie poswiecic dla uczucia ( bo jednak taki zwiazek to sporo wyrzeczen ). W kwietniu tego roku owa panna przypomniala sobie o mnie i po kilku smsach pojawila sie niespodziewanie u mnie, zaplakana, z deklaracja ze caly czas o mnie myslala i chce do mnie wrocic bez wzgledu na przeciwnosci losu, byla swiadoma tego i pewna w 100%, pomyslalem ze po tylu latach (ma 29) wie co mowi i sie zgodzilem. Jej rodzice byli bardzo niezadowoleni z tego powodu (tez mieszka z nimi), do tego stopnia ze nawet dostalem tel. z grozbami... Ona nie mogac zniesc ich naciskow, po awanturze z nimi przeprowadzila sie do mnie. Mieszkala u mnie przez 3 miesiace i naprawde mimo oczywistych trudnosci z wozkiem bylo nam ze soba dobrze (we wszystkich aspektach), byla szczesliwa, pomoglem jej przy magisterce, pomoglem jej w zakupie samochodu, bylismy niezalezni i szczesliwi, ona jezdzila do pracy, ja zajmowalem sie domem, nawet wzialem sie za remont kuchni glownie z mysla o niej, bylo dobrze,do czasu... Wszystko zawalilo sie w tydzien, najpierw pogodzila sie z rodzicami, zaczela czesciej jezdzic do domu, a jej rodzice wraz z siostra starali sie robic wszystko zeby jej wybic mnie z glowy...zabrali ja na jednodniowa wycieczke do Berlina, pozniej niedzielny wypad nad jezioro, roweki wodne, kapiel, kometka, grill...pozniej wyslali ja na tydzien do rodziny w gory i zaczelo sie wszystko walic. Najpierw stwierdzila ze chce wrocic do domu, zeby 'podladowac baterie', choc ja juz czulem ze bedzie pozamiatane i ze ktos jej zrobil wede z mozgu. Gdy wrocila do domu, nasz zwiazek umarl w ciagu tygodnia... Tlumaczyla ze jest za slaba, ze chce miec normalna rodzine, dzieci...ze brak jej prostych przyziemnych rozrywek... Bardzo chorowalem z tego powodu, zreszta nadal choruje i juz chyba stracilem wiare w cokolwiek i jakakolwiek szanse na bycie z kims...rowerek wodny przegral z uczuciem, przykre to jest... Ona nadal chce sie ze mna spotykac i przyjezdzac, ale na zasadzie przyjazni, a ja tylko cierpie jeszcze bardziej bo nie mam sily pozegnac sie z nia na zawsze, byc moze dlatego ze widze i czuje ze ja do mnie ciagnie i ze jest jej ciezko...wiem ze narazie nie ma nikogo innego, tylko rodzine i pare przyjaciolek. Jestem rozbity totalnie, nie moge spac,jesc,pracowac...nie wierze juz w nic, ludzie sa okrutni, i jak tu zyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lidulidu
Czy są tu męzczyzni na wózku sprawni seksualnie ? :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. Od dwóch lat jestem z chłopakiem niepełnosprawnym. Jest nam bardzo dobrze ze sobą i dokładnie mam ten sam problem co ty. Moi rodzice nie akceptują jego bo co rodzina o nim powie musimy się spotykać potajemnie. Jego rodzice traktują mnie jak własną córkę nie obchodzi mnie co myślą o tym moi rodzice ja bardzo go kocham i to najlepszy człowiek jakiego kiedykolwiek spotkałam. Pozdrawiam. Będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość littled
Ja mam 17 lat , mój chłopak jest na wózku już ponad rok , on ma lat 20 jesteśmy razem 4 lata , dogadujemy się idealnie w każdej sprawie , jest całkowicie samodzielny , jeździ samochodem , pracuje jako instruktor , moi rodzice mnie wspierają nie zabraniają spotykać , wiem że jestem jeszcze młoda , ale dla mnie to prawdziwa miłość i nie mam zamiaru go zistawić czujemy się tak samo jak przed wypadkiem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×