Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taka jedna bez nicka chyba

kto ma racje i co dalej?

Polecane posty

Gość taka jedna bez nicka chyba

Jestesmy ze soba prawie 2 lata. Od stycznia mieszkamy razem. Na poczatku, jak to na poczatku - bajka. Pozniej okazalo sie, ze tylko ja sprzatam, piore, zmywam, on czasami "cos" ugotuje, ale zazwyczaj gotuje ja. Na poczatku na to przystawalam, poniewaz ja pracuje w firmie projektowej, on na budowie, wiec ja siedzac przed kompem nie odczuwam zmeczenia fizycznego w takim stopniu jak on, wiec sprzatam itd. Jednak od sierpnia on zmienia prace na jeszcze lzejsza od mojej, wiec ostatnio postanowilam do tego nawiazac. Ze troche sie bedzsie musialo zmienic, i to co uslyszalam zmrozilo mnie. powiedzial, ze ja chce slubu, ale on nie wezmie slubu z kobieta, ktora nie daje sobie rady w domu. Bo powiedzial, ze teraz ledwo wyrabiam,ze wyrzucam jedzenie(czytaj pietki od chleba ktorych nie lubie ani ja ani on)a co dopiero bedzie jak bedzie dziecko. Wiec odbilam pileczke, ze gdzie rzekomo jest napisane, ze tylko kobieta oprocz pracy zawodowej ma odwalac cala reszte. No i sie zaczelo, ze jestem jak moja mama, ze on juz mial "ksiezniczki" w swoim zyciu i kolejnej nie chce.... i tak wiadomo od slowa do slowa awantura.... I teraz, o co chodzi??????????????? Ja rozumiem, ze nie zawsze pozmywam, bo czasami jak wracam z pracy i juz jest sterta naczyn w zlewie, a do nas akurat przyszli znajomi, to troche nie wypada mi przy garach sleczec.... no ale czy to do konca o to chodzi??? Prosze o jakies przede wszystkim obiektywniejsze od mojego podejscie do sprawy... dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna bez nicka chyba
aha nadmienie, ze jeszcze uslyszalam, ze nie mysle i ze nic nie potrafie, za to on potrafi wszystko.... i mnie nie potrzebuje i ze mi to moze udowodnic :o no rece mi opadly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteś z palantem, który ucieka się do niskich sztuczek, by zbudować w Tobie przekonanie, że nie możesz wymagać od niego jakiejkolwiek pomocy w domu. Nawet jeśli udałoby Ci się wymóc na nim udział w pracach domowych, po ślubie będzie leżał przed tv i wyzywał Cię od księżniczek jeśli obiad nie będzie na czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie dość że leniwy to jeszcze
nadęty:P.Gdyby był tylko leniwy to można by było się zastanowić ale w tym przypadku lepiej daj mu pokazać że sam sobie poradzi:classic_cool:.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna bez nicka chyba
ok, to byla z jednych moich wersji w trakcie nieprzespanej nocy.... teraz pytanie: co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ze jestem jak moja mama, ze on juz mial "ksiezniczki" w swoim zyciu i kolejnej nie chce.... i tak wiadomo od slowa do slowa awantura" to mu powiedz ze ty "ksiazatka" tez juz mialas ;) a sluzaca byc nie zamierzasz ... skoro on pracyje na budowie, to moze sie podzielcie obowiazkami domowymi tak, ze ty robisz to w tygodniu ,a on w weekend ? nie wiem co ci doradzic, ale jak nic nie ustalicie, to kiepsko wam wroze na przyszlosc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wcześniej nie zauwazyłaś takich chamskich zachowań?? Walcz o swoje, walcz w sensie, że nie pozwól żeby Cie tak traktował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna bez nicka chyba
on w weekendy zazwyczaj "odsypia" albo chodzi do drugiej pracy, albo do kolegow.... zaraz wyjdzie ze spotykam sie z idiota i jestem slepa... :O bo zaczynam zdawac sobie sprawe, ze staram sie go "usprawiedliwiac"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie twierdze, że jestes ślepa poprostu nie wiem, czy mu tak nagle odbiło, czy juz wcześniej tak było no i zastanawiam sie czemu zaraz awantura, obrażanie się, wyzywanie od księzniczek, ja sie staram rozmawiac normalnie, może w złech chwili zaczęłaś rozmowę, moze on nie chciał akurat o tym teraz rozmawiac i wolał siepokłócic i miec spokój, nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arbuzowa pestka
chyba jednak jestes slepa...:( zrob cos z tym bo facet wejdzie Ci na glowe i bedziesz tyrac za niego cale zycie. Od poczatku trzeba ustalac zasady,dzielic sie po rowno obowiazkami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna bez nicka chyba
w zasadzie to on zaczal ta rozmowe.... a wczesniej tak nie bylo dlatego jestem w szoku delikantym ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym zapytala jak on sobie wyobraża wasze wspólne życie, powiedziałabym jak ja sobie wyobrażam ustalamycos razem i tego sie trzymamy madrze się , bo jeszcze wszystko przede mną ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zauważyłaś wcześniej, przecież musiał Cię traktować jak służącą też w innych sprawach? Nie wiem, czy jest sens teraz go wychowywać, skoro jego mamusia tego w porę nie zrobiła. Trudno, jak nie chce sprzątać, prać, gotować, to na Twoim miejscu bym prała, zmywała, gotowała tylko dla siebie. Do czasu aż bym znalazła nowe mieszkanie :) Bo ja nie lubię wychowywać dorosłych ludzi, zresztą dorośli ludzie (a zwłaszcza faceci) się nie zmieniają, nie ma się co łudzić. Ale wybór należy do Ciebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mozna słownie, mozna narysować, można na przykładzie, nie uprasowac i nie podać, okaże sie ze potrafi wszystko zrobic tylko mu sie nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna zdziwiona
Ale co? Jak to co dalej?! Dalej to tak jak Ci radzą mądre kobiety: daj Mu pokazać że radzi sobie świetnie bez Ciebie. Jestem kobietą a nie rozumiem kobiet. Boisz się zostać sama, bo sobie bez Niego nie poradzisz czy co?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna bez nicka chyba
no wlasnie sek w tym, ze mamusia to robusiowi wszystko bo robus spioch to sniadanka do lozka, bo robus to to pitu pitu ach zerzygac sie mozna nie moge na ta kobiete patrzec, jak teraz mowi" ja wiem ze to moja wina" ale pol godziny pozneij idzie i prasuje mu koszule bo robus mowi "trzeba mi uprasowac koszule"....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiedziałam, że mamusia, no strzał w dziesiątkę :D Czy przekreślać, nie wiem, to zależy od autorki topiku, ale ja bym odesłała go do mamusi. Chodzi mi o to, że jeśli jej pasuje taki układ, to spokojnie mogą tworzyć zgodną parę, tylko, że ona będzie musiała wszystko w domu robić i nie ma się co łudzić, że on się zmieni. Przyzwyczajenie drugą naturą człowieka! Przez pewien czas może i będzie jej pomagał, ale na trwałe nie da się zmienić takiego typa. To, że "już wcześniej miał takie księżniczki" tylko potwierdza, że żadna nie chciała skakać wokół niego jak jego matka, żadna nie dorównała mamuni. Stąd wniosek: chcesz się zajmować domem, to zostań z nim. Nie chcesz, to odejdź. Miłość? Ja bym nie miała szacunku do takiego lenia, nie mówiąc o miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm, dziwna sytuacja- oboje pracujecie ale domem zajmujesz sie tylko ty??? nie wyobrazam sobie takiej sytuacji! kiedy ja poszlam do pracy ustalilismy scisly podzial obowiazkow. wygladalo to tak: zrobilismy liste wszystkiego, co trzeba w domu robic, a potem podzielilismy sie zadaniami; lacznie z wpisywaniem jak czesto dana rzecz trzeba robic (dot. np mycia podlog czy odkurzania). i to ucielo wszystkie klotnie. jezeli twoj facet uwaza, ze ty masz wszystko w domu robic to powiedz, ze w takim razie rzucisz prace, bo nie masz sily na 2 pelne etaty ;) a jesli on jest przekonany, ze to tak powinno byc- ty praca+dom on tylko praca, to uciekaj... nie na tym polega wspolne zycie, ze facet sobie znajdzie opiekunke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie z bzium szczegolnie podoba mi sie ta lista rzeczy do zrobienia z wypisaniem jak często :-) ale najpierw próbowałabym zmienić zanim przekreślę, moj ma taka samą mamusię, nie chcę jej tłumaczyć ale ta jej nadopiekuńczosc wynika może z tego ze chorowity taki byl w dzieciństwie. Zanim przekreślisz, spróbuj jeszcze zmienić. Podobno trzeba stopniowo dodawac po jednym obowiązku i nawet nie zauwazy kiedy bedzie to wszystko robił. Chyba, że on wogóle nie ma chęci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem jeszcze naiwna, ale myślę, że niektóre rzeczy można robic razem i moze to być sposób na spędzanie razem czasu. Mozna np razem gotować. Bo po co być para jesli spędza sie czas osobno? Jedno z kolegami jedno przed tv, tak to ja nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aleocochodzi musielismy podzielic sie konkretnie, bo za duzo bylo o to klotni. I mimo ze moze to wydawac sie smieszne lub sztywniackie- zadzialalo :) wspolne gotowanie jest super, natomiast wspolne porzadki juz niekoniecznie- zwlaszcza, gdy jedna osoba jest balaganiarzem a druga lubi porzadek.. tak jest u nas wiec to ja sprzatam, a moj mezczyzna stara sie nie balaganic za bardzo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna bez nicka chyba
nie na szczescie meiszkamy sami..... normalnei jestem taka zla ze z nerwow chce mi sie plakac... kocham go, ale nie moge sobie pozwolic na urobienie sie po pachy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasikonik
słuchaj, musisz być twarda i nieugięta, a także uśmiechnięta, co jest piekielnie trudne, ale jesli Ci zalezy na tym związku, to nie masz wyjścia... zacznij ustalać nowe zasady i bądz konsekwentna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zarządź z nim na spokojnie
spotkanie w sprawie podziału obowiązków. Coś takiego przechodziłam, kiedy zaczynałam studia, i mieszkałam z dwoma koleżankami, i trzy lata pozniej, kiedy wynajęlismy cos razem z facetem. I mowie ci: bez tego rozpadnie się i przyjazn od podstawowki, i kilkuletni związek. Wiem, bo znam takich ludzi. I zazwyczaj nie poszło wcale o wielkie zdrady i przewinienia, tylko o wieczne pretensje, niewyprane skarpety, zostawione kubki i talerze z zaschniętym jedzeniem.... Nie pozwol, zeby takie duperele zniszczyły wasz związek. Spiszcie wszytkie domowe czynności, i zróbcie grafik ze zmianami - żeby każde z was miało "swój" tydzien zmywania i odkurzania, kiedy drugie ma swój tydzien prania i gotowania na przykład. Podstawa to organizacja. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NO TO SPRAWA JEST OCZYWISTA
PO PROSTU NIE DORASTASZ DO WZORCA MAMUSI BO NIE JESTEŚ TAK POSŁUSZNA JAK MAMUSIA NO I COŚ POZA TYM DOCHODZI JESZCZE DO TEGO:P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×