Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość waahajaacasie

mezalians?

Polecane posty

mój nie ma wykształcenia prawa jazdy samochodu i mieszkania, pochodzi z rozbitej rodziny, jego siostry maja dzieci , urodziły je w wieku 16 lat. idac twoim tokiem myślenia nie powinnam nawet na niego spojzec... a jednak... jesteśmy bardzo szczesliwi... a ty będziesz szukała do usranej smierci swojego księcia doktora habilitowanego magistra inzyniera:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POlapOlaPOal
hehe nie wszystkie takie nie jestesmy. moj facet nie ma samochodu jeszcze nie ma wlasnego mieszkania:P a wlasciwie nie MAMY. i to nie przeszkadza mi mieszkac z nim kochać go wspierac go doceniac go i uwielbiac go. na wszystko przyjdzie czas na zdobycie wykszatłcenia jak w przypadki czlowieka ktorym sie interesujesz, jak i na mieszkanie kase dla mnie bo wspolnie z moim mezczyzną na to zapracuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waahajaacasie
campini, a Ty masz wyzsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość analea
hej, a ja rozumiem Twoja sytuacje...ostatnio poznalam ( co prawda w internecie) faceta z nizszym wyksztalceniem, dopiero co po maturze, a starszy ode mnie o 3 lata....podczas gdy ja wlasnie koncze studia...poki co wiadomo nie mysle o zwiazku, bo nie czas ku temu.... wiem tez ze szansa na to zeby znalezc dla siebie zaradnego zyciowo mezczyzne rosnie, gdy jest on po studiach... ...bo sorry, ale w dzisiejszych czasach...Ci co chociaz troche sa ambitni ( minimalnie) moga zrobic studia, jest przeciez tyle ofert...sa studia dla zdolnych, mniej zdolnych...do wyboru do koloru, kazdy znajdzie cos dla siebie... ...jesli ktos decyduje ze nie bedzie studiowal, to mysle ze tylko lenistwo go tlumaczy...no chyba ze zaszly w rodzinie jakies okolicznosci, choroba, koniecznosc pomocy rodzicom w gospodarstwie z powodow problemow z pieniedzmi... ...jednak w innym wypadku, nie ma usprawiedliwienia, takie jest moje zdanie... jest mnostwo mlodych ludzi ktorzy mimo tego ze sa ubodzy, studiuja zaocznie i pracuja...i jakos zyja, bo chca cos osiagnac... ...a trzeba pamietac, ze w wielu przypadkach osoby po studiach ( nie da sie ukryc) zarabiaja wiecej, latwiej im znalezc stabilne zatrudnienie.. choc wiem, ze jest wiele wyjatkow... ..wazne jest by ktos byl zaradny zyciowo i posiadal madrosc....a na studiach madrosci nie ucza :D Aha....a co do malzenstwa, to mi rowniez ciezko jest sobie wyobraznic moze nie tyle niewyksztalconego faceta u mojego boku... ale faceta ktory z trudem wiaze koniec z koncem i jest niezaradny zyciowo... bo wtedy.....majac na utrzymaniu dzieci, co bedziemy robili....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waahajaacasie
nie moge powiedziec, ze on jest niezaradny zyciowo. Zarabia wiecej ode mnie, pracuje. Sam sie utrzymuje w duzym miescie, wynajmuje mieszkanie. Praktycznie jest samowystarczalany. Nie jest jakims utrzymankiem na garnuszku mamusi. Na razie powiedzial mi tylko tyle, ze nie uczyl sie dalej, bo musial wczesnie isc do pracy - przypuszczam, ze byly jakies problemy w rodzinie. Nie chce tego drazyc, bo na razie nie jestesmy ze soba tak do konca, tzn ja mama watpliwosci czy sie z nim zwiazac, wiem ze on by chcial... Wiem, ze jest ambitny, chce sie uczyc, zalozyc firme. Juz kiedys mial firme, ale niestety okolicznosci zyciowe ( o ktorych nie bede tu pisac) sprawily, ze jednak po kilku latach zamknal interes. To tyle....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość analea
w takim razie opisalas go w bardzo dobrym świetle ;) Gdybym była Tobą, a nie jestem....to bym się jedynie zastanawiała nad nim w kategoriach czy chcę z nim być czy nie, oceniając jak silne jest moje uczucie do niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waahajaacasie
Opisałam go w dobrym swietle, bo nie jest jakims debilem. Zyciowo, uwazam, ze jest madrzejszy ide mnie, mial ciezkie zycie, wiele przeszedł. Ja o byle co histeryzuje, on jest sila spokoju, I to mnie w nim tak pociaga. Wiem, ze jestmasa dupkow po wyzszych studiach, ktorzy nosza wysoko glowe, nie majac ku temu zadnych powodow. Ludzi, ktorzy dostali kase od rodzicow na nauke, nie pracuja, bo nie moga znalezc pracy lub nie chca, po trzydzistce nadal mieszkaja z rodzicami .... On taki nie jest i to w nim cenie. Poza tym, uwazam ze wspaniale sie zachował, na ten tekst , jaki mu powiedziałam odnosnie wykształcenia. Po tym jak mi tak powiedział, poryczałam sie. Wiec nie mowcie, ze jestem jakas pusta idiotka.. moze brak mi madrosci zyciowej, ale nie chce go skrzywdzic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waahajaacasie
nikt juz sie nie wypowie... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Men000
Do wahajacasie Trudno powiedzieć. Ja się w ten sposób sparzyłem. Wiem nadal, że moja żona jest osobą inteligentną, ale... Obydwoje skończyliśmy te same studia. Zawsze zdawałem sobie sprawę, że jestem od niej bardziej inteligentny, ale wiem również, że ciężką pracą można wiele osiągnąć. Ja być może nawet nie jestem bardziej inteligentny od niej, ale całe życie staram się nad sobą pracować, aby nam żyło się lepiej. Mi również nie było łatwo, sam utrzymywałem się na studiach w mieście, gdzie nie można było dorobić pracą, bo jej nie było, a studia nie pozwalały, gdyż było za dużo zajęć. Poradziłem sobie. Ale do rzeczy: inteligencja bez ambicji, zainteresowań, pracy nad sobą nic nikomu nie da. Uroda przemija, a Twój przyszły mąż jeśli wystarczy mu sił lub chęci może być dla Ciebie wspaniałym partnerem na całe życie. Mi się nie udało. Wiedziałem, że moja żona ma problemy z samooceną, więc nie ma motywacji do niczego. Wydawało mi się, że mogę ją nauczyć ambicji, sposobów na dowartościowanie się itd, ale moje próby spełzły na niczym. Doprowadziła mnie do tego, że ją wręcz molestowałem psychicznie. Nic to mi nie dało. No teraz czuję się jak ostatni sk... Dowiedziałem się jedynie, że jak obcy facet ją przy mnie obłapia, a ona na to pozwala, to przecież mi nie ubędzie. Dowiedziałem się, że nie chce czy też nie lubi przebywać ze mną towarzysko, bo albo robi z siebie idiotkę, albo się boi, że zrobi. Itd. Zarzuca mi, że nie chcę z nią rozmawiać, a z Panią ze sklepu to mogę. Tylko, że ja z Panią ze sklepu rozmawiam o pogodzie etc, a od partnerki życiowej oczekuję nieco więcej. I nie są to plotki z pracy. Czego Jaś się nie nauczył, tego Jan nie będzie umiał. Proza życia może sprawić, że mu się nie uda. Żar uczuć kiedyś zgaśnie, namiętność również. Zastanów się. Małżeństwo to dla większości inwestycja na całe życie, więc warto się trochę zastanowić. Ja jestem na nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porada
Też znam przykład - prawdziwy. Ona - mgr, On po zawodówce. Trójka wspaniałych dzieci (podobno dzieci od rodziców z różnicą w wykszt są bardzo inteligentne). Żyją razem ponad 30 lat w szczęśliwym związku. Jak idą plażą to trzymają się za ręce. Czy ktoś widział parę po 50 tak wyglądającą???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głos ogółu
nazwijcie koorvy rzeczy po imieniu: chodzi wam o kase i tylko o kase- a nie o jakieś wykształcenie. Gdyby koleś miał miliony, to jego wykształcenie nie byłoby raczej problemem. Myle sie? [Blacharstwo sie szerzy na forum]. Więc przestańcie pieprzyć o zaradności, bezpieczeństwie, stabilizacji i obracaniu sie w "kręgach", bo to nie ma nic wspólnego z wykształceniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waahaaajacasiee
napisałam juz ze on zarabia wiecej ode mnie... wiec wlasnie nie o kase tu chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hytuytu
no nie wiem co ci doradzic kobieto :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wahhajacasie
moze macie jakies wieczorne refleksje na zadany temat... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jenna1234
Witam! odpowiem konkretnie na Twoje pytanie. Tak! znam małżeństwo, w którym ona jest panią magister i ukończyła bardzo dobrą krakowską uczelnię, a on jest po zawodówce. Jest szewcem. I wiesz co? obserwując ich wyraźnie widać tę róznicę- ona wypowiada się czysto, mądrze, on nieco gorzej i mniej stylistycznie, ALE jak widzę są szczęśliwą parą i to już od kilku lat. Ja tez zwracam uwagę na wykształcenie innych ludzi, ale się tym za nadto nie sugeruję. Jeżeli potraficie się dogadać to nie widzę żadnych przeszkód. Tak jak ta parka opisana przeze mnie powyzej. Na marginesie dodam, że owa pani mgr jest bardzo atrakcyjną kobietą:) I za pewne kręcił się wokół niej niejeden pan magister:) Wybrała miłość i zyczę jej duzo szczęścia. Podobnie jak Tobie. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×