Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam ochotę na ...

mój facet nie wysila się z smsami

Polecane posty

Gość Lagoona
no wiec tak: uwazam, ze zolza150 ma w zupelnosci racje! Facet czuje sie pewnie, wie ze laska go kocha i postepuje tak a nie inaczej. Oczywiscie mowimy o zwiazkach gdzie obojgu zalezy rzeczywiscie. Nastepnym razem sprobuje zastosowac Twoja metode czyli bez marudzenia, z lekka nuta obojetnosci. A tak na marginesie to po ostatnim dniu milczenia nie musialam dlugo czekac na odzew. Moj facet na nastepny dzien pisal es jeden za drugim, a ja nie odpisywalam i nie odbieralam telefonu ( to tez chyba dziala;) ) Do udanego_xxx-----Twoja kobietka dobrze wie, ze jej na Tobie mocno zalezy, moze dlatego okazuje Ci mniej uczuc mimo, ze kocha, moze taka jest jej natura..jedni sa bardziej wylewni, inni mniej do smutaska----uwazam, ze u Was jest wszystko ok, tylko juz dlugo jestescie ze soba stad nie ma takich emocji jak na poczatku to naturalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lagoona
jeszcze do udanego_xxx-----pytasz co zrobic, zeby Ona tez odczula pustke...sprobuj ta sama bronia, nie odzywaj sie pierwszy, ogranicz pisanie smsow i poczekaj az ona pierwsza to zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lagoona
Szkoda, ze nikt tutaj nie zaglada, znowu mi jest smutno, znowu dopada mnie dół:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Udany_xxx
czesc! ja jestem. i tez sie przejmuje. ale coz...:( taksie zastanawiam czy troszke pustki w niej nie zrobic i powiedziec ze w piatek wychodze z kolegami na piwo. Ae pewnie nic to nie da bo: *wyjdzie napewno z kumpelami i wroci pozniej odemnie boje sie tez takiej broni ze zaczniemy od siebie odchodzic bo ona zauwazy ze poszedlem z kumplami to bedzie wychodzic sama. I dla mnie bedzie to jedno wyjscie, ona co tydzien... :( mowie wam, kiepska sprawa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lagoona
Czesc Udany_xxx :) fajnie, ze w koncu ktos sie pojawil. Odradzam Ci delikatnie metode, o ktorej napisales, wychodzenie z kumplami na piwo jeszcze tylko ja rozzlosci i zacznie robic to samo, do tego moze stac sie podejrzliwa a przeciez nie o to tutaj chodzi prawda? moze mniej sie do nie odzywaj, wtedy zacznie sie zastanawiac co sie dzieje i okaze wieksze zainteresowanie. Widzisz ja np. wczoraj bylam twarda i przez caly dzien milczalam. Efekt byl taki ze wieczorem zostalam zasypana przemilymi smsami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Udany_xxx
wiec ogolnie mam dosc. Moze przesadzam nie wiem, napiszcie mi bo moze ja przesadzam: wiec: dzis moja kobieta pojechala do kuzynki sie opalac. No wczoraj gadalismy i mialem wpasc na kawke bo blisko z pracy do niej. Przyjechalem siedzialem na tarasie wypilem kawe pogadalem z jej kuzynka a ona nawet nie przyszla, tylko lezala na fotelu na sloncu. Mi trocheprzykro bo ja napewno bym przyszedl chociaz na chwile przytulic sie czy pogadac. Moglem siedziec dluzej, ale po co. Pojechalem i teraz jest mi strasznie smutno. nawwer jej kuzynka powiedziala jej ze jest bardzo towarzyska i by mogla przyjsc, odpowiedziala ze jak chce to moge isc do niej.... przesadzam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lagoona
No troche dziwne zachowanie...mysle ze ona czekala az Ty do niej przyjdziesz tylko nie wiem po co takie ceregiele. Masz ochote przytulic sie do swojego faceta to zrob to i na odwrot tak samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Udany_xxx
no ja wiem ze moglem sam podejsc ale: czekala kawa na stole gdzie zreszta mozna bylo sobie usiasc siedziala jej kuzynka przy stole wiec glupio tak sobie odejsc. ja gdy przyszedlem dalem buziaka i poszedlem wypic kawe. Moze tez moglem spasowac, ale korony by jej z glowy nie spadla gdyby na chwile przyszlabo nei zbawi jej piec minut, a ja musialem i tak zaraz jechac... dzis ja klezanki popoludniu wyciagaja do akiego letniego miasteczka... znajac zycie pojedzie (nie spyta mi sie, choc nie musi) a ja znow bede siedzial, schizowal, smucil sie dlaczego tak czasami sie zachowuje obojetnie... jak mnie boli ta obojetnosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lagoona
A rozmawiales z nia o tym wszystkim? musisz po prostu szczerze wywalic co Cie boli, zapytac dlaczego tak sie dzieje a nie inaczej. Dolowanie , smucenie sie nic Ci nie da, bedzie jeszcze gorzej. Trzeba otwarcie rozmawiac, ja przynajmniej tak robie, lubie jasne sytuacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Udany_xxx
ja tez tak robie, ale boli mnie to ze jak sie kocha nie robi sie takich rzeczy. ja w takiej sytuacji napewno inaczej bym postapil, bo kazda chwila przy ukochanej osobie jest dla mnie wszystkim... pewnie sobie poprostu nawkrecalem, bo wczoraj cale dzien mi mowila ze ma taka ochote na seks, a co do czego przyszlo to nie chcialo sie jej... zaraz mysle ze ja juz na nia nie dzialam, ze cos sie stalo i jest obojetna... a z tym seksem to co tak nagle przeszlo, ze wogole niczym nie moglem jej rozgrzac... :( widze ze ona kocha, ale czesto ma takie momenty obojetnosci, lub ona sobie z tego nie zdaje sprawy lub ja przesadzam... ale wkurza mnie to czasem ona twierdzi ze ja przesadzam, ze wszystko jest ok, ale coz zrobic jak czasami niektore rzeczy mnie bolla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Udany_xxx
Lagoona: a co u CIebie? jaks ie sprawy maja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No źle Cie traktuje. Tak się nie robi. Nawet gdyby ktoś mniej bliski przyjechał, to wypada chcwile z nim posiedzieć, a co dopiero bliska osoba. Niegrzecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lagoona
Udany_xxx u mnie ( odpukac w niemalowane) jest dobrze. Dzisiaj ukochany odezwal sie pierwszy, byl zmartwiony moim milczeniem wiec jak widzisz ten sposob dziala. Nie wiem,moze ja tez czasem przesadzam, ale jedno jest pewne trzeba gadac i jeszcze raz gadac co nam lezy na watrobie. Przyznam szczerze, ze nie rozumiem zachowania Twojej kobiety, przeciez jestescie ze soba z tego co pamietam 5 mies wiec dopiero teraz wszystko powinno rozkwitac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Udany_xxx
no wlasnie, dlatego teraz siedze caly smutny bo czasami glupio sie poczuc jako taka osoba z doskoku. Ona pracuje w sklepie i czasami jede do niej zeby czas jakos lecial szybciej jej w pracy. Teraz powiedzialem, ze nie pojade, bo nie jestem jakas zapchaj dziura. Zreszta dzis jej to powiem, chyba ze nie bedzie kiedy bo pojedzie z kumpelami... co ja mam mowic, czesto jest taka obojetnosc... choc pewnie tez przesadzam czasami bo jestem dosc wrazliwy jak na goscia... ale co tutaj duzo mowic... ja szanuje, jestem zakochany jak tylko mozna a takimi sytuacjami to naprawde sie troszke odechciewa... :( czy jak sa takie sytuacje odrazu zwracac jej uwage czy pozniej np dzien po pogadac tak szczerze ze to jest nie ladne...? wiem jak tutaj bedzie wygladala rozmowa, bo powie ze chciala na sloncu posiedziec i moglem przyjsc... i co ja mam sie kłócić. powiem tak: zeby miala mnie w dupie to ok, ale sa momenty ze widze jak kocha, dlatego jeszcze bardziej mnie to zastanawia... jestem ciekawy czy jest mnei nie pewna, czy ja nie jestem tym, czy ona taka jest, czy czasaem nie ma poprostu humoru????? ale was zanudzam, ale musialem to wyrzucic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lagoona
Przestan, nic nie nudzisz trzeba sie wygadac:) Rozumiem Cie doskonale, jesli kogos sie kocha to automatycznie pragnie sie okazywania uczuc z tej drugiej strony. Czytam to co piszesz i staram sie ja zrozumiec..z jednej strony przykra jest ta jej obojetnosc, z drugiej moze Ona tak ma, nie jest wylewna jak Ty. Ty ja przyzwyczailes do tego, ze jestes czuly, kochajacy...hmmm a jaka byla na poczatku Waszej znajomosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Udany_xxx
wiesz na poczatku to czule bo wogole bardzo szybko sie rozwinela nasza znajomosc... teraz tez niby jest czula czasami, czasem sie przytuli choc zazwyczaj to jest tak ze mowi do mnie ze mam sie mocno przytulic. ona do wszystkich jest strasznie otwarta, i tej czulosci chyba tak dzuo nie ma, moze dlatego ze w poprzednim zwiazku (byla z policjantem) co chwile byly klotnie i taka sie po tym wszystkim zrobila. Nie wiem, co prawda jest to narazie 5 miesiecy, ale jak tak jest teraz to co bedzie za rok? ona mi powiedziala pierwsza ze mnie kocha i tak mowi codziennie, wiec wierze w to, ale czasami ta obojetnosci to mnei zabija. Nie jest o mnei nic zazdrosna, jej smsy do mnie to zazwyczaj jedno zdanie (choc fakt faktem ze napisze czasem ostatnio milego dnia). Ja poprostu jestem tutaj inny niz ona, i troche z czuloscia przesadzam prewnie. Bo powinienem byc jak prawdziwy facet nie uzalac sie tylko robic swoje... ale coz tak to jest gdy zakochalem sie w niej jak w nikim inym.. prosty przyklad nie widzimy sie caly dzien, ja jestem w domu wczesniej od niej robie obiad, ona przychodzi i nie ma buziaka czy wogole chociaz glupiego klepniecia:) w tylek:) a ja tesknie i pierwsze co przychodzac to daje buzi... jak idzie do pracy to czasem da buziaka nie slyszalem od niej nic innego jak kocham, czyli: czulosci ogolnie rozne nie jest nic zazdrosna o mnie jak jestesmy w domu sa dni ze mowi ze jej nudno i chce gdzies isc (ja nawet gdybym sie nudzil byl bym szczesliwy miec ta osobe przy sobie, zorganizowac cos nie trudno nawet w domu, ale co proponowalem to bylo ze sie jej nie chce) itd. troche moglbym wymieniac... dobrze ze u Ciebie dobrze! Widzisz jak zobaczy ze nie odp moze rzeczywiscie go zmobilizuje, a moze on poprostu nie lubi smsow. mam przyklad po swojej kobiecie. Na poczattku ja pisalem 2 smsy a ona 2 zdania:) twierdzi ze pisanie smsow ja denerwuje (choc ja tak bardzo chcialem do niej napisac, pokazac ze mysle, jestem itd.) teraz mi sie przypomnialo:: sa dni cudowne razem, nawet jak jestesmy sami, przytuleni caly czas, rozmawiajacy o wszystkim, cos wspanialego i godziny tak leca... a czesem dni ze jest ozieblosc... a ona mnei wykancza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Udany_xxx
wiesz na poczatku to czule bo wogole bardzo szybko sie rozwinela nasza znajomosc... teraz tez niby jest czula czasami, czasem sie przytuli choc zazwyczaj to jest tak ze mowi do mnie ze mam sie mocno przytulic. ona do wszystkich jest strasznie otwarta, i tej czulosci chyba tak dzuo nie ma, moze dlatego ze w poprzednim zwiazku (byla z policjantem) co chwile byly klotnie i taka sie po tym wszystkim zrobila. Nie wiem, co prawda jest to narazie 5 miesiecy, ale jak tak jest teraz to co bedzie za rok? ona mi powiedziala pierwsza ze mnie kocha i tak mowi codziennie, wiec wierze w to, ale czasami ta obojetnosci to mnei zabija. Nie jest o mnei nic zazdrosna, jej smsy do mnie to zazwyczaj jedno zdanie (choc fakt faktem ze napisze czasem ostatnio milego dnia). Ja poprostu jestem tutaj inny niz ona, i troche z czuloscia przesadzam prewnie. Bo powinienem byc jak prawdziwy facet nie uzalac sie tylko robic swoje... ale coz tak to jest gdy zakochalem sie w niej jak w nikim inym.. prosty przyklad nie widzimy sie caly dzien, ja jestem w domu wczesniej od niej robie obiad, ona przychodzi i nie ma buziaka czy wogole chociaz glupiego klepniecia:) w tylek:) a ja tesknie i pierwsze co przychodzac to daje buzi... jak idzie do pracy to czasem da buziaka nie slyszalem od niej nic innego jak kocham, czyli: czulosci ogolnie rozne nie jest nic zazdrosna o mnie jak jestesmy w domu sa dni ze mowi ze jej nudno i chce gdzies isc (ja nawet gdybym sie nudzil byl bym szczesliwy miec ta osobe przy sobie, zorganizowac cos nie trudno nawet w domu, ale co proponowalem to bylo ze sie jej nie chce) itd. troche moglbym wymieniac... dobrze ze u Ciebie dobrze! Widzisz jak zobaczy ze nie odp moze rzeczywiscie go zmobilizuje, a moze on poprostu nie lubi smsow. mam przyklad po swojej kobiecie. Na poczattku ja pisalem 2 smsy a ona 2 zdania:) twierdzi ze pisanie smsow ja denerwuje (choc ja tak bardzo chcialem do niej napisac, pokazac ze mysle, jestem itd.) teraz mi sie przypomnialo:: sa dni cudowne razem, nawet jak jestesmy sami, przytuleni caly czas, rozmawiajacy o wszystkim, cos wspanialego i godziny tak leca... a czesem dni ze jest ozieblosc... a ona mnei wykancza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie czytałam oczywiście całego teopiku.........ale ja uważam, że przez telefon to pizze można sobie zamówić, a nie utrzymywać związek:o poza tym...nie wysyłaj smsów, jeśli on tego nie robi...proste💤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lagoona
Nie mowimy utrzymywaniu zwiazku przez telefon, przeczytaj uwazniej to zobaczysz o co chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dissolved girl
Witam! Miałam podobny problem z moim chłopakiem, który rozwiązał się sam.. Zaznaczę na początku, że nie jestem fanką kontaktu telefonicznego, 2 -3 esesmsy dziennie mi wystarczają a codzienna godzinna rozmowa przez skype chyba by mnie zabiła.. Moja sytuacja to związek w jednym mieście, Poznaniu konkretnie, chłopak mieszka z rodzicami a ja na stancji.. moim zdaniem sposób tkwi w sposobie okazywania uczuć.. niektórzy mogą mieć z nimi problem i na prawdę trudno jest stwierdzić czy jest to \"olewanie\" czy po prostu zaburzenie osobowości typu Boderline lub inne.. albo oziębłość emocjonalna.. moja rada: warto naprawdę rozmawiać i nawet czasami się o to pokłócić, zrobić jakiś radykalny krok bo czasami gadanie w kółko tylko zanudza partnera a przecież tego nie chcemy.. chęć kontaktu jest bardzo naturalną potrzebą ale moim zdaniem nie wolno stawiać tej osobie ultimatum czy odwzajemniać się oziębłością - to nie o to chodzi w związku, tak można robić w czasie \"podchodów\" bo jak mówimy o związku należy się poznać również poprzez rozmowę i pisaninę.. oraz nauczyć się szacunku dla siebie i szczerości bo tak rodzi się zaufanie. ja np. nie mam potrzeby powtarzania mi w kółko czułych frazesów ale mój facet potrafił ekstremalnie nie robić tego przez telefon lub komunikatory, za to \"na żywo\" świetnie mu to wychodzi.. i nie uważam, że mnie nie kocha bo nie zapewnia mnie o tym 24 h na dobę.. miałam już wcześniej zupełnie odmienny przypadek który skończył się tak, że to mi w końcu się znudziła ciągła atencja i przestało mi zależeć.. miłość to nie paranoja, nie trzeba się o tym ciągle zapewniać, moim zdaniem forma kontaktu między mną a partnerem jest kwestią przyzwyczajenia po ex i jeżeli ten jest inny wkurza nas ten fakt! oczywiście nie uwzględniam ekstremalnych przypadków typu nie odzywanie się po pare dni bo tak miałam w trakcie kryzysu mojego obecnego związku, który na szczęscie się odrodził i pomału raczkuje sobie dalej (jesteśmy ze sobą ponad pół roku), warto też dać 2 szansę bo nie zawsze osoby docierają się od razu.. jak już wspominałam nie walczę z tym i z chwilą gdy wyrzuciłam to z głowy on sam zaczął zmieniać siebie i inwestować w nasz związek! życzę rozmowy i emocji ale też rozsądku i dobrego smaku wszystkim zakochanym cierpiącym na brak atencji swojego partnera! to działa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja dziś postanowiłam się nie odzywać do mojego faceta i zobaczę co z tego wyniknie :) Wczoraj mnie trochę poirytował, no ale był zmęczony i śpiący.. nie mniej jednak ostatnio mam wrażenie że to mi bardziej zalezy na naszej znajomości... i zobaczę jak daleko zajedziemy bez inicjowania kontaktu przeze mnie... jeśli mu zalezy.. będzie sam się odzywał, a jak nie.. cóż... nasze drogi się rozejdą - wiecznie ten sam scenariusz... mi zaczyna zależeć a facetom przestaje... no zobaczymy... co tym razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciesz, że Ci w ogóle wysyła. Nic tak nie wkurwia, jak tysiąc smsów dziennie o dupie Maryni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×